- Wobec spełnienia wszystkich przesłanek zatrzymania obywatelskiego, nie można pana uznać za obwinionego - uzasadniała wyrok sędzia Anna Barquilla-Kruczyńska.
I dodawała: - Uniewinnienie było jedynym możliwym rozstrzygnięciem. Gdyby pan stał na tej jezdni pół godziny... a to było kilkadziesiąt sekund. Nie można mówić, że pan tamował ruch.
Sędzia zwracała uwagę, że kluczowe w tej kwestii było to czy Mikołaj Jasiński. przebywając na ulicy faktycznie działał w ramach obywatelskiego zatrzymania.
Pan obwiniony chciał zatrzymać kierowcę. Kiedy funkcjonariusze pojawili się na miejscu, zszedł na chodnik. jego celem nie było tamowanie ruchu
- nie miała wątpliwości sędzia.
Zadowolony z wyroku jest sam obwiniony Maciej Jasiński oraz jego pełnomocnik, mecenas Mikołaj Gut. - Jestem bardzo zadowolony i mam nadzieję, że ten wyrok da podstawę do kolejnych takich wyroków wobec innych osób, które także blokowały tę ciężarówkę - mówi Maciej Jasiński.
Sprawdź też:
- Uważam, że to był jedyny wyrok, który mógł zapaść. Mój klient dokonywał obywatelskiego zatrzymania i nie można za to karać - mówi z kolei mecenas Mikołaj Gut.
Homofobiczna ciężarówka na ulicach Poznania
Przypomnijmy, że w sierpniu na ulicach Poznania niejednokrotnie można było zauważyć jeżdżącą homofobiczną ciężarówkę fundacji Pro-Prawo do Życia oklejoną różnorodnymi hasłami jak np. "Stop pedofilii" czy "Lobby LGBT chce uczyć dzieci masturbacji, wyrażania zgody na seks, pierwszych doświadczeń seksualnych i orgazmu".
Do tego dochodziły także komunikaty głosowe, które dobiegały z głośnika zamontowanego na ciężarówce. Kierowcy, przechodnie czy rowerzyści, którzy znaleźli się w pobliżu furgonetki bez problemu mogli usłyszeć informacje, że "niektóre dzieci są adoptowane przez gejów tylko w celu gwałcenia".
Żeby to ukrócić władze miasta uznała, że przejeżdżająca ulicami Poznania furgonetka nie może zostać zarejestrowana jako objazdowe zgromadzenie. A co za tym idzie, nie może także nadawać komunikatów głosowych i legalnie korzystać z nagłośnienia. Mimo tego w następnych dniach wciąż można było usłyszeć takie komunikaty.
Dlatego też sprawy w swoje ręce postanowili wziąć aktywiści, którzy najpierw wysłali na ulice swoją ciężarówkę, a następnie zaczęli blokować homofobiczny pojazd, który kursował z policyjną obstawą. Do takiej sytuacji doszło 20 sierpnia na ul. Św. Marcin, na przejściu dla pieszych przy Zamku. Aktywiści spacerowali po przejściu nie pozwalając przejechać pojazdowi. I wskazywali policjantom, że kierowca powinien zostać ukarany mandatem za puszczanie dźwięku z głośników wbrew zakazowi.
Jednak policjanci postanowili ukarać nie tylko kierowcę, ale także aktywistów za blokowanie ruchu. Do sądu łącznie trafiło kilka wniosków o ukaranie aktywistów. Wobec części z nich sądy wydawały wyroki nakazowe uznając ich winnymi, lecz sami aktywiści złożyli od nich odwołania. Jednym z nich był właśnie Maciej Jasiński, który odwołał się od wyroku nakazowego skazującego go na grzywnę w wysokości 100 zł.
W piątek w poznańskim sądzie na Starym Mieście zapadł pierwszy wyrok po przeprowadzeniu normalnego postępowania w sprawie blokowania ciężarówki.
Zobacz też:
Sprawdź też:
- Homofobiczna furgonetka jeżdżąca po Poznaniu jest... pilnowana przez policję. Na wypadek, gdyby ktoś chciał siłowo uniemożliwić jej jazdę
- "Czego chce lobby LGBT+?" Furgonetki Stonewall jeżdżą po Poznaniu w odpowiedzi na akcję fundacji Pro - Prawo do Życia
- Homofobiczne hasła o społeczności LGBT uciszone przez urzędników Poznania. Z ciężarówki fundacji Prawo do Życia nie usłyszymy komunikatów
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?