I choć absolutnie nie mam nic do obecności starszych osób w polityce, partiach, działalności publicznej i społecznej, to wiek nie zawsze idzie w parze z doświadczeniem i zaangażowaniem. A w SLD nawet skład komisji skrutacyjnej ciężko było zebrać, bo kolejne wskazywane osoby odmawiały. Zapał dało się zauważyć u kilku pojedynczych osób. 70-letnia europosłanka Krystyna Łybacka pewnie mogłaby obdarować nim nawet kilka koleżanek i kolegów.
Ale Łybacka - jedyna licząca się dziś polityk poznańskiego Sojuszu - w pojedynkę niczego nie zdziała. Wiecznie liderką też nie będzie. I sama przyznaje, że najwyższa pora wykreować jej następcę. Dobrze więc się stało, że zarówno szefem, jak i sekretarzem miejskich struktur SLD, zostali młodzi ludzie. Ich partia jest na dnie. Potrzebuje powiewu świeżości, nowego myślenia i aktywnego działania. Obok, oczywiście, powinna czuwać wiedza i doświadczenie. Ale bez przyciągnięcia nowych ludzi z dynamicznym i nietuzinkowym podejściem, Sojusz nie przetrwa.
Przed nowymi miejskimi władzami partii stoi więc ogromne wyzwanie. Mam nadzieję, że już w sobotę po zjeździe otworzyli drzwi i okna na oścież. I wyszli do ludzi.
CZYTAJ TAKŻE: Poznańskie SLD ma nowego szefa. Został nim Bartosz Kaczmarek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?