Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bezrobocie w Wielkopolsce: Ściągajmy do pracy tych, którzy chcą pracować, ale dziś nie mogą

MRT
O tym dlaczego niskie bezrobocie skłania pracodawców, ale także samorządy, do nowych wyzwań i szukania nowych rozwiązań, jakie znaczenie dla polskiej gospodarki ma zatrudnianie osób z zagranicy i dlaczego powinniśmy sprowadzać Filipińczyków - opowiada Jacek Silski, prezydent Wielkopolskiego Związku Pracodawców Lewiatan.
O tym dlaczego niskie bezrobocie skłania pracodawców, ale także samorządy, do nowych wyzwań i szukania nowych rozwiązań, jakie znaczenie dla polskiej gospodarki ma zatrudnianie osób z zagranicy i dlaczego powinniśmy sprowadzać Filipińczyków - opowiada Jacek Silski, prezydent Wielkopolskiego Związku Pracodawców Lewiatan. Robert Wozniak
O tym dlaczego niskie bezrobocie skłania pracodawców, ale także samorządy, do nowych wyzwań i szukania nowych rozwiązań, jakie znaczenie dla polskiej gospodarki ma zatrudnianie osób z zagranicy i dlaczego powinniśmy sprowadzać Filipińczyków - opowiada Jacek Silski, prezydent Wielkopolskiego Związku Pracodawców Lewiatan.

Bezrobocie w Wielkopolsce utrzymuje się od kilku ostatnich lat na poziomie 3 procent. Powinniśmy się tym cieszyć, a może raczej martwić?
Jacek Silski: Oj, nawet mniej w Poznaniu i w aglomeracji poznańskiej. W ostatnim czasie byłem na Komisji Rodziny Pracy i Polityki Społecznej Sejmiku Województwa Wielkopolskiego, gdzie prezentowano najnowsze dane, które wskazują, że w samym Poznaniu bezrobocie wynosi 1,3 procent. Na pewno trzeba się tym cieszyć. To są rekordy w skali świata. Ale to powoduje także wyzwania dla pracodawców, ale także samorządów, które działają w tym zakresie, każdego szczebla - wojewódzkiego, powiatowego i gminnego. Firmy borykają się z brakiem rąk chętnych do pracy.

Czytaj: Bez kas, bez kolejek, bez nerwów. Takie mają być zakupy w sklepie przyszłości Take&Go

O jakich wyzwaniach mowa?
Samorządy muszą tworzyć takie otoczenie, aby te osoby, które płacą w danym miejscu podatki, mogłyby pracować - pracowały. By chciały wrócić w dane miejsce pracy. Myślę tu przede wszystkim o kobietach. Trzeba wdrożyć takie działania, które będą zachęcać je do powrotu na rynek pracy.

Nie utrudnia tego polityka rządu i 500+?
To odrębna kwestia i oczywiście, że w pewien sposób to ułatwienie życia codziennego, bo to pieniądze dla dzieci, a z drugiej może być pewne utrudnienie. Jednak zachęcać do powrotu do pracy muszą samorządy. To samorząd musi organizować miejsca żłobkowe, przedszkolne przy miejscach pracy. Zachęcać przedsiębiorstwa do tego, by takie możliwości tworzyły. Z tych miejsc do samorządu wpływają podatki, nie do Warszawy.

