Pozew Bartłomieja Misiewicza został złożony przeciwko twórcom i dystrybutorom filmu "Polityka", w tym reżyserowi - Patrykowi Vedze. W piątek, 12 lipca, złożył go poznański prawnik Zbigniew Krüger. Sprawa będzie się toczyła przed Sądem Okręgowym w Poznaniu. Umożliwiają to przepisy, bo pozwanych jest kilku, a jeden z dystrybutorów jest właśnie ze stolicy Wielkopolski.
Czytaj też: Ciało na Gustloffie: Kulisy wyprawy, w której zaginął Robert Szlecht, nurek z Poznania
- Nasze roszczenia są przede wszystkim informacyjne. Chcemy, żeby przed filmem znajdowała się informacja o możliwości naruszenia dóbr pana Misiewicza. Chodzi o to, że sceny z postacią wzorowaną na moim kliencie są nieprawdziwe i nie odzwierciedlają rzeczywistości. Oprócz tego domagamy się przeprosin w prasie i zadośćuczynienia wysokości miliona złotych - wyliczał Zbigniew Krüger, poznański prawnik i reprezentant Bartłomieja Misiewicza. To on złożył pozew w poznańskim sądzie.
Dodatkowo Misiewicz i jego przedstawiciele domagają się wycięcia niektórych scen. Stąd pojawił się wniosek o zabezpieczenie filmu, co może opóźnić jego premierę. O które sceny dokładnie chodzi pozywającym?
- Prezentujące branie łapówek, zażywanie narkotyków i homoseksualny romans między postaciami będącymi prototypami pana Misiewicza i, jak można się domyślać, Antoniego Macierewicza - zaznaczył Krüger. Dodał, że używanie takiego wątku, żeby poniżyć jego klienta, nosi znamiona homofobii.
Zapytany o to, skąd Bartłomiej Misiewicz wie, że postać z filmu odnosi się do niego, prawnik odpowiedział, że zobaczył to w materiałach informacyjnych, fragmentach promujących film i nie trudno się domyślić, kto był prototypem postaci. - Nie ukrywa tego sam Patryk Vega - podkreślił Krüger.
Sprawdź:
I zaznaczył, że sama zmiana nazwiska, lub jego nie ujawnienie, nie zezwala w ramach wolności artystycznej na wyśmiewanie, poniżanie czy obrażanie.
- Promocja filmu pana Vegi, w sposób bardzo niski, opiera się właśnie na takim działaniu wobec mojego klienta - mówił prawnik.
Liczy, że sąd przychyli się do wniosku o zabezpieczenie filmu, czyli zakaz dystrybucji czy udzielania licencji. Sam Vega zdążył już odpowiedzieć, że jeśli tak się stanie i premiera "Polityki" zaplanowana na 6 września nie będzie się mogła odbyć, udostępni film na chińskich serwerach. Według Krügera świadczy to o jego podejściu i szacunku do prawa. Na nazywanie wniosku o zabezpieczenie cenzurą się nie godzi.
- Jeśli jest wniosek o wycięcie pewnych scen, to brak zakazu dystrybucji nie miałby sensu. Zaznaczam też, że w sprawie nie chodzi o wycięcie całego wątku, ani zablokowanie filmu - zapewnił prawnik.
Według niego mimo to, że premiery "Polityki" jeszcze nie było, wobec Misiewicza już zaszła szkoda. Choćby poprzez upublicznianie fragmentów filmu i publikacje medialne na ich temat. Kwota miliona złotych odszkodowania została wyliczona na podstawie dochodów, które do tej pory przynosiły inne filmy Patryka Vegi.
- Mam nadzieję, że premiera filmu "Polityka" nie odbędzie się 6 września. Liczę, że pokaz będzie wcześniej. Przed poznańskim sądem - podsumował reprezentant Bartłomieja Misiewicza.
Zobacz też:
Sprawdź też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?