Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bezpieczna droga dzieci do szkoły zależy od nas wszystkich

Milena Kochanowska
Milena Kochanowska
Przemysław Kusik, naczelnik wydziału ruchu drogowego KMP w Poznaniu
Przemysław Kusik, naczelnik wydziału ruchu drogowego KMP w Poznaniu Maciej Święcichowski
Jak zadbać o to, by droga do szkoły naszych dzieci była bezpieczna radzi podkomisarz Przemysław Kusik, naczelnik wydziału ruchu drogowego KMP w Poznaniu

Zbliża się rok szkolny. Zgodnie z powiedzeniem, że wszystkie dzieci są nasze, wszyscy powinniśmy zadbać o to, by ich droga do szkoły była co dzień bezpieczna.
Jak najbardziej z tym się zgadzam. To czy tak będzie, zależy od wszystkich, którzy mogą się do tego przyczynić rodziców, nauczycieli, kierowców, konduktorów, motorniczych i oczywiście także policjantów. My ze swej strony już prowadzimy coroczną akcję „Bezpieczna droga do szkoły". Obecnie jest ona na etapie sprawdzania ruchu w pobliżu szkół, kontrolowania, czy wszystkie znaki drogowe pionowe i poziome są odpowiednie i aktualne, bo w wielu miejscach zmieniały się one podczas tymczasowych zmian w ruchu. Gdy rok szkolny się rozpocznie, w okolicach szkół pojawi się więcej policyjnych patroli, by czuwać nad bezpieczeństwem dzieci. Będziemy również odwiedzać szkoły i rozmawiać o zasadach bezpieczeństwa bezpośrednio z uczniami.

O takich zasadach, my, rodzice również powinniśmy z dziećmi rozmawiać na co dzień.
Tak byłoby najlepiej. Postarajmy się nauczyć swoje dzieci podstawowych zasad ruchu drogowego. Powinny poznać przepisy mówiące o tym, jak powinien zachowywać się pieszy lub rowerzysta. Gdzie i jak przechodzić na drugą stronę ulicy, kiedy zsiąść z roweru i przeprowadzić go, idąc pieszo. Jak tylko mamy okazję, choćby na spacerze, powinniśmy o tym z dzieckiem rozmawiać i ćwiczyć te zasady w praktyce. Po jakimś czasie dziecko już samo powinno nam mówić, co należy zrobić, a to będzie znaczyło, że samodzielnie myśli o swoim bezpieczeństwie. Jeżeli to my będziemy je stale wyręczać w myśleniu, nie nauczy się tego tak szybko.

Na początku jednak w drodze do szkoły powinien dziecku towarzyszyć ktoś dorosły.
To konieczność, minimum przez miesiąc. Jeżeli nie możemy tego robić osobiście, zmobilizujmy rodzinę. A jeśli nie mamy takich możliwości, pomyślmy o innym rozwiązaniu. Dzieci często mieszkają niedaleko siebie, więc rodzice poznawszy się na pierwszym szkolnym zebraniu, mogą między sobą ustalić dyżury kto ile dzieciaków danego dnia do szkoły odprowadza. Nauczyciele też powinni ten problem poruszyć na spotkaniach z rodzicami.

Warto wyznaczyć dziecku jakąś trasę, której powinno się trzymać?
Tak, to doskonały pomysł. Gdy wybierzemy najbezpieczniejszą trasę nie tę najkrótszą, ale tę najmniej najeżoną zagrożeniami i przejdziemy nią z dzieckiem kilka razy jeszcze przed rozpoczęciem roku szkolnego, na pewno będzie ono czuło się pewniej, a my będziemy spokojniejsi. Z takiej trasy dziecko nie powinno zbaczać. Gdy starsze dziecko musi jechać komunikacją miejską, sprawdźmy dogodne przystanki i połączenia, a jeśli rowerem zorientujmy się, czy ma do dyspozycji bezpieczne ścieżki rowerowe.

Najtrudniej jednak mają na pewno dzieci spoza miast, które muszą, nieraz daleko, dojeżdżać same do szkół lub też wędrować do nich poboczami dróg.
Przede wszystkim pamiętajmy o tym, że nie każdy pierwszoklasista może być samodzielnym uczestnikiem ruchu drogowego. Zgodnie z artykułem 43 Ustawy prawo o ruchu drogowym dziecko do 7. roku życia może korzystać z drogi tylko pod opieką osoby co najmniej 10-letniej. Nie dotyczy to strefy zamieszkania i drogi przeznaczonej wyłącznie dla pieszych. Dzieci na drogach koniecznie powinny być zaopatrzone w odblaski opaski na ręce lub nodze, elementy naszyte na kurtkę, buty czy plecak, a nawet kamizelki odblaskowe. Dzięki temu będą bardziej bezpieczne. Poza terenem zabudowanym to obowiązek, ale uważam, że w ten sposób powinniśmy wyposażyć dziecko także w mieście zwłaszcza jesienią i zimą, gdy szybko się ściemnia.

A jeśli obcy kierowca zechce pomóc i podwieźć dzieci do szkoły, czy powinny z tego skorzystać?
Absolutnie nie. Nasze dzieci muszą wiedzieć, że pod żadnym pozorem nie wolno im wsiadać do żadnego auta, nawet jeśli kojarzą daną osobę z osiedla czy małej miejscowości. Jeżeli ktoś ich do tego namawia czy zmusza, trzeba głośno krzyczeć „nie!". W ogóle nie należy rozmawiać z obcymi, mówić im, gdzie się mieszka, przyjmować od nich słodyczy. Na takie przypadki trzeba dziecko specjalnie wyczulić.

O czym powinni pamiętać rodzice, którzy sami wożą dzieci do szkoły?
O obowiązku przewożenia ich w fotelikach ochronnych lub specjalnych siedziskach. Rekomenduję zwłaszcza te pierwsze, bo w razie wypadku lepiej ochronią małego pasażera. Na przednim siedzeniu, w myśl nowych przepisów, powinny w nich jeździć dzieci do 150 cm wzrostu, na tylnim do 135 cm wzrostu. Dziecko pod szkołą wysadzamy z auta od strony chodnika lub pobocza, nie od strony jezdni.

A o czym najczęściej dorośli zapominają?
O tym, że dzieci biorą z nas przykład. Jeśli sami nie przestrzegamy przepisów, przebiegając na przykład przez jezdnię na czerwonym świetle, to jak chcemy, żeby przepisów przestrzegało dziecko? Zastanówmy się więc, zanim to zrobimy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski