Bandyci zaatakowali dwóch mężczyzn pod Tesco w Gorzowie. Jeden walczy o życie, drugi ma m. in. połamaną szczękę. Trwa obława na sprawców

Bandyci zaatakowali dwóch mężczyzn pod tesco w Gorzowie. Jeden walczy o życie, drugi ma m. in. połamaną szczękę. Trwa obława na sprawców

Do bandyckiego napadu doszło w piątek, 15 czerwca, pod Tesco w Gorzowie. Dwaj mężczyźni zostali zaatakowani przez nieznane osoby. Jeden z nich jest w stanie krytycznym. Najprawdopodobniej bandyta zadał mu ciosy nożem. Drugi ma poważne urazy głowy w tym połamaną szczękę. Bandyci uciekli.

Na miejscu bandyckiego napadu pracuje gorzowska policja. Teren został odgrodzony taśmą. Zdarzenie potwierdza nadkom. Marcin Maludy, rzecznik lubuskiej policji. Jeden z mężczyzn jest ciężko ranny. Najprawdopodobniej sprawcy zadali mu ciosy nożem. Drugi z mężczyzn ma poważny uraz głowy w tym połamaną szczękę. – Nie można nim porozmawiać – mówi nadkom. Maludy.

Wiemy już, że ranni to mężczyźni w wieku 38 i 45 lat. Jeden z nich jest właścicielem kantoru, ale nie tego koło Tesco. Najprawdopodobniej sprawców było czterech lub pięciu. Byli uzbrojeni w noże.

Zaraz po brutalnym napadzie sprawcy odjechali najprawdopodobniej hondą accord. – Została wszczęta obława za sprawcami – mówi nadkom. Malduy. Policja jest na drogach dojazdowych do miasta oraz w okolicach Tesco. Patrole są również na wielu innych drogach w woj. lubuskim.

Policja prosi świadków zdarzenia o kontakt pod numerem 112. Zapewnia anonimowość. Trwa również przeglądanie monitoringu okolic Tesco. Na miejscu są policjanci z komendy miejskiej policji oraz laboratorium kryminalistycznego komendy wojewódzkiej. Trwa zabezpieczanie śladów na miejscu zdarzenia.

Piatek, godz. 23.30

Policja znalazła samochód sprawców. Został porzucony na jednej z ulic w Gorzowie. Ciężko ranny mężczyzna trafił na salę operacyjną. Lekarze walczą o jego życie. To był napad rabunkowy. Sprawcy zrabowali kilkaset tysięcy złotych. Obława trwa. – Z polecenia komendanta wojewódzkiego został ogłoszony alarm dla komendy miejskiej policji – mówi nadkom. Maludy.

Sobota, godz. 9.20

Samochód, którym poruszali się napastnicy został odnaleziony na ul. Niepodległości. To czerwone subaru. - Znaleźliśmy przedmioty służące do popełnienia przestępstwa. Na tę chwilę nie ma przełomu, ale pracujemy nad tą sprawą. W działania zaangażowana jest cała komenda miejska i policjanci z komendy wojewódzkiej, łącznie ponad stu policjantów - mówi nadkom. Maludy.

- Nie możemy wszystkiego mówić, ale z godziny na godzinę, krok po kroku, docieramy do coraz nowszych ustaleń. Najważniejsze jest to, aby zindentyfikować sprawców napadu. Jest duża szansa, żeby do nich dotrzeć - dodaje rzecznik lubuskiej policji. - Na razie jest to praca na materiałach własnych, które udało nam się zgromadzić przez wieczór i całą noc. Zabezpieczyliśmy ślady na miejscu zdarzenia. Teraz trzeba je dokładnie zanalizować. Niestety mamy mało świadków napadu, a osoby pokrzywdzone nie mogą nam nic na razie powiedzieć za względu na stan zdrowia. Jak tylko będzie możliwość, przesłuchamy pokrzywdzonych. Docieramy też do zapisów monitoringu i do osób, które w pobliżu prowadzą działalność usługową. Nic więcej, ze względu na dobro sprawy, nie mogę w tej chwili zdradzić - kończy rozmowę nadkom. Maludy.

Sobota, godz. 10.00

Doświadczony gorzowski policjant mówi nam, że napad musiał być przygotowywany od dłuższego czasu. - Przestępcy wiedzieli, że przenoszona będzie większa gotówka, wiedzieli, kto ją będzie przenosił , którędy i kiedy. Podejrzewam, że rytm pracy kantoru i właścicieli był obserwowany - mówi nam nasz rozmówca.

Zobacz wideo: Na chodniku są wciąż ślady krwi


Dotarliśmy do osoby, która w piątek po godz. 19 była koło Tesco. Mówi, że widziała zrozpaczoną kobietę po pięćdziesiątce. która krzyczała zapłakana do telefonu: „Pocięli nam go, podźgali, o matko, podźgali. On może nie przeżyć!” . Pocieszał ją nieumundurowany policjant z bronią przy pasie, który zapewniał: „On żyje, spokojnie, on żyje”.

O bezwzględności przestępców najlepiej świadczy fakt, że zaatakowali przy świadkach, niemalże w godzinach szczytu. (późne popołudnie na Górczynie przy Tesco, to czas, gdy tysiące mieszkańców robią zakupy przed weekendem).

Sobota, godz. 13.14

Oto najnowsze dane, potwierdzone przez rzecznika lubuskiej policji

Zaatakowany syn właściciela kantoru, 38-latek jest ciężko ranny, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Najciężej ranny jest jednak 45-latek, który ruszył mu z pomocą, on cały czas walczy o życie. Ranny lekko jest też 33-latak, który także ruszył na pomoc zaatakowanemu. Ten mężczyzna już wyszedł ze szpitala na własną prośbę.

Rzecznik Maludy zastrzega, że na dziś nie może potwierdzić, że 45-latek faktycznie był ochroniarzem 38-latka.

Trwa pościg za napastnikami, zaangażowani są w niego w zasadzie wszyscy policjanci z północy województwa. Komendant wojewódzki wyznaczył nagrodę dla osoby, która swoimi informacjami pomoże schwytać przestępców. Rzecznik Maludy powiedział nam że policja zabezpieczyła monitoring .jednak kluczowe dla śledztwa może być nagranie całego napadu , które podobno telefonem zrobił jeden ze świadków.

- Zwracam się do tej osoby z prośbą o jak najszybszy kontakt z policją. Zapewnimy absolutną anonimowość autorowi nagrania i każdej osobie która się do nas zgłosi - powiedział Maludy GL. Rzecznik policji nazwał wprost mężczyzn, którzy pomogli napadniętemu bohaterami.

Policja informuje, że nie przesłuchała jeszcze napadniętego, ani najciężej rannego 45-latka, który mu pomagał. Przesłuchanie wykluczyli lekarze.

Posłuchaj, co o napadzie powidział rzecznik lubuskiej policji nadkom. Marcin Maludy:


Sobota, godz. 14.05

Oto najnowsze informacje przekazane przez lubuska policję:


Zobacz też wideo: KRYMINALNY CZWARTEK. Morderstwo 35-latka w Słubicach. Ciało mężczyzny znaleziono w pustostanie