Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bazylika licheńska na flaku polędwicy wzbudza niesmak

Izabela A. Kolasińska
Na opakowaniu polędwicy licheńskiej można dostrzec kopułę bazyliki, ale bez krzyża
Na opakowaniu polędwicy licheńskiej można dostrzec kopułę bazyliki, ale bez krzyża I. Kolasińska
Obok kiełbasy krakowskiej i polędwicy sopockiej w sprzedaży pojawiła się kiełbasa i polędwica... licheńska! Wędliny wypuściła na rynek konińska firma PPH Indrob. W Licheniu zawrzało. Ale nie z powodu samej nazwy, lecz umieszczonego na opakowaniu polędwicy obrazka, na którym w otoczeniu zielonych wzgórz pojawiła się... złota kopuła licheńskiej bazyliki!

- Dzwonią do nas ludzie i pytają, czy księża marianie zaczęli produkować kiełbasę - skarży się ks. Wojciech Sokołowski, przełożony Domu Zakonnego Księży Marianów w Licheniu. - To jest nadużycie symbolu i znaku religijnego. Nie można go wykorzystywać do celów komercyjnych. To nieetyczne. Co innego jak ktoś zrobi sobie w Licheniu zdjęcie na tle bazyliki, a co innego, jak się wykorzystuje wizerunek sanktuarium, aby pozyskać klientów. Słowo Licheń popularnie kojarzy się ludziom z sanktuarium - tłumaczy zakonnik.

W firmie Indrob nikt nie chce na temat kontrowersyjnego opakowania rozmawiać. - Tylko szef jest upoważniony. Będzie pod koniec listopada - usłyszeliśmy w dziale marketingu Indrobu.

Polędwicę licheńską z bazyliką na flaku można dostać w sklepach regionu konińskiego i w hurtowni Indrobu w Koninie. Jak twierdzą ekspedientki, sprzedaje się całkiem dobrze. Wędlinę produkuje dla Indrobu ciechanowska spółka Cedrob. - Projekt opakowania sporządziła drukarnia. Został on zaakceptowany przez Indrob. My tylko tę wędlinę produkujemy i pakujemy - wyjaśnia Katarzyna Skóra, kierownik marketingu Cedrob SA.

To nadużycie symbolu i znaku religijnego - uważają księża marianie

Gospodarze licheńskiego sanktuarium wysłali już pismo do Indrobu, w którym domagają się usunięcia z opakowań wędliny kopuły bazyliki. - Co do samej nazwy nie wnosimy sprzeciwu, bo przecież jest kiełbasa krakowska, czy podwawelska, więc może być i licheńska - dodaje ks. Wojciech Sokołowski. - Nie będziemy się z nikim procesować. Chcemy tę sprawę rozwiązać polubownie, spotkać się, wyjaśnić i szybko zakończyć. Czekamy na odpowiedź prezesa firmy.

Kontrowersyjne wędliny to niejedyne produkty z licheńską nazwą. Od z górą 10 lat firma Aquakon, w której udziały ma Kopalnia Węgla Brunatnego "Konin", produkuje wodę licheńską. Na nalepkach umieszczony jest rysunek bazyliki. Nazwa produktu i wzór etykiety są zastrzeżone w Urzędzie Patentowym. Zgodę na wykorzystanie wizerunku największej w Polsce świątyni wydał ks. Eugeniusz Makulski, długoletni kustosz sanktuarium.

- Do dziś sprzedajemy tę wodę do sanktuarium. Były tylko zastrzeżenia, żebyśmy nie przyjeżdżali z nią w pobliże cudownego źródełka. Ludzie i tak pytają, czy to jest ta cudowna woda - opowiada Jakub Bąkiewicz, prezes Aquakonu. - Czy nazwa wpływa na sprzedaż? W niektórych regionach, zwłaszcza w okolicy Konina, ludzie woleliby, aby nasza woda miała inną nazwę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski