Choć mijają lata saksofonista Jan Ptaszyn Wróblewski ciągle jest pełen energii i humoru. Przekonali się o tym ci, którzy wybrali się w sobotę na jego koncert wieńczący sezon poznańskiego klubu Blue Note. Razem z Ptaszynem pojawili się pianista Wojciech Niedziela perkusista Marcin Jahr i basista Andrzej Święs.
Artysta nazywa siebie Starą Pyrą, ale nie trzeba się dziwić wszak przez wiele lat był z Poznaniem związany. Na początek usłyszeliśmy jeden ze starszych utworów Wróblewskiego "Blues", o którym mówi on, że zwykle blues ma 12 taktów tymczasem ta kompozycja ma 24 takty dlatego powinna nosić tytuł "Bblluueess". Wiele było w nim partii saksofonu dialogującego z fortepianem i perkusją. Były też pełne wirtuozerii solówki saksofonu, ale też błyskotliwe solówki basisty i pełne ekspresji. Wkrótce potem usłyszeliśmy jazowego walczyka "Promenada pod Sukiennicami", w którym łatwo można było dostrzec inspirację "Tańcami połowieckimi" Aleksandra Borodina. Również i tu w improwizacjach było miejsce zarówno na błyskotliwe solo saksofonu, jak i pełne wirtuozerii solo pianisty oraz pełne dynamizmu partie solowe basisty i perkusisty. Podobne sytuacje powtarzały się we wszystkich kolejnych utworach. Sprawiło to, że koncert podobał się licznie przybyłej publiczności. Szkoda jednak, że był tylko jeden bis, ale jak dowcipnie zauważył Jan Ptraszyn Wróblewski był telefon z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami i kolejny bis byłby już "znęcaniem się nad ptactwem".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?