Nie uważa Pan, że także pracodawcy mogliby tworzyć miejsca pracy bardziej przyjazne paniom?
Wielcy pracodawcy mają już, jak Solaris, własny żłobek. Ale charakterystyka wielkopolskiej gospodarki wygląda tak, że 70 procent firm to małe i średnie firmy. One nie mają środków na finansowanie żłobków czy przedszkoli. Od tego mamy samorząd, władzę lokalną, by zabezpieczyła takie miejsca. Zwłaszcza że to nie jest tak, że prawodawcy nie chcą, by kobiety rodziły. Na 220 państw jesteśmy przedostatni ze wskaźnikiem dzietności. Mamy im ułatwić łączenie obowiązków wynikających z bycia mamą z pracą. To jedna sprawa. Druga sprawa, my, jako związek pracodawców jesteśmy za tym, by ułatwiać kobietom pracę nie w pełnym wymiarze godzin. Mogę opowiedzieć na przykładzie własnej firmy. Chciałem, by moja pracownica po urlopie macierzyńskim wróciła do pracy. Dlatego zgodziłem się, by kończyła pracę wcześniej, by mogła odebrać dziecko z przedszkola. Uważam, że w takich sprawach można dojść do porozumienia. Jeśli jakaś mama może pracować tylko cztery godzinie dziennie, to pracodawca nie powinien z niej rezygnować, a zatrudnić dodatkową osobę. Chodzi o stworzenie życzliwości dla osób, które chcą mieć dzieci. Bo mamy taką potrzebę nie religijną czy społeczną, ale gospodarczą. By utrzymać ten poziom gospodarczy, jaki mamy teraz. Wiele wybitnych kobiet posiada dwójkę, trójkę dzieci. Pokazują przez to, że „ja, mam superpozycję zawodową, dzieci i daję radę”. Zresztą badania pokazują, że kobiety, które mają dzieci, lepiej pracują, bo są zorganizowane. Dlatego dla pracodawców powinien to być tym bardziej cenny pracownik.

Zachęcenie kobiet do powrotu na rynek pracy to jedno i chyba niejedyne rozwiązanie. Bo problem coraz bardziej nabrzmiewa.
Kolejną sprawą, którą powinien zająć się samorząd, ale także powinny promować media, to zachęta, by ludzie pracowali także po emeryturze, zwłaszcza ci, którzy jeszcze chcą i mają siły. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich, np. pracowników fizycznych, którzy po kilkudziesięciu latach pracy po prostu muszą i zasługują na odpoczynek. Ale na swoim przykładzie wiem, że po latach głowa wciąż jest tak samo sprawna. Wysiłek intelektualny nie prowadzi do śmierci, a konserwuje nas. Należy więc zachęcać osoby, które mają chęci pracować, a przeszły na emeryturę, do dalszej pracy. Może także w ograniczonym wymiarze czasu.

Województwo wielkopolskie zaliczane jest do najbardziej rozwiniętych gospodarczo regionów. Mamy w regionie wiele planów inwestycyjnych: budowa mieszkań, budowa dróg. W samym Poznaniu szykuje się kolejna duża inwestycja: budowa trasy tramwajowej na Naramowice. A firmy krzyczą: brakuje rąk chętnych do pracy. Wiele przetargów jest unieważnianych albo firmy podwykonawcy schodzą z placów budowy.
Firmy od dawna już ratują się zatrudnianiem pracowników z innych krajów, zwłaszcza ze wschodu, Ukrainy, mniej z Rosji, Białorusi. Moim zdaniem jeszcze intensywniej powinniśmy się wspomagać zatrudnianiem osób z zagranicy, zwłaszcza tych, którzy w jakimś stopniu czują się Polakami. Myślę tu zwłaszcza o repatriantach. Polski rząd nie interesuje się nimi. A to źle, ponieważ oni przynajmniej nie będą chcieli uciekać na zachód, bo zagrożeniem dla nas jest dziś otwarcie rynku w Niemczech. Powinniśmy brać przykład z Środy Wielkopolskiej. Pod koniec 2017 roku starostwo powiatowe i Urząd Miejski w Środzie Wielkopolskiej zainteresowały się przyjęciem repatriantów. Już w lutym ubiegłego roku urzędnicy zaprosili do Środy około 60 osób z ośrodka adaptacyjnego w Pułtusku. Przez półtora roku mogli oni żyć w specjalnym ośrodku, uczyli się języka polskiego, przeprowadzano także z nimi szkolenia zawodowe. To ewenement w skali kraju. Inne samorządy powinny się od Środy uczyć. Zamiast prowadzić politykę sprowadzania do Polski przypadkowych imigrantów, którzy nie są w ogóle związani z naszą kulturą, powinniśmy skupić się na współpracy z krajami, które mają z nami coś wspólnego. Z mojego doświadczenia zarówno zawodowego, jak i prywatnego, najlepszymi pracownikami z Azji są mieszkańcy Filipin. A to dlatego, że Filipiny są w zasięgu kultury chrześcijańskiej. To jest olbrzymi kraj, trzeba uruchomić formalne działania, by pozwolić Filipińczykom pracować u nas.

Skupiliśmy się na przemyśle. Ale przecież handel jest jedną z najbardziej dominujących branż w Wielkopolsce. Jak handel radzi sobie w obecnej sytuacji.

Występowanie bardzo dużej konkurencji na rynku pracy powoduje, że wolne stanowiska w handlu nie zawsze obsadzane są osobami, które ukończyły szkoły w konkretnym zawodzie związanym z tą branżą, np. sprzedawcy. Specyfika pracy w tym zawodzie nie wymaga jednak kosztownego przyuczania osób nieposiadających adekwatnego wykształcenia i doświadczenia. Dlatego handel radzi sobie w ten sam sposób, co inne dziedziny gospodarki. Zatrudnia osoby z zagranicy.

Z pracownikami problemy mają także instytucje.
To prawda. Uczelnie wyższe borykają się z brakiem ekspertów. Dlatego trzeba również szukać wśród osób z zagranicy takich, którzy posiadają wyższe wykształcenie. Poznań ma to szczęście, że na naszym Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza, jako na jednym z niewielu, uruchomiono Pracownię Centrum Studiów Filipińskich. Pracownia ta, kierowana przez dr. Rafała Dymczyka z Wydziału Filologii Polskiej i Klasycznej, jest pierwszym w Europie Centrum Studiów Filipińskich. Współpraca UAM z uczelniami z Filipin trwa od dziesięciu lat i polega na wymianie studentów i wykładowców z Uniwersytetu i filipińskich uczelni partnerskich. Mamy więc narzędzia, by taką współpracę zawiązać nie tylko na poziomie uczelni. Możemy więc uruchomić specjalny środek, dedykowany osobom z tej części globu. Szybki kurs, zwłaszcza nauki języka polskiego, spowoduje, że takie osoby będą mogły zasiadać na różnych stanowiskach, w zależności od ich kompetencji. Oczywiście za tym musi iść współpraca samorządu z małymi i dużymi przedsiębiorstwami, a także organizacjami pracodawców, bo duże firmy sobie poradzą.

Co więcej, małe przedsiębiorstwa skarżą się, że duże koncerny podbierają im specjalistów.
Małe firmy od dawna odczuwają problem z pozyskaniem pracodawców. Jak już wspomniałem, musimy budować środowisko kompleksowe. Działać nie tylko we własnym zakresie. Oczywiście nie możemy zaniedbać wyniku tak niskiej stopy bezrobocia, którą dziś mamy i która świadczy o tym, że nasz region się rozwija. Od wielu lat podkreślam też, że np. Wojewódzki Urząd Pracy powinien współpracować z osobami za pośrednictwem psychologa, z osobami, które dziś nie mają pracy, a niegdyś piastowały stanowiska dyrektorskie. Niestety, rzeczywistość jest taka, że osoby ze zbyt wysokimi kwalifikacjami nie chcą pracować. Nie mogą zaakceptować, że nie muszą całe życie być dyrektorami. Także inne osoby, która są dziś wykluczone z rynku pracy przez swoją niepełnosprawność powinny mieć możliwość pracy. Na szczęście, coraz więcej w Polsce, ale i w Wielkopolsce, powstaje ośrodków, które przygotowują takie osoby do pracy. Coraz więcej firm decyduje się je też zatrudniać. To dobrze wróży na przyszłość.

Interesujesz się biznesem? Tu znajdziesz najważniejsze informacje:
Interesujesz się biznesem? Tu znajdziesz najważniejsze informacje

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski