Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Badania prenatalne ratują, a nie zabijają dzieci

Marta Żbikowska
- Już podczas pierwszych badań ultrasonograficznych można zauważyć pewne nieprawidłowości w budowie lub rozwoju płodu - mówi prof. Pietryga
- Już podczas pierwszych badań ultrasonograficznych można zauważyć pewne nieprawidłowości w budowie lub rozwoju płodu - mówi prof. Pietryga Grzegorz Dembiński
Po co wykonywać badania prenatalne, skoro tak niewiele wad można leczyć w życiu płodowym? Pytają politycy popierający całkowity zakaz aborcji. Dlatego w projekcie nowej ustawy antyaborcyjnej nie ma zapisu o dostępie do badań prenatalnych. Autorzy projektu uzasadniają, że są one "bezprzedmiotowe".

W podobnym tonie wypowiadają się prawnicy, którzy interpretują, a czasami nadinterpretują proponowane zapisy ustawy wprowadzającej całkowity zakaz aborcji. W zapisach proponowanje ustawy nie ma wprawdzie jasnego zakazu wykonywania badań prenatalnych, ale prawnicy obawiają się, że lekarze nie będą chcieli ich wykonywać. Szczególne kontrowersje wzbudza przeprowadzanie amniopunkcji, czyli badania określającego kariotyp płodu. Wiadomo przecież, że nawet w przypadku wykrycia wady genetycznej, nie można jej w żaden sposób zapobiec.

- Jeśli ktoś w ten sposób podchodzi do badań prenatalnych, to widać, że nie ma o nich pojęcia - przyznaje profesor Marek Pietryga, kierownik Poradni USG i Badań Prenatalnych w Ginekologiczno-Położniczym Szpitalu Klinicznym UMP. - Każde badanie wykonywane podczas ciąży, które służy ocenie płodu jest badaniem prenatalnym.

Ultrasonografia to też badanie prenatalne

Niemal każda matka pamięta, kiedy po raz pierwszy usłyszała bicie serca swojego dziecka i zobaczyła miarowo poruszający się mięsień. Umożliwiła to ultrasonografia, czyli metoda diagnostyczna, dzięki której przeprowadza się nieinwazyjne badania prenatalne. Nawet najbardziej zagorzali zwolennicy zakazu aborcji i tego typu badań nie kwestionują potrzeby wykonywania usg w czasie ciąży. Słychać wprawdzie głosy, że badań obrazowych przeprowadza się za dużo, ale nikt nie mówi głośno o całkowitym zakazie ich wykonywania.

- Już podczas pierwszych badań ultrasonograficznych można zauważyć pewne nieprawidłowości w budowie lub rozwoju płodu - mówi prof. Pietryga. - Kiedy kolejne badania potwierdzą wadę, w bardzo wielu przypadkach można pomóc zarówno dziecku, jak i matce.

Profesor wspomina pacjentkę, u której dziecka wykrył wadę układu moczowego. Wada ta powodowała narastanie torbieli na nerce. Co dwa tygodnie kobieta zgłasza się na odbarczanie, czyli nakłucie torbieli, co powoduje uwolnienie nagromadzonego tam moczu. - Nerka dziecka po urodzeniu będzie dzięki temu w lepszym stanie, a poza tym, co najważniejsze, będzie można natychmiast podjąć interwencję i przeprowadzić operację układu moczowego - tłumaczy profesor.
Laseroterapia w czasie ciąży ratuje bliźnięta

Uropatie, czyli wady układu moczowego, to nie jedyne sytuacje, kiedy dzięki badaniom prenatalnym można pomóc dziecku. Badanie usg pozwala wykryć zespół TTTS w przypadku ciąży bliźniaczej. Ta groźna przypadłość polega na tym, że jedno z bliźniąt „podkrada” krew swojemu bratu lub siostrze, dlatego TTTS nazywany jest też zespołem podkradania. W takim przypadku pomaga laseroterapia przeprowadzona w czasie ciąży, dzięki której za pomocą światłowodów zamyka się naczynia, którymi płynie podkradana krew. Za pomocą operacji wewnątrzmacicznych próbuje się także pomóc dzieciom z wykrytym wodogłowiem, a także z wadami serca i przepukliną oponowo-rdzeniową.

- Należy podkreślić, że w przypadku wad serca interwencje chirurgiczne w czasie życia płodowego podejmowane są niezwykle rzadko - mówi prof. Pietryga. - Są to bardziej eksperymenty niż standardy ratujące dzieci. Dlatego skupiamy się na wykrywaniu tych wad, w przypadku których wiemy, że możemy pomóc, jak na przykład przełożenie wielkich naczyń. Dziecko z taką wadą serca przewożone jest natychmiast do placówki na Szpitalną na operację, dzięki której może dalej normalnie żyć. Gdyby urodziło się ono w małym szpitalu powiatowym, nie miałoby żadnych szans.

W przypadkach wytrzewienia jelit, przepukliny przeponowej, czy niektórych wad serca szybka interwencja pozwala niemal na całkowite wyleczenie i normalne życie dziecka. Ale żeby taką interwencję podjąć, trzeba wcześniej wiedzieć, z jakim schorzeniem mamy do czynienia.

- Istotne jest, aby kobiety z wykrytymi wadami płodu, rodziły w szpitalach o najwyższym stopniu referencyjności, w których są najlepsi specjaliści dysponujący odpowiednim sprzętem - mówi Maciej Sobkowski, dyrektor Ginekologiczno-Położniczego Szpitala Klinicznego UM w Poznaniu. - Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której nie przeprowadzamy badań prenatalnych i nie możemy właściwie pomóc naszym pacjentom.

Matka ma prawo znać stan zdrowia swojego dziecka

Badania ultrasonograficzne przeprowadzane w ciąży należą do tych nieinwazyjnych. Dzięki nim można dostrzec anomalie w budowie anatomicznej, wykryć nieprawidłową budowę mózgu, serca i innych organów, zaobserwować niewłaściwy przyrost masy ciała płodu. Amniopunkcja, obok biopsji trofoblastu i kordocentezy to badania inwazyjne. Na podstawie pobranych wód płodowych, tkanki kosmówki lub krwi pępowinowej określa się kariotyp płodu. Może to dać odpowiedź na pytanie o przyczynę pojawienia się nieprawidłowości, pod warunkiem, że tkwi ona w genach.
- Matka ma prawo znać stan zdrowia swojego dziecka - mówi dyrektor Sobkowski. - W przeciwnym przypadku mógłbym zamknąć przychodnię dla noworodków, bo skoro kobiecie odmawia się prawa do wiedzy o stanie dziecka przed urodzeniem, to równie dobrze można nie badać maluchów po porodzie.

W szpitalu przy Polnej pracuje ośmioro psychologów. Między innymi, wspierają oni kobiety, przed którymi pojawiło się wyzwanie wychowywania niepełnosprawnego dziecka.

- W takich przypadkach trzeba nie tylko przygotować się do nowej roli, ale też pożegnać się z dotychczasową wizją życia - tłumaczy psycholog. - To nie jest łatwy proces. Każda ciężarna jakoś wyobraża sobie życie po porodzie, a w jednej chwili te marzenia mogą legnąć w gruzach. Swój świat trzeba sobie budować od nowa.

Psycholog w szpitalu przy Polnej pomaga także tym kobietom, które zdecydowały się urodzić dzieci ze śmiertelnymi wadami lub w przypadku których rokowania są bardzo niepomyślne.

Lekarze podkreślają, że decyzje o przerwaniu ciąży, których tak boją się autorzy projektu ustawy antyaborcyjnej, podejmują zawsze rodzice dziecka, zazwyczaj kobiety. - Naszą rolą jest ratowanie życia i pomaganie naszym pacjentom nawet w sytuacjach beznadziejnych - mówi prof. Pietryga. - Lekarz informuje tylko o stanie zdrowia i możliwościach, ale to pacjent decyduje, co zrobi z tą wiedzą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Badania prenatalne ratują, a nie zabijają dzieci - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski