Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bogusław Kaczyński: W Poznaniu zawsze czuję się jak w domu

Marek Zaradniak
Bogusław Kaczyński: W Poznaniu zawsze czuję się jak w domu
Bogusław Kaczyński: W Poznaniu zawsze czuję się jak w domu Paweł Miecznik
Bogusław Kaczyński spędził wiele czasu w Poznaniu. Co dla niego było ważne? Jakie miejsca szczególnie lubił? Kilka lat temu Bogusław Kaczyński opowiedział nam o swoich związkach z Poznaniem.

– 20 lat mojego życia poświęciłem pracy w Telewizji Poznańskiej. Kiedy pierwszy raz przyjechałem do Poznania na zaproszenie nowomianowanego młodego i prężnego dyrektora Zbigniewa Napierały pierwsze wrażenie było nieco dziwne. Bo ja nigdy przedtem nie byłem w Poznaniu. Panowała miła, serdeczna, koleżeńska atmosfera. To zaczęło mi się bardzo podobać i mogę śmiało powiedzieć, że z Poznaniem łączą mnie same najlepsze wspomnienia. Zrobiliśmy ogromne ilości programów, które stanowią dziś część archiwum Telewizji Polskiej. Pracowałem ciągle z tą samą ekipą: z Haliną Dolatową, Tadeuszem Piotrowskim, z Karolem Żurawskim i z Michałem Rzeszewskim. Kręciliśmy nie tylko w Poznaniu i Wielkopolsce, ale i jeździliśmy po Europie. Sycylia, Rzym, Mediolan, Madryt, Granada, Wiesbaden, Wiedeń. Kiedy odchodziłem po 20 latach żegnałem Telewizję Poznańską z wielkim żalem - mówi Bogusław Kaczyński.

Z wielkim żalem Bogusław Kaczyński żegnał również miejsce swego zamieszkania, którym był hotel "Merkury". – Czułem się w hotelu Merkury jak we własnym domu. Miałem tam stały meldunek. Pokój był zawsze przygotowany, ale pamiętam, że któregoś razu gdy wracałem samochodem z Paryża i zmęczony podróżą zatrzymałem się w Poznaniu aby przenocować. Wszedłem do recepcji mówiąc dajcie mi pokój, bo padam ze zmęczenia. Recepcjonistki odparły: - Nie mamy żadnego pokoju. Nie ma gdzie igły wetknąć. Doskonale to rozumiałem. Jedna do drugiej mówiły, że są w kłopocie, bo jak można mi odmówić. Wiadomość dotarła do dyrektora hotelu , który zjawił się natychmiast w recepcji i powiedział: - Jedyną rzeczą, którą mogę panu zaproponować jest nocleg w moim gabinecie. Będzie wszystko dla pana przygotowane. Podziękowałem mówiąc że nie chciałbym robić kłopotu. Dyrektor odpowiedział wówczas: - Proszę pana, takim gościom jak pan nie odmawia się. Pamiętam to do dziś bo było to piękne - wspomina Bogusław Kaczyński

Do ulubionych miejsc Bogusława Kaczyńskiego w Poznaniu należy Stary Rynek z ratuszem i Pałacem Działyńskich i pobliski hotel "Bazar". – W Ratuszu i w Pałacu Działyńskich również realizowałem moje programy. Ich przepiękne wnętrza stwarzały niepowtarzalną atmosferę tych programów. Hotel "Bazar" wiąże się z Ignacym Janem Paderewskim. Zawsze patrzyłem ze wzruszeniem na balkon, z którego przemawiał do tłumów podczas wiecu. Lubiłem tam wstępować, bo chciałem chwilę odetchnąć atmosferą tam zaklętą - zauważa Bogusław Kaczyński.

Inne miejsce wspominane przez cenionego popularyzatora muzyki i opery to plac z fontanną przed operą. Siadał tam na ławeczce spoglądając na piękny budynek Teatru Wielkiego i oddychając wieczornym powietrzem.

Ważna dla Bogusława Kaczyńskiego jest również Aula Uniwersytecka. – Już po odejściu z telewizji prowadziłem stamtąd transmisje z Konkursów Wieniawskiego. Bardzo mile wspominam te wieczory, chociaż towarzyszyło im wielkie napięcie, bo wszystko szło na żywo. Już wchodzimy. Jeszcze chwila, a tu coś, ktoś do mnie mówi. Ale taki jest sens pracy w telewizji - zauważa Bogusław Kaczyński.

W tamtych czasach studio telewizyjne mieściło się na Międzynarodowych Targach Poznańskich przy ulicy Głogowskiej, a redakcje przy ulicy Strusia 10. Kaczyński przyznaje, że z hotelu chodził spacerem oglądając ludzi, ulice i tramwaje. Nagrywał całymi dniami. Wieczorem wracał do hotelu i nazajutrz znów całymi dniami nagrywał.

Z tamtych czasów Bogusław Kaczyński pamięta jeden epizod: – Gdy kiedyś wyszedłem z hotelu było już późno, miałem nagranie na Głogowskiej. Podszedłem do taksówki i mówię: – Proszę pana. Przepraszam, ja bardzo blisko, bo na Głogowską, ale jestem spóźniony, a muszę się przebrać i ucharakteryzować. Taksówkarz odpowiedział: - Panie Kaczyński proszę wsiadać.Ja wszędzie pana zawiozę. Do Kórnika i Rogalina. Gdy zapytałem czy ogląda moje programy powiedział: - Tak i wie pan dlaczego ja tak pana lubię. Bo pan jest pierwszym poznaniakiem, który wykiwał tych warszawiaków i wszedł na antenę ogólnopolską . Nie wziął ode mnie ani grosza mówiąc ja postanowiłem, że jak pana spotkam będę pana wszędzie za darmo woził. Zamarłem, bo przecież ja jestem z Warszawy, ale nie powiedziałem mu ani słowa - wspomina Bogusław Kaczyński dodając, że o całym zdarzeniu opowiedział ówczesnemu prezydentowi Poznania Andrzejowi Wituskiemu, który nadał mu tytuł Honorowego Obywatela Miasta Poznania. Uroczystość odbyła się w Sali Białej Urzędu Miejskiego, którą również Bogusław Kaczyński zalicza do swych ulubionych miejsc w Poznaniu, bo i tam nagrywał swoje programy m.in. z Elżbietą i Krzysztofem Pendereckimi oraz z całą plejadą pianistów polskich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski