Dzielnicowy pracuje z ludźmi i dla nich. Co trzeba zrobić, żeby nim zostać?
Przyjęliśmy, że musi być to funkcjonariusz społecznie doświadczony – powinien mieć co najmniej około trzech lat stażu w policji. Musi się także wykazać pewnymi predyspozycjami z zakresu komunikacji. Ważne są łatwość nawiązywania kontaktów, empatia, ale i asertywność, a także wrażliwość. Jego rolą jest to, że jak tylko otrzyma informację, że w jego rejonie miała miejsce jakaś interwencja, powinien ją zgłębić. Musi pochylić się nad tym, co jest przyczyną i skutkiem np. nieporozumień sąsiedzkich czy rodzinnych, jak można w takiej sytuacji pomóc lub gdzie skierować daną osobę.
Załóżmy, że policjant, który chce pracować jako dzielnicowy, posiada wszystkie te cechy.
Wtedy w zależności od decyzji jego przełożonego powierzamy mu obowiązki właśnie na tym stanowisku na okres zazwyczaj od trzech do sześciu miesięcy, a zdarza się, że czasami nawet do roku. Przez ten czas jego praca jest weryfikowana. Sprawdzamy, czy dobrze realizuje swoje zadania i faktycznie potrafi bez problemu nawiązać kontakt ze społeczeństwem. Jeśli się sprawdzi, staramy się później kierować go na specjalistyczny kurs typowo dla dzielnicowych. W tej chwili system szkolenia jest ukierunkowany przede wszystkim właśnie na komunikację interpersonalną, czyli umiejętność rozmowy z obywatelem i zajmowania się jego problemami. Poszerzyliśmy też zakres szkolenia, jeśli chodzi o przeprowadzanie interwencji, techniki interwencji oraz strzelanie, ale główny nacisk kładziemy na kontakt z ludźmi.
Dzielnicowy może liczyć na awans?
Droga do awansu jest oczywiście otwarta. W tej chwili jest utworzone nowe stanowisko – starszego dzielnicowego, więc może awansować także na tym poziomie, co wiąże się z gratyfikacją finansową, większą wypłatą. Jeśli się dobrze wywiązuje z obowiązków, to dalsza droga do awansu jest także możliwa, ale wiadomo – już wtedy nie będzie dzielnicowym.
Praca dzielnicowego od kuchni – czy faktycznie większość czasu ci policjanci spędzają w terenie czy za biurkiem?
Założenia są takie, żeby dzielnicowy 90 proc. czasu służby pełnił bezpośrednio u siebie w rejonie. Zdarzają się jednak takie przypadki, jak udzielanie pomocy prawnych np. dla różnego rodzaju instytucji, sądów, kuratorów, co wiąże się z tym, że czasami muszą zająć się papierami. Są też szkolenia lokalne, jednak nie możemy dzielnicowych od nich odciąć. Zawsze, kiedy jako Komenda Wojewódzka Policji w Poznaniu jeździmy po jednostkach to szczególny nacisk kładziemy właśnie na to, żeby funkcjonariusz dzielnicowy nie miał „zawracanej głowy” rzeczami, które nie są związane z jego rejonem służbowym. To dla nas priorytet.
Dzielnicowi, z którymi rozmawiałam, twierdzą, że są traktowani przez ludzi, jak „swoi”. Z czego to wynika?
Może to być skutek naszych kampanii i innego podejścia dzielnicowych do pracy i realizacji zadań. Każdy może spojrzeć po sobie. Kiedy do drzwi zapuka policja, mamy ambiwalentne odczucia: po co? czy coś się stało? Jak słyszy się hasło „dzielnicowy”, to człowiek bardziej spodziewa się pytań: co słychać, czy trzeba w czymś pomóc. Zauważyliśmy, że społeczeństwo zaczęło rozdzielać rolę policjanta i dzielnicowego, którego postrzega się bardziej jako osobę , która nie jest tak restrykcyjna, a pomocna.
Zobacz też: Pijana 15-latka wpadła do Warty. Uratowali ją policjanci
(Źródło: TVN24)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?