Murawski napisał swój tekst trzynastozgłoskowcem. Po co? Nie bardzo rozumiem. Metrum trzyma się niedokładnie. Rymy są częstochowskie albo jak u księdza Baki, co na jedno wychodzi. Gdyby nie problematyka dramatu, powiedzielibyśmy wyszedł autorowi literacki kicz i misz masz zarazem. Bo w tekście tym teatr misteryjny miesza się z kabaretem, teatr polityczny z religijnym i obyczajowym.
A wszystko zaczyna się do rytuału. W Spychowie na Śląsku w Wielki Piątek obchodzony jest obrzęd „wodzenia Judasza”. Nikomu to nie przeszkadzało, aż tu raptem proboszcz Grzyb zaprotestował. Robi to w imię ideałów antysemickich, bo na koniec „wodzenia” strój słomianego chochoła, w który ubrany jest Judasz, pali się.
I jak to w ludowej tradycji bywa, w sprawę zaangażowały się siły z piekła rodem. Wyciągnęły proboszczowi ubecką teczkę, w której znalazło się sporo kompromitujących materiałów. Proboszcz Grzyb przegrywa, ale tylko na chwilę…, bo Lucyfer ma innych chytry plan. Przecież można oskarżyć i skazać Boga i oddać rządy Judaszowi. Prawdziwe wariactwo powie ktoś. Zważywszy, że w tle majaczy i krzyczy dobrze znany wszystkim (głównie dzięki mediom) „lud smoleński” z Krakowskiego Przedmieścia.
W tym tyglu kościelno-narodowo-politycznym robi się bardzo gęsto. Autor i wierny mu do bólu reżyser rozliczają wszystkich po kolei, nie oszczędzając nikogo. Bardzo łatwo rozpoznać postaci, niektóre pojawiają się z nazwiska. Z jednej strony Murawski odwołuje się do nieco odleglejszej przeszłości, z drugiej do jeszcze gorącej (kazus Ewy Wójciak, która ostro potraktowała kardynała Bergoglio po wyborze na papieża). Miesza znakomite i celne obserwacje z patosem, nudne tyrady z błyskotliwym dowcipem.
Nie ukrywam, że mam problem z tym przedstawieniem. Podziwiam zaangażowanie aktorów. Oni chyba głęboko wierzą w to, co mówią, co robią na scenie. Nie odpuszczają sobie ani na moment. Gadają tym trzynastozgłoskowcem jak najęci, a nie jest to łatwe. Z drugiej strony razi mnie niechlujstwo literackie, które rzutuje na problematykę. Szkoda. Mam tez żal, że Marcin Liber zawierzył tak bardzo a może nawet uległ autorowi.
W czwartek na "Bliskich Nieznajomych" będzie można zobaczyć spektakl "W mrocznym mrocznym domu" z Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie. Początek o godiznie 19 w Malarni Teatru Polskiego w Poznaniu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?