Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bomba w Tarnowie Podgórnym i Kaźmierzu to zemsta na Piotrze N.?

Łukasz Cieśla
Bomba w Tarnowie Podgórnym i Kaźmierzu to zemsta na Piotrze N.?
Bomba w Tarnowie Podgórnym i Kaźmierzu to zemsta na Piotrze N.? Marcin Pomianowski
Bomba w Tarnowie Podgórnym i Kaźmierzu to zemsta na Piotrze N.? Piotr N.: Sądzę, że za podłożeniem ładunków stoi osoba, do której mam roszczenia finansowe. N. wybudował fermy strusi, w których uprawiano marihuanę. Sam jest podejrzanym w tej sprawie.

Czy ładunki wybuchowe, które w zeszłym tygodniu podłożono w Tarnowie Podgórnym i Kaźmierzu, to efekt zemsty? Wiele na to wskazuje.

Zobacz również: Bomba w Tarnowie Podgórnym, ładunek w Kaźmierzu. Porachunki?

Jak ustaliliśmy, ładunki podłożono na dwóch posesjach przedsiębiorcy Piotra N. Sam ma kłopoty z prawem. W jednej ze spraw jest oskarżony o współpracę z ludźmi nielegalnie przejmującymi nieruchomości. W drugiej jest podejrzanym o zaprojektowanie budynków, w których działały plantacje marihuany.

- "Na mieście" krąży wersja, że Piotr N. w sprawie narkotykowej zaczął nieoficjalną współpracę ze śledczymi. Niby podpowiedział im kilka rzeczy. Tak przynajmniej podejrzewają koledzy od narkotykowego biznesu. Nazywają go donosicielem. Być może któryś z nich, podkładając bombę, chce go przestraszyć albo wysłać ostrzeżenie. Faktem jest to, że Piotr N. nie ma najlepszych relacji z ludźmi, z którymi kiedyś współpracował i którzy również mają zarzuty za narkotyki. Nie rozmawiają ze sobą - mówi jeden z naszych rozmówców znający Piotra N.

Narkobiznes pod strusiami
Sprawa narkotykowa, w której Piotr N. jest podejrzanym, była bardzo głośna. Bo plantację marihuany zorganizowano na fermach strusi. Ten "patent" ludzi z półświatka miał zapewnić im bezkarność. Zwierzęta miały odstraszać ciekawskich, zmylić śledczych (bo kto podejrzewałby, że pod wybiegami dla strusi kwitnie uprawa marihuany?), hodowla zwierząt miała też uzasadniać duże pobory energii potrzebnej do uprawy.

Czytaj również: Produkowali marihuanę na fermach strusi [ZDJĘCIA]

Gdy śledczy w końcu wpadli na trop plantacji, zatrzymali m.in. Piotra N. oraz osobę, która miała mu zlecić zaprojektowanie budynków.

Piotr N. od lat prowadzi firmę w branży budowlanej. Zarzucono mu pomocnictwo przy zorganizowaniu upraw. Wykorzystując swoją wiedzę, miał zaprojektować poszczególne plantacje. Poznańscy śledczy nie wiążą jednak sprawy narkotykowej z ładunkami, które podłożono Piotrowi N. Ale też nie wykluczają, że mężczyzna popadł w konflikt z którąś z osób.

Akt oskarżenia przeciwko mężczyznom, dla których miał zaprojektować plantacje, trafił już do sądu. Sam Piotr N. na razie uniknął procesu, bo jego wątek zawieszono. N. w rozmowie z nami najpierw zaprzeczał, że to jemu podłożono bomby. Potem jednak przyznał, że mamy dobre informacje.

- Proszę jednak tego nie łączyć ze sprawą karną (narkotykową - dop. red.), w której usłyszałem zarzut pomocnictwa. Ta moja sprawa została na tę chwilę zawieszona do odrębnego postępowania. Moje podejrzenia są takie, że za podłożeniem ładunków stoi osoba, do której mam poważne roszczenia finansowe. Ona co prawda także pojawia się w sprawie narkotykowej, jest oskarżona, ale podłoże konfliktu ma charakter finansowy, gospodarczy. Tymi ładunkami może chciała mnie przestraszyć, a może zrobić krzywdę. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń - zaznacza Piotr N. - W sprawie narkotykowej przyznałem jedynie, że moja firma budowała fermy strusi do stanu surowego zamkniętego. Nie wiedziałem, co tak naprawdę będzie tam działać. Nie odpowiadałem za wyposażenie budynków ani wszelkiego typu instalacje do uprawy marihuany. Jestem normalnym biznesmenem prowadzącym działalność od ponad 15 lat. Działanie tej osoby jest reakcją na moje żądania zapłaty za zrealizowane dla niej poważne inwestycje na terenie gminy Tarnowo Podgórne.

Bomby, a wcześniej pobicie
Druga sprawa, w której Piotr N. jest już oskarżonym, to tzw. afera gruntowa. Zarzuca się jemu paserstwo, czyli kupno nieruchomości pochodzących z wyłudzeń przy udzielaniu pożyczek. Proces ws. "afery gruntowej" toczy się w poznańskim Sądzie Okręgowym od zeszłego roku. Piotr N. przychodzi na niego, ale trzyma się na uboczu. Podczas tego procesu, w zeszłym roku, Piotr N. wskazywał, że został pobity i przebywał na zwolnieniu lekarskim. Na głowie miał widoczne obrażenia. W sądzie nie mówił jednak, kto miał go pobić.

Więcej na ten temat: Afera gruntowa: Sąd uzdrawia oskarżonych, którzy w sierpniu byli chorzy

- Tamto pobicie oraz niedawne podłożenie ładunków wybuchowych to dzieło tej samej osoby. Realizowałem dla niej pewne inwestycje, ale ona nie rozliczyła się za pracę wykonaną przez moją firmę - mówi nam Piotr N.

Prokuratura prowadzi postępowanie ws. ładunków wybuchowych. Śledczy nie chcą na razie informować o szczegółach swoich ustaleń.

Zobacz również: Bomba w Tarnowie Podgórnym, ładunek w Kaźmierzu. Porachunki?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski