Zdaniem śledczych Piotr K. działał w imieniu firmy, którą reprezentowały inne osoby. Dlaczego przyjęto taki punkt widzenia, skoro z dokumentów wynika, że Piotr K. był właścicielem firmy? Kogo, jeśli nie siebie, reprezentował?
- Uzasadnienie decyzji o odmowie wszczęcia śledztwa nie upoważnia mnie do oceny jej słuszności. Nie znam wszystkich materiałów - odpowiedziała nam Magdalena Mazur-Prus, rzecznik poznańskiej Prokuratury Okręgowej.
Decyzję o odmowie wszczęcia śledztwa podjęła policjantka Joanna Ucińska z komisariatu Poznań Grunwald, a zgodziła się z nią prokurator Agnieszka Zasik, pełniąca nadzór nad sprawą. Obie uznały, że Piotr K. "jedynie reprezentował firmę" i dlatego nie ma potrzeby wszczynać śledztwa, by szczegółowo wyjaśniać jego wiarygodność.
Doniesienie na Piotra K. złożył Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie (MOPR). Stało się tak po naszym artykule. Opisaliśmy w nim przestępstwa, za które Piotr K., podpisujący umowy na żywienie dzieci w szkołach, był skazany. Ujawniliśmy również fakt, że podczas przetargów w MOPR podpisywał oświadczenia o braku przesłanek do wykluczenia z zamówienia publicznego. Jedną z takich przesłanek jest właśnie karalność. Zapis wprowadzono po to, by skazani przedsiębiorcy nie ubiegali się o zamówienie publiczne.
Urzędnicy z MOPR nie znali przestępczej przeszłości Piotra K. Między innymi dlatego oraz w związku z jego oświadczeniami zawiadomili prokuraturę. - Gdy otrzymaliśmy odpowiedź o odmowie wszczęcia śledztwa, nie odwoływaliśmy się od niej. Uznaliśmy, że tak postanowiła prokuratura. Poza tym MOPR nie współpracuje już z Piotrem K. - zapewnia Lidia Leońska, rzecznik MOPR.
Z naszych informacji wynika jednak, że Piotr K. nadal działa w branży cateringowej, ale firmy są zarejestrowane na różnych członków rodziny. Rzeczniczka MOPR przyznaje, że jeśli taki podmiot będzie się starał o zamówienie, ma szansę je uzyskać.
Piotr K. do tej pory był dwukrotnie prawomocnie skazany. Jedna ze spraw dotyczy wyłudzenia towarów z zakładów mięsnych Werbliński. Chodzi o ponad 1,3 mln zł, które przez niego i jego siostrą straciły zakłady. Oboje mieli naprawić szkodę, ale do dzisiaj tego nie zrobili. Dlatego niedawno sąd podjął decyzję o odwieszeniu kary Piotra K.
Decyzja o odsiadce była już prawomocna, ale po zażaleniu jego obrońcy sąd postanowił raz jeszcze zbadać sprawę. Obrońca wskazał bowiem, że wcześniej nie był informowany przez sąd o odwieszeniu kary jego klienta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?