Babilon Upadły, ale zwycięski! Huczny finał parafiady w Chludowie [ZDJĘCIA]

W tym roku Arka Noego z Chludowa, po raz pierwszy od trzech lat nie obroniła mistrzowskiego tytułu i po porażce 3:2 musiała oddać zwycięstwo Babilonowi Upadłemu z Nieczajny. Trzecie miejsce zaś wywalczyli zawodnicy gospodarzy Dziewicze Istoty, które pokonały Plagi Egipskie z Obornik 3:2.

Po ostatnim meczu wszyscy zawodnicy - jak przystało na prawdziwych igrzyskach - otrzymali puchary i medale - oczywiście z wizerunkiem patronki parafiady - Matki Bożej Pokoju.

Od tego powitania zawodników zaczynał się zresztą każdy mecz. Ale nie tylko mecz.

Niemal codziennie miejscowe rozgrywki gromadziły blisko 200 osób - zawodników i kibiców 9 dyscyplin sportowych. Tradycyjnie największe emocje budziły rozgrywali piłki nożnej oraz piłki siatkowej. Swoich kibiców i mistrzów miały też rozgrywki w badmintona, tenisa stołowego czy francuskie bule, a także Bieg Wszystkich świętych. Największą atrakcją były odbywające się pierwszy raz w tym roku zawody wędkarskie.

Chludowska parafiada miała już swoją ósmą edycję.

- Gdyby nie parafiada, ludzie w moim wieku nie mieliby się ani gdzie wyszaleć, ani czym zająć podczas wakacji. Poczuć, że coś potrafimy i jesteśmy coś warci. Nikt inny w okolicy - tylko tutejsi werbiści - nie wpadł na taki pomysł - uważa Mariusz Wielgus z Chludowa, student poznańskiej politechniki i członek mistrzowskiej drużyny siatkówki Jeźdźcy Apokalipsy.

Parafiadę chwali też zwycięzca Biegu Wszystkich Świętych - Arnold Dybała, na co dzień policjant z komisariatu Poznań Grunwald:
- Parafiada nie istnieje tak w ogóle - stoją za nią konkretni ludzie - a z tego, co wiem zwłaszcza jeden człowiek, który ją wymyślił i zorganizował. O. Mirosław Piątkowski ma wielką charyzmę - błyskawicznie zjednuje sobie ludzi, dał nam fajną zabawę, a przy okazji nienachalnie przypomniał o Bogu.