Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Boimy się śmierci, bo przecież zawsze umieramy pierwszy raz w życiu...

Elżbieta Bielewicz
Marek Widenka: - Wiele razy byłem obecny przy śmierci pacjenta. Wierzę, że nie odprowadzam tych osób w nicość...
Marek Widenka: - Wiele razy byłem obecny przy śmierci pacjenta. Wierzę, że nie odprowadzam tych osób w nicość... Elżbieta Bielewicz
Marek Widenka opiekuje się pacjentami Hospicjum Domowego w Kaliszu i niemal na co dzień obcuje ze śmiercią. Dla niego i personelu hospicjum człowiek to nie tylko zlepek tkanek, ale także duchowość.

Paradoksalnie śmierć to jedyny pewnik w naszym życiu. Nikt jej nie uniknie, nikomu nie uda się jej przekupić, nikt jej nie oszuka. Spotka każdego. Dlatego to, jak odchodzimy jest tak samo ważne, jak to, jak żyjemy. Czy jednak można przygotować się na moment śmierci, godząc się na to, co nieuchronne? A może lepiej o niej nie mówić, nie myśleć?

- Boimy się śmierci i to jest zupełnie naturalne. Zawsze bowiem umieramy pierwszy raz w życiu, a więc towarzyszy nam lęk przed nieznanym - mówi Marek Widenka, lekarz specjalizujący się w medycynie paliatywnej, opiekujący się pacjentami Hospicjum Domowego w Kaliszu. - Ludzie nie chcą mówić o śmierci, czasem nawet ukrywają prawdę o nieuleczalnej chorobie przed osobą, która jest u kresu swej drogi. Ale sądzę, że lepiej odchodzić świadomie. Każdy z nas ma prawo wiedzieć, na co choruje i co go czeka. Wtedy jest czas na rozmowy; na to, żeby załatwić doczesne sprawy. Zresztą najczęściej chory sam dobrze wie, co się z nim dzieje. W naszym hospicjum stoimy na stanowisku, że choremu należy przekazać prawdę, ale należy zrobić to w najlepszy dla niego sposób.

Do kaliskiego hospicjum trafiają pacjenci nieuleczalnie chorzy, w większości dotknięci chorobą nowotworową. Jedni wierzą w wyzdrowienie, inni nie mają już nadziei, ale niezależnie od tego, w jakiej są fazie choroby, warto szukać pomocy.

- Naszym zadaniem jest poprawić chorym jakość ich życia - dodaje Marek Widenka. - Skupiamy się głównie na leczeniu bólu, ale również innych objawach występujących w tym okresie trwania choroby. Z doświadczenia wiem, że często chorzy niepotrzebnie cierpią, podczas gdy odpowiednio wspierani przez zespół hospicyjny mogliby niejednokrotnie o wiele łagodniej przejść ten trudny czas. Hospicjum, wbrew obiegowej opinii, nie jest miejscem, do którego przychodzi się w ,,ostatnich godzinach".

Wiadomo, że onkolodzy nie mają czasu na to, by systematycznie monitorować pacjenta po chemioterapii czy radioterapii i wtedy może pomóc zespół hospicyjny niwelując skutki tego - jak wiadomo - agresywnego rodzaju leczenia. Początkowo pomoc może być dyskretna, poprzez poradnię medycyny paliatywnej, z czasem, w miarę postępu choroby, bardziej intensywna - w hospicjum domowym lub stacjonarnym.

- Niestety, nadal funkcjonuje mit, że podajemy narkotyki, że otumaniamy, że jest to leczenie, które stosuje się dopiero przed śmiercią. To nieprawda. My nie narkotyzujemy pacjentów, my ich leczymy i uwalniamy od fizycznego cierpienia, pozwalamy cieszyć się życiem do końca, niezależnie od tego, kiedy ten koniec nastąpi - argumentuje mój rozmówca.

Wielu pacjentów hospicjum podkreśla, że w żadnej placówce służby zdrowia nie spotkali się z tak ludzkim podejściem, serdecznością, zrozumieniem. A doktor Widenka twierdzi, że to zasługa w pierwszej kolejności pracy pielęgniarek.

- To one są głównym wsparciem dla chorego, a w naszym hospicjum mamy to szczęście, że pracują tam wyjątkowe pielęgniarki - życzliwe, kompetentne, które z oddaniem zajmują się chorymi - przekonuje.

Rzeczywiście, tylko ludzie o wielkim sercu mogą zajmować się ciężko chorymi, dochodzącymi do kresu swej drogi. Tylko tacy mogą z empatią współuczestniczyć w cierpieniu innych. Jak jednak udźwignąć taki bagaż? Czy można uodpornić się na umieranie?

- Wiele razy byłem obecny przy śmierci pacjenta - opowiada mój rozmówca. - I mam nadzieję, że nigdy się na takie sytuacje nie uodpornię. To, co mi pozwala trwać, to moja wiara. Wiem, że nie odprowadzam tych osób w nicość, ale że idą do lepszego świata. To taki "poród" inaczej - bo do nowego życia. To mnie chroni przed wypaleniem zawodowym, przed depresją. Kiedyś któryś z księży powiedział, że przestaliśmy być podróżnikami w życiu, a staliśmy się osadnikami. Czyli za bardzo skupiamy się na gromadzeniu rzeczy materialnych, sukcesów, awansów, relacji, które nieuporządkowane nas zatrzymują, obciążają. Oczywiście, trzeba żyć z pasją, rozwijać się, kochać. Ale musimy też mieć świadomość , że to życie nie jest naszym ostatecznym celem, to tylko pewien etap, droga. Celem jest to, co czeka nas po śmierci, coś pięknego, co przerasta nasze oczekiwania i wyobrażenia. Mam taką nadzieję.

Marek Widenka opowiada, jak ważne jest postrzeganie człowieka całościowo. Przekonuje, że dla pracowników hospicjum chory to nie zlepek chorujących komórek i tkanek, ale także jego emocje, duchowość, psychika, relacje.

- Byłem nie raz świadkiem sytuacji, w których ktoś, kto zgodnie w wiedzą medyczną nie powinien już żyć, jednak żył podtrzymywany niezwykłą siłą duchową - opowiada. - Miałem pacjentkę w bardzo zaawansowanym stadium choroby nowotworowej. Wiedzieliśmy, że śmierć może nastąpić w każdej chwili. Ale ona bardzo chciała doczekać do ślubu syna, który miał się odbyć za parę miesięcy. I dotrwała, choć wydawało się to niemożliwe! Później wspólnie oglądaliśmy zdjęcia z tego wydarzenia - to była radosna chwila, mimo iż choroba trwała, a pacjentka zmarła kilka tygodni później.

Ludzie odchodzą w różny sposób. Jedni spokojnie, inni niepogodzeni i z poczuciem porażki. Dlatego tak ważne jest byśmy mieli czas na pożegnanie, pojednanie, rozmowy z bliskimi. Marek Widenka nazywa to czasem dobrych rozmów.

- Nie czekajmy na szczere rozmowy do ostatniej chwili - dodaje. - Mówmy bliskim w chorobie dobre słowa, podziękujmy za to, co dla nas robili, jacy byli. Wtedy łatwiej im będzie odejść, a nam rozstać się z nimi.

Śmierć przyjdzie do każdego z nas. Codziennie zbliżamy się do tej chwili. Co możemy zrobić? Żyć! Mądrze i pięknie.

Niepubliczny Zakład Medycyny Paliatywnej w Kaliszu prowadzony jest przez Kaliskie Towarzystwo Opieki Paliatywnej, którego prezesem jest Wiesław Majewicz. Placówka zapewnia bezpłatną, profesjonalną opiekę w zakresie: leczenia bólu oraz innych objawów choroby nowotworowej, zapobiegania i leczenia następstw stosowanej terapii onkologicznej, wypożyczania sprzętu medycznego, wsparcia dla chorego i jego bliskich. W celu objęcia pacjenta opieką paliatywną konieczne jest: skierowanie lekarza POZ lub onkologa, ksero dokumentacji medycznej, dokument potwierdzający ubezpieczenie zdrowotne, dowód osobisty chorego. Rejestracji może dokonać pacjent, jego rodzina lub osoba do tego upoważniona. Ostatecznej kwalifikacji dokonuje lekarz hospicjum. Przyjęcia i rejestracji pacjentów: wtorek, środa, czwartek godz. 15:15 do 17:45. Kontakt:ul. Karłowicza 4, 62- 800 Kalisz, tel. 62 760 33 93

Poradnia Medycyny Paliatywnej - obejmuje opieką osoby, które są w stabilnym stanie choroby i mogą przybyć do poradni . Poradnia jest też miejscem zgłoszenie chorego do opieki w ramach Hospicjum.

Hospicjum Domowe - dla dorosłych, zajmuje się chorymi w ich domach w Kaliszu i okolicy. Zespół hospicyjny, składający się z lekarza i pielęgniarki, przeprowadza wizyty w zależności od potrzeb. W uzasadnionych przypadkach można korzystać z pomocy psychologa, czy rehabilitanta. Hospicjum Domowe dla dzieci opiekuje się dziećmi w schyłkowym okresie choroby nowotworowej lub z chorobami przewlekle postępującymi.

Hospicjum stacjonarne w Rożdżałach przeznaczone jest dla osób w ostatnim stadium choroby nowotworowej. Zapewnia całodobową opiekę medyczną, pomoc psychologiczną i duchową, którą sprawuje personel złożony z lekarzy, pielęgniarek, psychologów, rehabilitanta, kapelana oraz terapeuty. Pobyt w hospicjum jest bezpłatny, finansowany przez NFZ oraz z darowizn. Kontakt: Rożdżały 21, 62-86 0 Opatówek, tel. 62 760 34 94. Datki można wpłacać na rachunek Kaliskiego Towarzystwa Opieki Paliatywnej 25 1240 2946 1111 0000 2883 2980.

ZiemiaKaliska.com.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski