Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Black Box Poznań, czyli totalna demolka w kamienicy na Łazarzu [ZDJĘCIA]

Błażej Dąbkowski
Black Box Poznań, czyli totalna demolka w kamienicy na Łazarzu
Black Box Poznań, czyli totalna demolka w kamienicy na Łazarzu Łukasz Gdak
Na Łazarzu powstało miejsce, które można bezkarnie i niemal doszczętnie zdewastować. To Black Box escape & destroy room.

Policyjna pałka, dwa kije baseballowe - drewniany i aluminiowy, a nawet łom oraz młotek. To narzędzia, których można użyć do zdemolowania pomieszczenia na Łazarzu. Bezkarnie zniszczyć można w zasadzie każdy przedmiot, od komputera, przez biurko i stolik, aż po szklanki, zastawę stołową i książki.

Chętnych na dewastację mienia od początku roku nie brakuje, bo studenci są sfrustrowani sesją, uczniowie kiepskimi ocenami w szkole, a starsi poznaniacy zazwyczaj stresującą pracą lub niepowodzeniami w życiu osobistym. W podwórzu jednej z kamienic przy ul. Kanałowej przez 7 dni w tygodniu dają upust swojej frustracji i złości w Black Box escape & destroy room.

- Pomysł na stworzenie destroy roomu przywiozła ze Stanów Zjednoczonych moja koleżanka. Za oceanem kontrolowana dewastacja stała się bardzo popularną rozrywką - tłumaczy Cezary Gieracki, właściciel Black Boxa. Jego zdaniem z łomem lub młotkiem w dłoni można skutecznie odreagować stresujący dzień. - Żyjemy coraz szybciej i wiele osób nie potrafi utrzymać równego, szybkiego tempa bez wyrzucenia z siebie złości - kontynuuje.

Każdy kto pojawi się w małym, wygłuszonym pomieszczeniu na Łazarzu może przynieść swoje ulubione „narzędzie zbrodni”.

- Oczywiście w ramach rozsądku, bo na piłę mechaniczną na pewno byśmy się nie zgodzili. Zdarzyła się jednak patelnia - śmieje się Cezary Gieracki. Choć nietypowy biznes ruszył w styczniu, do destroy roomu zawędrowali już zarówno studenci, jak i 50-latkowie. - Nie brakuje też pań nieustępujących w czynieniu spustoszenia mężczyznom. Facetów oczywiście jest więcej, głównie w przedziale 30-40 lat - opowiada.
Co najczęściej niszczą poznaniacy? Telefony komórkowe, laptopy, ponieważ przypominają im o pracy. Są jednak, jak twierdzi właściciel Black Boxa przedmioty, które wyjątkowo szanujemy.

- Najczęściej nietknięte pozostają książki. To akurat bardzo budujący obrazek. Jeśli ktoś ma ochotę ma też możliwość zamówienia sobie przedmiotu, który chce unicestwić - stwierdza.

Podobne pokoje zniszczenia od niedawna funkcjonują również we Wrocławiu i Łodzi. W stolicy Wielkopolski 45 minut demolki dla dorosłych kosztuje 120, a dla studentów 100 zł. Obecnie można też skorzystać ze specjalnej oferty zakupów grupowych, dzięki którym cena wynosi 75,99 zł.

Cezary Gieracki zapowiada, że oprócz destroy roomu na strychu kamienicy zostanie niedługo otwarty również escape room, czyli pokój zagadek, w którym należy rozwiązać łamigłówkę, by odnaleźć klucz i wydostać się z pomieszczenia.

- Mamy już gotowy scenariusz. Każdy kto zdecyduje się wejść do środka, wcieli się w rolę policjanta, którego zdaniem będzie rozbrojenie tykającej bomby - tłumaczy właściciel Black Boxa.

ZOBACZ TEŻ:
Poznań Nasze Miasto ucieka z escape roomu [ZDJĘCIA, WIDEO]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski