CZYTAJ KOMENTOWANY TEKST
Nie jestem bez winy, bo w szkole średniej też zdarzało mi się wyciągać kolegów na wagary, ale nie cierpiała przy tym cała szkoła i karetki pogotowia nie musiały zabezpieczać "miejsca akcji". Wystarczyło zadzwonić do sekretariatu, udając ojca kolegi i poprosić o zwolnienie syna, bo np. rury pękły i zalewa mieszkanie. A potem? Potem witało się wiosnę. W dobie cyfryzacji, gdy człowieka zastępują maszyny, wyobraźnia zaczyna umierać, a to już jest groźne. Osiem lat odsiadki za widok tramwaju to wysoka cena. Okazuje się, że nie dla idioty...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?