Waszym podstawowym, wyborczym postulatem była zmiana konstytucji. Dlaczego trzeba ją zmienić?
Można stworzyć dobry dokument, który będzie się sprawdzał setki lat, jak konstytucja amerykańska, która jest prosta i przejrzysta. Ale nasza taka nie jest. Reguluje zbyt wiele szczegółowych zagadnień i z gruntu jest narażona na szybsze dewaluowanie. Poza tym to kompromis zawarty w imię funkcjonowania systemu III RP, z którym się nie zgadzamy.
Co trzeba zatem w tej konstytucji zmienić?
Po pierwsze, system wyborczy, który dziś cementuje układ partyjny i wyklucza dostęp do swobodnego startu w wyborach pojedynczych osób. Konstytucja powinna gwarantować takie prawo każdemu. Dlatego należy w niej zapisać większościowy system z jednomandatowymi okręgami wyborczymi (JOW). O ich formie możemy dyskutować. Nie trzeba jej określać w ustawie zasadniczej.
JOW-y były postulowane wiele razy i nigdy nie znalazły poparcia u większości parlamentarnej. Może więc nie warto wprowadzać ich na siłę?
Większość parlamentarna to tylko element systemu politycznego, który wygrywa głosowania. Nie ma monopolu na prawdę i prawa do dyktatu. Trzeba to uświadomić społeczeństwu. I pokazać, że od jego głosu coś zależy. Przez 25 ostatnich lat politycy robili wszystko, by było odwrotnie. Także wprowadzając kulawy system JOW-ów w wyborach do Senatu. Przyjęli najgorsze błędy tego systemu, jak np. zbyt duże okręgi wyborcze. Być może zrobili to, by zniechęcić ludzi do JOW-ów. Dlatego potrzeba nam jak najszybciej zmiany systemu wyborczego do Sejmu i przywrócenia wiary w obywatelskość.
Stąd też propozycja zmiany zapisów o referendum?
Tak. Nie musimy równać się do Szwajcarii, ale konstytucja powinna gwarantować, że podstawowe dla państwa i obywateli kwestie rozstrzygamy w referendum. A jego wynik ma być bezwzględnie wiążący dla rządu. Należy również znieść próg frekwencyjny. Dlaczego ma obowiązywać w referendum, skoro nie ma go w żadnych wyborach powszechnych? A w dalszej konsekwencji przywracania obywatelskości, w konstytucji należy zapisać, że społeczeństwo wybiera też i kontroluje władzę sądowniczą najniższego szczebla.
A zna się na tyle na wymiarze sprawiedliwości?
Nie musi znać się na prawie. Ma oceniać, czy wyroki odzwierciedlają poczucie sprawiedliwości.
Macie jeszcze jeden istotny postulat konstytucyjny - zmianę systemu na prezydencki. Parlamentarno-gabinetowy się nie sprawdza?
Nie, bo dualizm władzy rozmywa odpowiedzialność. W systemie prezydenckim obowiązki i ostateczny głos są jasne. To prezydent powinien mieć podstawowe uprawnienia, a premier - być wykonawcą działań.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?