Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Artur S. zaginął na Ukrainie. U jego "znajomego" kryminalisty znaleziono nielegalną broń

Łukasz Cieśla
Kryminalista, którego kojarzono z zaginięciem na Ukrainie poznańskiego prawnika Artura S., niedawno trafił do aresztu. Ale za inną sprawę. W jego domu znaleziono bowiem nielegalną broń i materiały wybuchowe. Prokuratura nie łączy jednak ze sobą obu spraw.

Aresztowanym jest Mariusz P. W jego domu w grudniu znaleziono kilka sztuk nielegalnej broni oraz materiały wybuchowe. Poznańska prokuratura zleciła ekspertyzę broni, by sprawdzić, czy nie była użyta podczas jakiegoś przestępstwa.

Obecnie obrońcą Mariusza P. w sprawie o nielegalne posiadanie broni jest adw. Zygfryd Grzelczyk. - Trudno mi w tej chwili cokolwiek powiedzieć, bo sprawa jest świeża i jeszcze nie miałem dostępu do akt - mówi adw. Grzelczyk.

Mariusz P. w przeszłości miał poważne kłopoty. Był karany za kierowanie gangiem i napad na kantor. Na wolność wyszedł w 2005 roku po odbyciu 10-letniej kary więzienia. Zaczął prowadzić rozmaite interesy. Skąd miał pieniądze na rozkręcenie działalności polegającej m.in. na prowadzeniu stacji paliw? Tego nie wiadomo.

Łączono go z zaginięciem na Ukrainie poznańskiego prawnika, bo ten doradzał mu w interesach. Wspólnie wyjechali też za wschodnią granicę, by prowadzić tam interesy. P. był jedną z ostatnich osób, która widziała żywego prawnika. Artur S. zaginął 15 sierpnia 2009 roku. Do dziś nie odezwał się do swojej żony i dzieci.

O jego nagłym zniknięciu w Kamieńcu Podolskim i powolnym śledztwie prokuratury pisaliśmy już kilkakrotnie. Śledztwo formalnie nie zostało zakończone, ale od ponad trzech lat nie ma żadnego przełomu. Zeznania miał złożyć kolejny mężczyzna, który wspólnie z Arturem S. i Mariuszem P. prowadził interesy na Ukrainie. Ale jego los także jest nieznany od wielu miesięcy, choć formalnie policja nie została zawiadomiona o jego zaginięciu. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy, że ten poszukiwany przez prokuraturę świadek miał bliskie relacje finansowe z Mariuszem P.

Prokuratura przesłuchała w charakterze świadka m.in. Mariusza P., ale ten zaprzeczył, by miał jakąkolwiek wiedzę o zniknięciu Artura S.. Twierdził wręcz, że jest łączony z zaginięciem znajomego tylko z powodu dawnych kłopotów z prawem. Ubolewał, że podejrzenia przeszkadzają mu w codziennym życiu. W rozmowie z “Głosem Wielkopolskim" zapewniał, że po wyjściu z więzienia nie wrócił na przestępczą drogę.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski