Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bejmy Wielkopolan: Wielkopolska bogata, a zarobki nie takie wysokie [RAPORT GŁOSU]

Monika Kaczyńska
Po raz kolejny zaczynamy naszą akcję "Bejmy Wielkopolan". Przez najbliższe dni będziemy publikować zarobki przedstawicieli różnych branż, na różnych stanowiskach. Dziś: zarobki Wielkopolan okiem statystyków i praktyków.

Wielkopolska uchodzi za bogaty region. To o tyle zasadne, że pod względem udziału w produkcie krajowym brutto jesteśmy od lat drugim bądź trzecim województwem w kraju. Od lat możemy też poszczycić się najmniejszym bezrobociem w kraju. Ale z zarobkami jest już znacznie mniej różowo.

Jak wynika z danych Urzędu Statystycznego w Poznaniu przeciętny Wielkopolanin zarabia 3493,07 zł brutto miesięcznie, podczas gdy na przykład w województwie pomorskim płaca wynosi 3806,16 zł brutto. Po odliczeniu składek i podatków mieszkaniec Pomorza dostanie więc na konto 2718,75 zł, podczas gdy Wielkopolaninowi będzie musiało wystarczyć 2499,89 zł.
Te dane znajdują potwierdzenie w praktyce.

Bejmy Wielkopolan - niższe płace mogą być ceną za niewysoką stopę bezrobocia w naszym regionie

- Faktycznie płace w Wielkopolsce są niższe niż na przykład w pomorskim czy dolnośląskim - potwierdza Artur Wawrzyniak, kierownik regionalny w agencji zatrudnienia Manpower. - Czynników, które na to wpływają, jest kilka, ale moim zdaniem najważniejszym jest etos pracy. W Wielkopolsce jest on na tyle silny, że większą wartością jest zdobycie pracy niż targowanie się o każde 100 lub 50 zł.

Co istotne - niższe zarobki w stosunku do innych części kraju dotyczą wszystkich branż i stanowisk. Nie targujemy się, bo uważamy, że lepiej pracować za mniej, niż nie pracować wcale. Ale i pracodawcy nie są skłonni do nadzwyczajnej hojności.

- Być może wynika to z większej racjonalności i mniejszej skłonności do ryzyka naszych pracodawców? - zastanawia się prof. Wacław Jarmołowicz, kierownik Katedry Makroekonomii i Badań nad Gospodarką Narodową Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu. - Relatywnie niższe płace mogą, choć nie muszą być czynnikiem, który sprawia, że mamy mniejsze bezrobocie niż w innych regionach.

W październiku stopa bezrobocia w naszym regionie wynosiła 9,4 proc. To o 3, 6 proc. mniej niż stopa bezrobocia w kraju i mniej niż w każdym z województw górujących nad Wielkopolską wysokością zarobków.

Bejmy Wielkopolan - gdzie są?
Średnia średnią, a różnice w zarobkach między poszczególnymi branżami są znaczne.
W tych najlepiej wynagradzanych przeciętna płaca jest o ponad 70 proc. wyższa od średniej dla województwa.
W najgorzej opłacanych dziedzinach pracownicy muszą zadowolić się zarobkami niższymi od średnich o około 30 proc.

I tak, według GUS, zarabiający w rolnictwie, leśnictwie, łowiectwie i rybactwie przeciętnie dostają na konto 4413,80 zł, pracownicy energetyki mogą liczyć na średnią wypłatę w wysokości 4232,84 zł.

Ci z dołu drabiny, pracownicy gastronomii muszą zadowolić się sumą 1758,30 zł miesięcznie.

Nieco inaczej kwestia wygląda z punktu widzenia rekruterów. Przyczyną różnic może być fakt, że biorą oni pod uwagę nie rodzaj działalności prowadzony przez poszczególne firmy, a kwalifikacje pracownika, z drugiej też dlatego, że mniejsze firmy, w tym usługowe, punkty gastronomiczne i tym podobne rzadko korzystają z ich usług.

- Najlepsze zarobki są w branży IT - twierdzi Artur Wawrzyniak. - Wielkopolscy pracodawcy zdają sobie sprawę ze znaczenia tych stanowisk i są skłonni takim pracownikom sporo płacić, a i oni mają zwykle spore oczekiwania.

Od jakich sum zaczyna się rozmowa?
- W przypadku szeregowego pracownika IT mówimy o płacach od 4 do 8 tys. zł brutto - mówi Artur Wawrzyniak. - Gdy w grę wchodzą dodatkowe kwalifikacje, na przykład związane z koniecznością zarządzania zespołem płace mogą wynieść od 8 do 15 tys. zł brutto.
Oznacza to, że szeregowy pracownik działu IT może dostać od nieco ponad 2800 zł do 5640 zł wypłaty. Na szczeblu kierowniczym zarobki netto mogą wynieść od 5640 zł doponad 10500 zł.

Najniższe płace wielkopolscy pracodawcy oferują pracownikom produkcyjnym - od dopuszczalnej minimalnej ustawowo, czyli 1600 zł brutto do 2200 zł brutto. Dochody netto takich pracowników wynoszą więc od 1181,38 zł do niespełna 1600 zł.

Bejmy Wielkopolan - Pod względem płac przoduje rolnictwo i energetyka, najgorzej zarabia się w gastronomii

- Warto zwrócić uwagę, że nie ma tu znaczenia ani rodzaj produkcji, ani lokalizacja firmy - zwraca uwagę Artur Wawrzyniak. - Praktycznie jednakowe zarobki są przy produkcji elektroniki, dóbr szybko zbywalnych czy żywności w Poznaniu, jak i w mniejszych miejscowościach.

Na fakt, że wysokie zarobki w określonym dziale produkcji (a tak bada je GUS) nie zawsze przekładają się na pensje poszczególnych pracowników, zwracają też uwagę przedstawiciele najlepiej opłacanych działów produkcji.

- Branża energetyczna jest podzielona - mówi Piotr Adamski, przewodniczący Solidarności w Enei. - Co z tego, że w spółce Enea Operator średnie zarobki to 5500 - 6000 zł brutto, kiedy monterzy pracujący na linii, dbający o to, żebyśmy mieli prąd, usuwający awarie zarabiają 2500 zł, maksymalnie 3000 zł brutto? Średnią płac w energetyce podnosi administracja.
Wysokie zarobki podawane przez GUS dla rolnictwa, rybołówstwa i myślistwa są niezwykle zaskakujące dla Grzegorza Wysockiego, wicedyrektora Wielkopolskiej Izby Rolnicznej.

- Z naszych kalkulacji, a prowadzimy je rzetelnie od lat, w żaden sposób nie wychodzą takie wartości - twierdzi. - W naszej opinii, jeśli chodzi o dochody rolników, to stanowią zaledwie około 50 proc. dochodów w innych dziedzinach gospodarki. Jeśli byłoby tak dobrze, jak podają statystyki, to ludzie emigrowaliby z miast do wsi. A jednak wciąż dzieje się odwrotnie.
I przywołuje dane Eurostatu, z których wynika, że w minionym roku realny dochód polskich rolników spadł o 0,3 proc., głównie z powodu wzrostu cen środków produkcji.

- Zapewne dane podawane przez GUS uwzględniają pracowników różnych spółek i przedsiębiorstw rolnych, przetwórstwa rolno-spożywczego, spółek Skarbu Państwa, a to istotnie zmienia sytuację.

Bejmy Wielkopolan - więcej nie będzie

Na to, że Wielkopolska szybko dogoni średnią krajową, raczej nie ma co liczyć. - Gdyby pracodawcy zaczęli traktować płacę mniej jako koszt, bardziej sposób na motywowanie pracowników, stawki mogłyby wzrosnąć - twierdzi prof. Jarmołowicz.
- Czynnikiem ograniczającym płace jest też duża podaż fachowców - dodaje Artur Wawrzyniak.

WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski