Spółka Frajda jednak nie przejmie kąpieliska nad Rusałką. Wiceprezydent Jakub Jędrzejewski po naszym artykule poinformował, że nie podpisze umowy przygotowanej przez POSiR.
W środę informowaliśmy iż dotychczasowy dzierżawca kąpieliska Familijny Poznań założył spółkę z nowym podmiotem Foodmakers, by wspólnie prowadzić działalność nad jeziorem.
- Dla mnie to jednoznaczne z tym, że Familijny Poznań nie chce już dzierżawić terenu nad Rusałką. A skoro tak, to umowa z fundacją przestaje obowiązywać. Niewykluczone, że miasto znajdzie podmiot, który poprowadzi kąpielisko na lepszych warunkach - mówi Jakub Jędrzejewski, wiceprezydent Poznania.
Familijny Poznań jest taką reakcją zaskoczony. Dyskusje z POSiR-em nad zmianą formy prawnej dzierżawy trwały od zimy. Ostatecznie powstała szczegółowa umowa określająca m. in. wysokość nakładów finansowych jakie ma ponieść nowa spółka na terenie kąpieliska.
Więcej o pomyśle na Rusałkę: Rewolucja nad Rusałką. Lody, burgery, wystawy, hamaki [WIZUALIZACJE]
- W rezultacie nowy podmiot dostanie obiekty na 15 lat, a wyda na nie ok 900 tys. zł. To bardzo niewiele na tak długi czas. Dla przykładu dzierżawca na Malcie przy takich samych nakładach dostał umowę na 3 lata - tłumaczy Jędrzejewski, dodając, że przedstawiona mu przez POSiR umowa nie zabezpiecza interesów miasta. I zaznacza, że dyrektor POSiR-u prowadząc tak zaawansowane rozmowy z nowym podmiotem przekroczył swoje kompetencje. - Jeśli pan Madoński uznał, że uzgodni wszystko sam, a potem "wystarczy podpis prezydenta", to oznacza, że powinien szukać nowej pracy - dodaje Jędrzejewski.
Wypomina również POSiR-owi pominięcie w rozmowach nad nowym projektem Rady Osiedla oraz dwóch działających tam od lat poddzierżaw-ców smażących ryby i zapiekanki.
W rezultacie dziś rano odbędzie się spotkanie wyjaśniające z dyrektorem POSiR-u Zbigniewem Madońskim, które może doprowadzić do zerwania umowy z Familijnym Poznaniem lub renegocjacji umowy.
- Jesteśmy zupełnie zaskoczeni reakcją wiceprezydenta. Od zimy pracujemy z POSiR-em nad koncepcją i nagle okazuje się, że pół roku naszej pracy nie miało sensu. Magistrat wykazuje niekonsekwencję - uważa Mateusz Krajewski z Familijnego Poznania. - Powołanie nowej spółki było konieczne, żeby kąpielisko mogło na siebie zarabiać. Jako fundacja nie możemy np. sprzedawać alkoholu, jako spółka już tak - tłumaczy.
Więcej o pomyśle na Rusałkę: Rewolucja nad Rusałką. Lody, burgery, wystawy, hamaki [WIZUALIZACJE]
Przypomnijmy, że powołana przez fundację spółka miała plan wyremontować dwa nieczynne obiekty nad jeziorem. W jednym z nich już w tym roku miał działać beach bar z lodami i burgerami, w drugim całoroczna restauracja. W tej chwili w obiektach trwa już zaawansowany remont.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?