Po 186 rozprawach i 11 latach procesu ws. upadłości Banku Staropolskiego trzeba było przerwać tę sprawę karną prowadzoną w poznańskim Sądzie Rejonowym. Powód - w zeszłym roku zachorowała jedna z ławniczek. Zgodnie z przepisami, nikt nie mógł jej zastąpić.
- Musiał zostać wyznaczony nowy, jednoosobowy skład, a proces trzeba było rozpocząć od początku - potwierdza sędzia Aleksander Brzozowski, rzecznik poznańskiego Sądu Okręgowego.
Sąd zapewnia, że bardzo się stara, aby proces biznesmena Piotra B. i ośmiu innych oskarżonych został prawomocnie zakończony przed terminem przedawnienia.
Rozprawy są wyznaczane po kilka razy w tygodniu. Ale mimo to i tak istnieje ryzyko, że gigantyczna afera nie doczeka się wyroku. Akt oskarżenia trafił do sądu prawie 13 lat temu. Do dzisiaj nie zapadł żaden wyrok.
Wskutek upadłości banku, za którym stał poznański biznesmen Piotr B., swoje oszczędności straciło kilkadziesiąt tysięcy osób. W 2008 roku Invest Bank, który przejął masę upadłościową Banku Staropolskiego, zaczął spłacać utracone depozyty. Znaczna część osób otrzymała po 100 proc. wierzytelności. Inni, mający wysokie roszczenia, zgodzili się na ich redukcję do 40 procent, by odzyskać chociaż części pieniędzy.
To tylko część artykułu. Cały tekst przeczytasz w serwisie plus: Bank Staropolski: Proces do powtórki, bo pani ławnik zachorowała
ZOBACZ TEŻ:
Zmiany w ustawie o kredytach hipotecznych. Czego dotyczą?
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
