Do miejsc w żłobkach prywatnych miasto dopłaca od trzech lat. Dzięki temu, mogły tam znaleźć opiekę dzieci, których rodziców nie byłoby na to stać. O miejsce w placówce publicznej jest bardzo trudno. Dotacje przyznawano żłobkom prywatnym na podstawie konkursu.
Problem pojawił się w styczniu, gdy okazało się, że placówek prywatnych przybyło. Coraz więcej z nich starało się o dofinansowanie. Doszło do sytuacji, że żłobki, które wcześniej dostawały dotacje, nie otrzymały ich ponownie. Rodzice z dnia na dzień dowiadywali się, że zamiast 400 zł czesnego, muszą teraz płacić 1100 zł.
- Jeżeli kogoś nie było na to stać, musiał przenieść dziecko do innej placówki - mówi Weronika Krzesaj, właścicielka Żłobka Kinderlandia, prezes Stowarzyszenia Niepublicznych Żłobków i Przedszkoli „Poznańskie Maluchy”. - To bardzo niezdrowa sytuacja, nie tylko dla dziecka, które musi zmienić miejsce i opiekunów, ale też rodziców. Są rejony miasta, gdzie żłobków brakuje lub są przepełnione. Znalezienie miejsca w ciągu jednego dnia jest niewykonalne.
Jakie zmiany czekają żłobki?
Źródło: Dzień Dobry TVN
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?