Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Będzie walczyć z Nową Itaką za śmierć męża

Marta Danielewicz
Będzie walczyć z Nową Itaką za śmierć męża
Będzie walczyć z Nową Itaką za śmierć męża
Biuro podróży nie poinformowało o zagrożeniu terroryzmem. Teraz wdowa po zabitym poznaniaku występuje o odszkodowanie.

W czwartek w poznańskim Sądzie Okręgowym rozpocznie się proces wytoczony przeciwko biurowi podróży Nowa Itaka. Zdaniem ekspertów to sprawa precedensowa.

W zamachu w Tunezji, do którego doszło 18 marca w Tunisie, w muzeum Bardo, zginął urzędnik z Poznania, który wybrał się na wakacje ze swoją żoną. Kobieta przeżyła, lecz doznała poważnych obrażeń. Teraz chce walczyć w sądzie o zadośćuczynienie za śmierć swojego męża.

Wakacje były organizowane przez biuro podróży z Opola. Wdowa żąda od Nowej Itaki odszkodowania w wysokości 800 tysięcy złotych. Sprawę opisywaliśmy pod koniec czerwca.

Czytaj też: Zamach w Tunezji: Poznanianka pozywa biuro podróży za śmierć męża
Zdaniem Jakuba Brykczyńskiego, prawnika, reprezentującego żonę urzędnika, zgodnie z prawem Nowa Itaka powinna poinformować swoich klientów przed zawarciem umowy o zagrożeniach, które czyhają za granicą. - W myśl art. 13 ust. 2 Ustawy o usługach turystycznych na organizatorze wyjazdu turystycznego spoczywa bezwzględny obowiązek poinformowania o szczególnych zagrożeniach dla życia i zdrowia na odwiedzanych obszarach. Zwłaszcza że informacja o takiej sytuacji w Tunezji od dawna widniała na stronie Ministerstwa Spraw Zagranicznych - powiedział „Głosowi” adwokat Jakub Brykczyński.
Co na to Nowa Itaka? - Do czasu zakończenia sprawy i ogłoszenia prawomocnego wyroku nie będziemy jej komentować - mówi Paweł Koterbicki, kierownik Centrum Obsługi Klienta Nowej Itaki. Także wdowa po zmarłym urzędniku unika kontaktu z mediami. Jak wyjawiła nam w rozmowie, to dla niej dodatkowy stres.

Zainteresowani przebiegiem sprawy są nie tylko dziennikarze i prawnicy, ale też osoby zrzeszone w organizacjach turystycznych. - Ostrzeżenie MSZ o rejonach, gdzie ryzyko zamachów jest wysokie, widnieje na stronie MSW. Nie jest ono kierowane do biur turystycznych, a do klie-ntów. Ta sprawa to oczywiście precedens, z którym się jeszcze nie spotkaliśmy - mówi Włodzimierz Kolat, prezydent Wielkopolskiej Izby Turystycznej i dodaje: - Nasza branża z zapartym tchem będzie czekała na rozwinięcie sytuacji i na wyrok sądu.

Włodzimierz Kolat jest też zdania, że ostrzeżenie ministerstwa nie mają takiej mocy sprawczej w Polsce, jak np. w USA. - Gdy tam pokazuje się komunikat, że nie wolno gdzieś jechać, to Amerykanie się do tego zapisu stosują. U nas raczej się odradza, niż mówi wprost: „Nie jedźcie do Egiptu czy Tunezji” - dodaje prezydent Wielkopolskiej Izby Turystycznej.

Także Maciej Obrębski, radca prawny z Poznania, potwierdza, że jest to pierwsza taka sprawa, prowadzona przez polski wymiar sprawiedliwości. - W mojej ocenie uznanie odpowiedzialności biura podróży za zamach, to duże nadużycie - mówi prawnik. - Tu chodzi o kwestie jawności, a przecież komunikat MSZ mógł przeczytać każdy zainteresowany wycieczką za granicę. Z drugiej strony, jeśli sprawa będzie wygrana przez żonę urzędnika, może posypać się lawina podobnych pozwów - zapowiada M. Obrębski. Zdaniem prawnika organizowanie wycieczek w rejony zagrożone świadczy o braku odpowiedzialności społecznej biur podróży. - To kwestia etyki, ale trzeba ją mocno przekroczyć, by złamać prawo - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski