Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arkadiusz Milik: Z Lewandowskim jesteśmy pazerni na gole [WYWIAD]

Waldemar Mazgaj
- Zdaję sobie sprawę, że jest duża zasługa Roberta w tym, że mamy tak dobry atak i tak dobrą skuteczność. Staramy się grać ofensywną piłkę i w klubie i w kadrze, obaj mamy takie drużyny w klubach, że gramy ofensywnie. Obaj jesteśmy bardzo pazerni na gole, chcemy je strzelać, staramy się też uzupełniać i to właśnie powoduje, że strzelamy tyle bramek - mówi Arkadiusz Milik, napastnik reprezentacji Polski.

Jak porównasz oba obozy – ten w Juracie do tego w Arłamowie?
Osobiście nawet obóz w „Bryzie" traktowałem poważnie. Wiadomo, że byliśmy z dziewczynami, było trochę rozluźnienia w głowie, ale jak trzeba było pracować to pracowałem. Wygrałem nawet turniej siatkonogi i FIFY, same sukcesy [śmiech]. Obłowiłem się medalami i przyjechałem do Arłamowa. Wiadomo, że tu więcej czasu poświęcamy na taktykę, stałe fragmenty, gierki i kondycję. Jest tutaj super murawa, podobno taka, na jakiej będziemy grali we Francji.

Jesteś typem pracusia, który lubi zostać po treningu, wykonać dodatkowo kilka stałych fragmentów gry.
Lubię grać w piłkę, kocham to. Dlatego oddać kilkadziesiąt dodatkowych strzałów po treningu nie stanowi dla mnie żadnego problemu, a dzięki temu wiem, że będę lepszym piłkarzem, będę miał lepiej ustawioną stopę. Staram się urozmaicać ten trening – ćwiczę wolne, oddaję strzały sytuacyjne.

Jaka jest teraz twoja forma?
Chyba dobra, choć nie na sto procent. Jeszcze będą mecze towarzyskie, na full mamy być gotowi na 12 czerwca.

Wszyscy wiemy, że twoim atutem jest lewa noga. Pracujesz nad strzałami na treningach, może więc na Euro zaskoczysz prawą nogą?
Dużo ćwiczę, trenuję, zdaję sobie sprawę z tej różnicy, która wynika chyba z tego, że moja lewa noga jest naprawdę bardzo dobra. Obie staram się cały czas polepszać. Ale od dziecka mam taki automatyzm, że jak jest okazja przełożyć piłkę na lepszą lewą nogę, to przekładam.

Czyli raczej nie ma szans, że prawą nogą zaczniesz strzelać tyle samo goli, co prawą?
Raczej nie. Czuję się po prostu pewniej, gdy mam piłkę przy lewej nodze.

Kilkaset osób na treningu, jak w Arłamowie, to rzadkość. Wam to nie przeszkadza?
Nie lubię trenować przy publiczności, nie można się skoncentrować [śmiech]. To żart oczywiście, zupełnie mi to nie przeszkadza, wiemy, że niektóre treningi muszą być zamknięte, a inne otwarte. Cieszymy się, że wróciła moda na reprezentację, postaramy się, żeby we Francji nie zawieść oczekiwań kibiców.

Jak na drużynę wpłynęły ostatnie kontuzje?
Na pewno uraz Grześka Krychowiaka czy wcześniejsza kontuzja Pawła Wszołka to dla nas kłopoty kadrowe. Chłopakom tylko należy współczuć i życzyć jak najszybszego powrotu do zdrowia. My staramy się patrzeć w przyszłość i skupiać na rzeczach, na które mamy wpływ. Wiemy, że Krychowiak zdąży się wykurować na mistrzostwa Europy. Co prawda w żadnej drużynie nie ma osób nie do zastąpienia, ale Grzesiek to bardzo ważny punkt reprezentacji Polski. Ma wielki charakter, zawsze trzyma środek pola. Nasza kadra udowodniła już jednak, że jej największą siłą jest kolektyw, co pokazaliśmy w eliminacjach

W hotelu w Arłamowie jesteście dobrze odizolowani od innych, więc powiedz, co robicie w wolnym czasie?
Nic ciekawego. Cały hotel jest na wysokim poziomie i jest co robić. Mamy do dyspozycji piętro tylko dla siebie, na którym możemy odpowiednio wypocząć. Ja potrzebuję ciszy i spokoju, dlatego takie warunki bardzo mi się podobają. Nie szukam dodatkowych wrażeń. Dla wszystkich jest strzelnica, ściana wspinaczkowa i przede wszystkim odnowa biologiczna. Może wreszcie dowiozą playstation, to będzie co robić, znów zagramy turniej w FIFĘ.

Adam Nawałka duży nacisk kładzie na ten słynny team spirit, którego nauczył się w kadrze Leo Benhakkera, którego był asystentem.
Tak, ale staramy się wspólnie zbudować atmosferę wokół drużyny, która każdemu zawodnikowi da chęć zwycięstwa.

Kto jest największym żartownisiem w zespole?
Artur Jędrzejczyk. Ciężko wysiedzieć z nim dwie minuty przy stoliku, żeby się nie śmiać. Zawsze sypie żartami, świetnie z nim spędzać czas.

Tak wesoło jest też na boisku?
Jest grupa fajnych chłopaków, ale jest też walka o miejsce w kadrze i czuć na treningach, jak są jakieś gierki, że czasami trzeba przyostrzyć. Albo są jakiejś ostre starcia, nie brutalne, ale męskie. Wiadomo, że każdy chce jechać na imprezę, każdy chce ciężko trenować, robić postęp i iść do przodu jako zawodnik.

Już myślisz o pierwszym meczu Euro, o tym jak ograć Irlandię Północną, bo to ma być kluczowy pojedynek turnieju?
Jeszcze nie, jeszcze jest trochę czasu i mecze towarzyskie, do których też trzeba się dobrze przygotować, bo szczególnie Holandia to wymagający rywal i dobre przetarcie. Ale jak już będziemy we Francji to głowy będą myśleć już tylko i wyłącznie o pierwszym meczu i na pewno ta presja czy zainteresowanie, skupienie, będzie na maksa.

Zdradzisz wreszcie, gdzie zagrasz w nowym sezonie, bo zainteresowanych było kilka naprawdę mocnych klubów.
Często mi o tym przypominacie, osobiście decyzję chcę podjąć po Euro i nie traktuję tej imprezy jako promocji siebie, tylko chcę godnie i jak najlepiej reprezentować swój kraj. Dlatego na razie nie pytajcie mnie o to, bo nic więcej nie powiem.

Schlebia ci to, że Ajax odrzucił ofertę Lazio, które oferowało za ciebie 18 milionów euro. Byłbyś najdroższym polskim piłkarzem...
Zdaję sobie sprawę, że w naszej kadrze są drożsi pikarze. Nawet nie czytam tych transferowych spekulacji i to nie tylko teraz, gdy skupiam się tylko na Euro.

Ze wspomnianym Robertem Lewandowskim jesteście najskuteczniejszą parą snajperów spośród wszystkich drużyn na Euro. Czy we Francji podtrzymacie tę skuteczność, czy ktoś inny ma lepszy atak od polskiego?
Nie patrzę na takie porównania. Zarówno ja, jak i Robert gramy w klubach, które preferują ofensywną piłkę. Obaj jesteśmy pazerni na gole, ale umiemy się też uzupełniać, a jak będzie we Francji? Mam nadzieję, że dobrze.

Anna Lewandowska i partnerki reprezentantów ćwiczyły w Juracie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Arkadiusz Milik: Z Lewandowskim jesteśmy pazerni na gole [WYWIAD] - Gol24

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski