Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Archeolodzy przebadają jedną z największych tajemnic Poznania. Będzie sensacja?

Karolina Koziolek
Malowidło na stropie fary przy ul. Gołębiej przedstawia przekazanie patronatu nad kolegiatą Marii Magdaleny przez Zygmunta Augusta w 1555 r. Patronat otrzymują radni Poznania
Malowidło na stropie fary przy ul. Gołębiej przedstawia przekazanie patronatu nad kolegiatą Marii Magdaleny przez Zygmunta Augusta w 1555 r. Patronat otrzymują radni Poznania archiwum
Jeszcze w tym miesiącu rozpisany zostanie konkurs na nowe zagospodarowanie placu Kolegiackiego, po tym jak zniknie stamtąd parking. Inwestycję poprzedzą badania archeologiczne dotyczące jednej z największych zagadek Poznania, która związana jest właśnie z placem Kolegiackim. Chodzi o dawną kolegiatę. Był to największy kościół w mieście, a jego wieża przewyższała wieżę ratusza. Archeolodzy i poszukiwacze skarbów ostrzą sobie zęby, czekając co odkryje ziemia. Poznań może zyskać nową atrakcję turystyczną.

– To wielki temat, który wciąż jest do zbadania – przyznaje Joanna Bielawska-Pałczyńska, miejska konserwator zabytków. – Dzieje kolegiaty Marii Magdaleny budziły i wciąż budzą wiele emocji – mówi.

Przyczyną tych emocji jest m. in. wyjątkowy pech tej budowli. Gmach kościoła przez kilka stuleci kilkakrotnie trawił pożar. Budowa kolegiaty rozpoczęła się w XIII w. Pierwszy raz kościół został zniszczony w XV w. podczas wielkiego pożaru Poznania. Odbudowano go potem, ale w XVI w. podpaliły go wojska szwedzkie. Kiedy mieszkańcy po raz kolejny uporali się z odbudową świątyni, uderzył w nią piorun i po raz kolejny spłonęła niemal doszczętnie. Kościół próbowano odbudować, ale podczas prac budowlanych runęła jedna ze ścian. Z kolei część świątyni, która została po raz kolejny spłonęła...

Tym razem postanowiono kościoła nie odbudowywać. To, co zostało rozebrano. Część zgliszcz wykorzystano jako materiał budowlany, ale znaczna część po prostu zniknęła. Nie wiadomo co stało się z pozostałością po 52 ołtarzach. Do naszych czasów przetrwały tylko trzy przedmioty: to dwie płaskorzeźby oraz serce dzwonu, który znajdował się na wieży kościoła.

W grudniu przeprowadzone zostały pierwsze badania georadarem oraz odwierty geomorfologiczne. Pobrano próbki z głębokości 8 m o średnicy 10 cm. Badania pozwoliły ustalić dokładne miejsce wykopalisk. – Znajdzie się on w północno-zachodniej części obecnego parkingu i zajmie około jedną trzecią jego wielkości – tłumaczy Bielawska-Pałczyńska.

Będzie sensacja?

Archeolodzy wiele sobie obiecują po planowanych wykopaliskach. – Gdyby udało się odnaleźć kolegiatę, to byłaby sensacja – mówi dr Marcin Ignaczak, który w grudniu prowadził badania rozpoznawcze na placu Kolegiackim. – Wszyscy wiedzą, że kolegiata kiedyś tam stała, ale nikt nie wie gdzie – dodaje.

Najwięcej emocji budzi sama wieża świątyni, która mierzyła 114 m i była wyższa niż Collegium Altum. – Był to największy kościół w Polsce, jednak w końcu XVIII w. postanowiono zrównać go z ziemią – opowiada dr Ignaczak.

Prusacy zrobili to dość dokładnie, ale pod ziemią wciąż mogą znajdować się krypty poznańskich patrycjuszy. Swój grób ma tam np. Józef Struś, nadworny lekarz dwóch królów i XV-wieczny burmistrz Poznania.
Co dalej z placem?

Konserwator zabytków chciałaby, by w przyszłości wykopaliska wyeksponować w przestrzeni placu. Na razie miasto rozpisuje konkurs na zagospodarowanie tego terenu. Mogą wziąć w nim udział architekci z całej Polski.

– Po tym, jak z placu zniknie parking przestrzeń powinna w całości służyć mieszkańcom. Plac Kolegiacki może funkcjonować jako alternatywa dla zatłoczonego Starego Rynku – tłumaczy Jakub Głaz, krytyk architektury i jeden z członków jury w konkursie.

Dodaje, że architekci powinni wykazać się szerszym spojrzeniem. – Liczy się uzyskanie synergii czterech miejsc w tej przestrzeni: samego placu Kolegiackiego, dziedzińca Urzędu Miasta, placyku przed przychodnią oraz wewnętrznego dziedzińca łączącego plac Kolegiacki z parkiem Chopina, o którym mało kto wie – wylicza Głaz.

Na placu Kolegiackim mają pojawić się kawiarniane ogródki, miejsce na wydarzenia kulturalne. Ograniczeniu ulegnie także ruch samochodowy.

Zastępca prezydenta Mariusz Wiśniewski zapowiada, że możliwe jest także wyeksponowanie pozostałości po kolegiacie. – Jeśli tylko pozwolą na to warunki techniczne – zastrzega.

Rozstrzygnięcie konkursu planowane jest w maju, a realizacja inwestycji w latach 2017-2018. Prace będą finansowane z budżetu miasta.
Rozmawiamy ze Zbigniewem Karolczakiem, archeologiem i poszukiwaczem skarbów, który w latach 90. prowadził badania na pl. Kolegiackim.

Ile wiemy o kolegiacie Marii Magdaleny, która kiedyś stała na placu Kolegiackim?
Wiemy, że był to wówczas największy kościół w Polsce. Miał około 70 m długości i 40 m szerokości. Wieża mierzyła ok 115 m wraz z iglicą. Pod ziemią wciąż mogą się znajdować jego fundamenty. Apeluję, by władze miasta wyeksponowały wykopaliska, warto również zaznaczyć obrys świątyni w nawierzchni po remoncie.

Kościół słynął ze swoich 52 ołtarzy, po których ślad zaginął. Czy pod ziemią mogą wciąż znajdować się ich pozostałości?
Niewykluczone. Nie da się tego jednak przewidzieć. Z pewnością znajdują się tam wciąż krypty, w których mogą znajdować się kosztowności zważywszy, że w podziemiach kościoła chowani byli najbogatsi mieszkańcy Poznania. Część z krypt zapewne została zrabowana, ale w części wciąż mogą znajdować się cenne przedmioty.

Co odkryto w czasie prowadzonych przez Pana badań?
Przebadaliśmy część, gdzie znajdowało się kiedyś prezbiterium. Odkryliśmy prawie 150 ciał. Ten obszar był bardzo zniszczony, ponieważ w czasie wojny zbudowano tam łaźnię miejską z basenem.

Rozmawiała Karolina Koziolek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski