Wśród mieszkańców zdania na temat takiego rozwiązania są jednak podzielone. Jedni mówią: czemu nie, może dzięki temu przez wieś pojedzie autobus. Inni pytają: A kto zapłaci za zmianę dokumentów?
Przebędowo to bastion przeciwników pomysłu. - We wsi prawie nikt tego nie chce - zapewnia Beata Ostrowska, sprzedawczyni w miejscowym sklepie motoryzacyjnym. W Przebędowie mieszka jej mama i brat. - Tu jest sporo mieszkańców więc całkiem pokaźny fundusz sołecki. Jak coś trzeba zrobić we wsi, to wiadomo za co. A tak? Kto będzie walczył o pieniądze w gminie? - pyta.
Potwierdza to sołtys miejscowości - Zdzisław Bromberek. Jak mówi: ludziom się nie przelewa, a za coś trzeba będzie dokumenty wymienić.
Takich obaw nie mają mieszańcy Raduszyna. Jak twierdzą, zmiana granic to dla nich dobra wiadomość. Po pierwsze wtedy byłaby szansa na to, że we wsi w końcu pojawi się gminny autobus. Po drugie, skończy się chaos z adresami.
- Mieszkam w bloku, gdzie według planów dwa wejścia leżą na terenie Murowanej Gośliny, jedno w Mściszewie, a jako adres mam wpisany Raduszyn. To kompletny absurd - mówi wskazując swój blok Regina Kruszewska, która we wsi mieszka od 50 lat.
W trakcie zaplanowanych konsultacji, najmniejszą siłę przebicia będą mieli mieszkańcy Mściszewa. Według gminnego pomysłu, w granice miasta miałaby wejść tylko ta część wsi, która leży przed nową obwodnicą. Czyli raptem kilka domów.
- My mamy najmniej do powiedzenia - twierdzi Mieczysława Buchholz. I dodaje: Myślę jednak, że to dobre rozwiązanie. Mój dom leży w dołku, więc jak są deszcze zalewa mnie woda. Gdy w tej sprawie byłam u burmistrza rozłożył ręce i powiedział, że to po pierwsze droga powiatowa, a poza tym teren poza granicą miasta. Może jak nas wchłoną o pomoc w takich sytuacjach będzie łatwiej.
Zdaniem Anny Spaloniak pomysł nie jest zły. Ale co faktycznie będzie oznaczał dla mieszkańców okaże się dopiero jak wejdzie w życie. - Mam tylko nadzieję, że przez to nie wzrosną podatki - nie kryje obaw.
Zdania są podzielone, jednak ostateczną decyzję w tej sprawie podejmą radni. Zanim to nastąpi, odbędą się konsultacje społeczne. Od 3 do 21 grudnia, mieszkańcy trzech sołectw oraz Murowanej Gośliny będą mogli wypełniać ankiety w tej sprawie. - Trzeba podkreślić i uspokoić zainteresowanych mieszkańców, że nie mówimy o decyzji zmiany granic, a o rozpoczęciu procesu konsultacji, po zakończeniu którego Rada Miejska podejmie decyzję, czy zmiana granic ma w ogóle nastąpić - podkreśla Tomasz Łęcki, burmistrz Murowanej Gośliny.
Ewentualne zmiany (ostatnie były wprowadzone w 1934 roku) mogą wejść w życie najwcześniej w 2014 r. Jeśli tak się stanie, mieszkańcy będą musieli wymienić m.in. dowody osobiste (za darmo), prawa jazdy (84,5 zł) i dowody rejestracyjne (54,5 zł).
Gmina deklaruje, że pomoże tym osobom, których nie będzie stać na wymianę dokumentów.
Zmiana granic
Zmiany granic odbywają się rzadko i zdarza się, że budzą kontrowersje wśród mieszkańców.Do Poznania, jako ostatni został przyłączony w 2005 roku ponad 6-hektarowy obszar wsi Daszewice. Obecnie nie ma planów poszerzania granic. Czasem zdarza się jednak odwrotny kierunek zmian. Tak było w Bninie, który dwa lata temu chciał odłączyć się od Kórnika i uzyskać prawa miejskie. Wówczas odbyły się nawet konsultacje w tej sprawie i mieszkańcy stwierdzili, że chcą secesji. Ostatecznie ze starań nic jednak nie wyszło.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?