Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biblioteka na Ogrodach pod wodą po raz ósmy. Przez remont Dąbrowskiego [ZDJĘCIA, WIDEO]

Joanna Labuda
Biblioteka na Ogrodach pod wodą po raz ósmy. Podtopili ją drogowcy
Biblioteka na Ogrodach pod wodą po raz ósmy. Podtopili ją drogowcy Maciej Urbanowski
Zalane: sala komputerowa, serwerownia i pomieszczenia techniczne. Zniszczone ponad 2 tys. egzemplarzy książek, czasopism oraz broszur. Tak wygląda sytuacja filii nr 2 Biblioteki Uniwersytetu Przyrodniczego, która od kilkudziesięciu lat działa przy Wydziale Ogrodniczym. Wszystko przez serię powodzi, dręczących pracowników czytelni od miesiąca.

Magazyny biblioteki pierwszy raz znalazły się pod wodą 9 czerwca. Od tego momentu, historia powtórzyła się jeszcze siedmiokrotnie. Jak tłumaczą pracownicy filii, można jednak mówić o znacznie częstszych zalaniach. Przy obfitych deszczach, woda pojawiała się nawet kilka razy dziennie, a ślady po powodziach zostały do dziś.

TVN24/x-news

– Próbujemy ratować, co się da, ale sytuacja jest dramatyczna. Zbiory zostały częściowo zalane, a częściowo zawilgocone. Przed nami co najmniej 6 miesięcy suszenia egzemplarzy. Po tym czasie większość wyślemy do odgrzybiania, bo w książkach pod wpływem wilgoci zaczęły rozwijać się pleśnie – wyjaśnia Katarzyna Zygmunt, kierowniczka filli.

Zniszczonych zbiorów jest tak dużo, że w filii nie ma już miejsca, żeby je suszyć. Wśród nich znalazło się najcenniejsze wydawnictwo czytelni. – Książka pochodzi z 1652 roku i to najstarszy egzemplarz jaki posiadamy – mówi Katarzyna Zygmunt i dodaje, że koszty naprawy szkód jakie spowodowały zalania będą ogromne. Bowiem nie chodzi tylko o książki. Zniszczeniu uległy też komputery, regały na książki, drewniane podłogi i drzwi. Choć wczoraj nie padało, to ze ścian niektórych pomieszczeń nadal wypływała woda.

Jak się okazuje, przyczyną problemów czytelni jest źle prowadzony remont ulicy Dąbrowskiego, za który odpowiadają Poznańskie Inwestycje Miejskie. Firma podwykonawcza, która go wykonuje, w ubiegły poniedziałek zainstalowała przy bibliotece dodatkową pompę, która odprowadza wodę.
– Pracownicy firmy, przeprowadzającej remont, nie mogli zlokalizować miejsca, w którym przerwano kolektor odprowadzający deszczówkę – tłumaczy Jerzy Lorych, rzecznik Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. – Dlatego nasze pomieszczenia były zalewane za każdym razem kiedy padał deszcz – dodaje. Usterkę udało się “namierzyć” w poniedziałek. Firma zapewnia teraz, że jest ubezpieczona i gwarantuje Uniwersytetowi Przyrodniczemu odszkodowanie.

– Ubezpieczenie nigdy nie pokryje tych strat. Chodzi o zniszczone druki, które pochodzą z XVII i XIX wieku – mówi Jerzy Lorych.
W bibliotece praca wre. Każdy zniszczony egzemplarz osuszany jest kartka po kartce, a pracownicy ratują najcenniejsze zbiory.
Katarzyna Zygmunt nie ukrywa, że biblioteka liczy na pomoc Miasta. Wczoraj zgłosiła się prywatna firma, która zaoferowała digitalizacji starych wydawnictw za przysłowiową złotówkę. Dzięki temu uratowane druki zostaną wprowadzone do pamięci komputera. Pomoc zaproponowało też przedsiębiorstwo zajmujące się osuszaniem budynków.

– Mamy nadzieję, że nie będzie kolejnych powodzi, ale cieszymy się, że ktoś oferuje pomoc – dodaje kierowniczka filii nr 2.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski