Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bayern znalazł sposób na Juve, a PSG nie zrobiło krzywdy Barcelonie

Radosław Patroniak
Pierwsze dwa mecze 1/4 finału piłkarskiej Ligi Mistrzów nie przyniosły jeszcze rozstrzygnięć, ale na pewno kibice w Monachium mogą cieszyć się z dwubramkowej zaliczki Bayernu w starciu z Juventusem. W rewanżu faworytem będzie też Barcelona, choć w końcówce PSG napędziło jej strachu.

Włosi mieli podstawy, by drżeć przed ekipą Bayernu, bo ta ostatnio była w rewelacyjnej formie, co potwierdził wygrany mecz z Hamburgerem SV 9:2. - Jeśli ktoś miałby stworzyć podręcznik gry w piłkę nożną, to koniecznie w oparciu o nagranie z tego spotkania. To było coś unikalnego - zachwycał się postawą Bawarczyków ich trener, Jupp Heynckes. Nastroje jednak studził dyrektor lidera Bundesligi, mówiąc, że jak Włosi strzelą dwie bramki, to wysokie zwycięstwo w lidze niemieckiej będzie warte tyle, co zużyty papier toaletowy...

Na boisku okazało się jednak, że strzelecki festiwal monachijczyków trwa dalej. Kibice jeszcze dobrze nie zajęli miejsc, a już było 1:0. Z 28 m uderzył David Alaba. Po drodze piłka delikatnie odbiła się od Arturo Vidala, ale i tak Gianluigi Buffon powinien ją złapać. Tymczasem spóźnił się z interwencją i wyjmował po chwili futbolówkę z siatki.

"Stara Dama’’ próbowała się odgryźć, ale czyniła to w nieudolny sposób. Najbliżej wyrównania był Andrea Pirlo, lecz jego strzał z wolnego to nie było uderzenie mrożące krew w żyłach. Po kwadransie Bayern znów doszedł do głosu i kilka razy zagroził bramce Juve. Czujność Buffona sprawdzali Arjen Robben i Franck Ribery.

Po zmianie stron podopieczni Antonio Conte wciąż przypominali mocno trafionego boksera. Nie byli w stanie sprostać rozkręconej machinie Bawarczyków. Jakby tego było mało Buffon znów popełnił dziecinny błąd i przy strzale z dystansu wypiąstkował piłkę pod nogi Mario Mandzukica. A ten idealnie obsłużył Thomasa Muellera, który umieścił piłkę w pustej bramce. 2:0 dla Bayernu i lider Serie A znalazł się w arcytrudnej sytuacji przed rewanżem.

Z kolei mecz na Parc des Princes stał pod znakiem rywalizacji najlepszych snajperów PSG i Barcelony, czyli Zlatana Ibrahimovica i Leo Messiego. Ten pierwszy mógł zagrać tylko dlatego, że UEFA darowała mu karę za czerwoną kartkę w pierwszym spotkaniu 1/8 LM z Valencią. Przed starciem z wielką "Barcą" Szwed komplementował Argentyńczyka, ale nikt nie miał wątpliwości, że zrobi wszystko, by zemścić się na Katalończykach za nieudaną przygodę z nimi.

Zaczęło się zgodnie z planem, bo od gola Messiego. Wyrównał "Ibra", ale był na spalonym. W odpowiedzi Barca wykorzystała karnego. Ostatnie słowo należało jednak do PSG i strzelca bramki, Blaise Matuidi.

1/4 finału piłkarskiej Ligi Mistrzów
Bayern Monachium - Juventus Turyn 2:0
Bramki: 1:0 David Alaba (1), 2:0 Thomas Mueller (63).

Paris Saint-Germain - FC Barcelona 2:2
Bramki: 0:1 Lionel Messi (38), 1:1 Zlatan Ibrahimovic (80), 1:2 Xavi Hernandez (89, karny), 2:2 Blaise Matuidi (90).

Rewanże 10 kwietnia.

W środę grają (godz. 20.45): Malaga - Borussia Dortmund (relacja w TVP 1), Real Madryt - Galatasaray Stambuł.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski