Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bartosz Smektała: Żużel i nauka, to obecnie całe moje życie

TS
Bartosz Smektała (z prawej) w rywalizacji na torze kartingowym zajął trzecie miejsce. Wygrał nieco starszy od niego Piotr Pawlicki
Bartosz Smektała (z prawej) w rywalizacji na torze kartingowym zajął trzecie miejsce. Wygrał nieco starszy od niego Piotr Pawlicki unia.leszno.pl
Rozmowa z Bartoszem Smektałą, najmłodszym żużlowcem Fogo Unii Leszno, który wziął udział w niedawnym zgrupowaniu integracyjnym zespołu.

Jak się czułeś w towarzystwie tak znanych i utytułowanych zawodników jak choćby Nicki Pedersen?
Trochę dziwnie, ale jednocześnie bardzo fajnie. Po raz pierwszy miałem okazję uczestniczyć w zgrupowaniu Unii i muszę przyznać, że jestem pod dużym wrażeniem. To świetna sprawa dla zawodników, bo dzięki temu mogliśmy spędzić ze sobą sporo czasu. Poza tym spotykaliśmy się z kibicami. Wizyty w szkołach czy szpitalu u wszystkich budziły wiele emocji. Sam jestem bardzo młody, ale miło się robiło na widok dzieci, które nie kryły zdziwienia i radości na widok żużlowców. Spotkanie z kibicami w galerii też wywołało duże zainteresowanie. Wiele zabawy i śmiechu było także podczas nagrywania kolędy w radiu. Najbardziej spodobała mi się jednak jazda na kartingach, gdzie mogliśmy rywalizować tak jak na torze żużlowym.

I Ty w tej rywalizacji spisałeś się naprawdę nieźle...
Przegrałem tylko z Piotrem Pawlickim i Grzegorzem Zengotą. Byłem za to przed Nicki Pedersenem, co mnie bardzo ucieszyło. Wygrać z trzykrotnym mistrzem świata, nawet na kartingach, to świetna sprawa.

Nie czułeś tremy w rywalizacji z tak znanymi żużlowcami.
Trochę tak, bo przecież obok mnie jeździli uczestnicy Grand Prix. Mam jednak wrażenie, że mimo różnicy wieku, mam dobry kontakt ze starszymi zawodnikami. Podczas zgrupowania miałem okazję przebywać z nimi dłużej i naprawdę świetnie się czułem w ich towarzystwie. Drużyna jest bardzo zgrana i często była okazja do śmiechu. Jeżeli chodzi o Duńczyków, to wyluzowani i sympatyczni koledzy. Żałuję tylko, że czasami dzieliła nas bariera językowa. Dlatego od razu postanowiłem sobie, że muszę popracować nad moim angielskim, aby swobodnie porozmawiać z Nickim i Kennethem.

Masz 15 lat i dopiero we wrześniu zdobyłeś licencję. Szybko jednak przypięto Ci łatkę zawodnika utalentowanego. Zwracasz uwagę na takie głosy?
Wszystkie te opinie są bardzo miłe, ale staram się podchodzić do nich ze spokojem. Na razie muszę skupić się przede wszystkim na pracy i na tym, by coraz lepiej jeździć na żużlu. Nie ukrywam jednak, że miłe słowa na mój temat motywują mnie do ciężkiej pracy.

Te komplementy posypały się po Twoim dość spektakularnym debiucie. Jak wspominasz pierwsze zawody?
To była runda Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Wielkopolski. Na swoim torze w Lesznie zdobyłem dziesięć punktów i zająłem piąte miejsce. Mogło być ono jeszcze wyższe, bo w swoim pierwszym wyścigu zanotowałem defekt i to w momencie, gdy jechałem na pierwszej pozycji. Z debiutu byłem jednak i tak bardzo zadowolony. Wszystko mi wtedy prawie wychodziło. Ale też miałem świetnie przygotowany sprzęt przez klubowego majstra.

No i teraz wszyscy czekają na Twoje kolejne starty. Jakie masz plany na najbliższy sezon?
Mam 15 lat i ze względów regulaminowym, przynajmniej do sierpnia, nie będę mógł startować w żadnych rozgrywkach ligowych. O wypożyczeniu do innego klubu z niższej ligi na razie nie ma więc mowy. Dlatego skupię się na różnego rodzaju rozgrywkach młodzieżowych. Co będzie później, zobaczymy.

Dyrektor zarządzający Unii Ireneusz Igielski stwierdził nie tak dawno, że jesteś młodym, fajnym chłopakiem, który może liczyć na pomoc rodziców, a to w tym sporcie bardzo istotne. Jak to jest z tymi rodzicami?
Wszystko to prawda. Rodzice pomagają mi praktycznie na każdym kroku i prawdę mówiąc, nie wiem, jak i kiedy będę w stanie im się za to wszystko odwdzięczyć. Choćby za dowożenie na treningi. A to nie taka prosta sprawa, bo mieszkamy pod Śremem, jakieś 40 km od Leszna. Tata jak tylko może stara się mnie też wspierać w parkingu.

Co robisz poza uprawianiem żużla?
Chodzę do gimnazjum. Nauka w połączeniu z częstymi treningami zabiera mi sporo czasu. Tym bardziej że tak jak wspomniałem wcześniej, do Leszna muszę dojeżdżać. Na inne zajęcia czasu mam więc niewiele. Obecnie całe moje życie to żużel i szkoła.

Masz jakiś żużlowy wzór?
Staram się podpatrywać Przemka Pawlickiego. To, jak się zachowuje w parkingu i jak jeździ. Może kiedyś wystartuję z nim razem w parze.

Rozmawiał Tomasz Sikorski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski