CZYTAJ:
Frank szwajcarski jeszcze nigdy nie był tak drogi
Ale ważniejsza jeszcze z jego umiejętności jest ta, która pozwala po tym półroczu wyjaśnić, dlaczego ta sama waluta jest dwa razy tańsza.
Już dawno nie wierzę analitykom, którzy mówią głośno o swoich przewidywaniach. W świecie interesów wiedza powszechna jest mało warta, bo jeśli wszyscy chcą zrobić na czymś interes, to znaczy, że wszyscy to stado baranów. A na baranach najwięcej zarabiają ci, którzy je strzygą.
I klienci banków właśnie są strzyżeni. Drogim frankiem, wysokimi spreadami, ubezpieczeniami od wysokiego ryzyka. A uzasadnienie? Rynki walutowe się sypią, bo "poszła pogłoska" . Wychodzi więc na to, że doktorat z ekonomii nie jest potrzebny. Trzeba być tylko plotkarą... Ale... panikarz na stanowisku analityka?
W tej grze klient banku płaci za interesy tych nad nim. Sęk w tym, że nad tymi, którzy robią interesy, są jeszcze większe interesy. W przypadku franka szwajcarskiego - narodowe.
A głupia Europa znów robi małe interesiki tam, gdzie wielkie interesy zrobią nowe tuzy świata finansów. Na przykład... Chiny?
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?