Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Boże Narodzenie nie nadwyręży nam kieszeni

Monika Kaczyńska, Mikołaj Woźniak, współpraca: Radosław Męczykalski
Boże Narodzenie nie nadwyręży nam kieszeniKoszyk świąteczny wielkopolskiej gospodyni
Boże Narodzenie nie nadwyręży nam kieszeniKoszyk świąteczny wielkopolskiej gospodyni
W tym roku planujemy wydać na święta o 11 procent więcej niż roku temu. Przygotowanie świątecznych potraw tym razem będzie nas kosztowało nieco mniej. Jak co roku na święta wydajemy sporo. W tym roku rzadziej niż dwanaście miesięcy temu deklarujemy ograniczenie świątecznych wydatków, nie oznacza to jednak, że nie zwracamy uwagi na ceny karpia, grzybów czy schabu. Zwłaszcza że, jak wynika z badania „Zakupy Świąteczne 2015” firmy doradczej Deloitte, 44 procent z planowanych 1282 złotych świątecznych wydatków zamierzamy przeznaczyć na jedzenie.

Od kilkunastu miesięcy GUS informuje o deflacji. Oznacza to, że ceny towarów i usług (w tym żywności) spadają. Biorąc pod uwagę jednak, że są to różnice na poziomie dziesiątych części punktu procentowego o  wyraźne odczucie, że przy codziennych zakupach płacimy mniej, trudno.  

- Pod koniec roku najbardziej staniało mięso i wędliny, a także napoje bezalkoholowe - zwraca uwagę Krystyna Świetlik z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.

Podrożały za to nieco warzywa. Kapusta kiszona, ziemniaki czy buraki są nieco droższe niż w ubiegłym roku. Więcej też trzeba zapłacić za karpie.  Oba te zjawiska są spowodowane suszą. - Brakowało wody, a wysokie temperatury powodowały, że trzeba było ograniczyć karmienie - wyjaśnia Szymon Jurgowiak, właściciel gospodarstwa rybackiego w Lutomiu. - Ryby wolniej przyrastały.

Za kilogram żywego karpia trzeba zapłacić więc o złotówkę więcej niż rok temu. Siłą faktu wyższe są też ceny oprawionej i poporcjowanej ryby. Ile za nią zapłacimy, zależy jednak od tego, gdzie będziemy robić zakupy. Różnice w cenie kilograma sięgają nawet 20 zł. Najtaniej, bo 9,99 zł za kilogram karpia w płatach, poporcjowanego i hermetycznie zapakowanego, zapłacimy w Biedronce. W Lidlu kilogram tej świątecznej ryby to wydatek 14,9 zł (także w porcjach).

W Piotrze i Pawle, Tesco i w Carrefourze na stoiskach rybnych karpie można kupić zarówno w płatach, jak i w postaci filetów czy całych tuszek. Płaty są jednak kupowane najchętniej. Komu po drodze do Carrefoura, zapłaci 24,99 zł za kilogram, w Tesco będzie o 2,91 zł drożej. W Piotrze i Pawle kilogram płatów karpia to 31,50 zł. Najwyższą cenę - 33,50 zł ustalił Real.

Ceny pozostałych produktów rozkładają się rozmaicie. Najtańsze śledzie w occie znajdziemy w Piotrze i Pawle (za równowartość jednego słoika tych ryb z Tesco, w Piotrze i Pawle kupimy dwa i jeszcze dostaniemy resztę. Najtańszą kawę i pomarańcze znajdziemy  w Lidlu. Gdyby więc zdecydować się tylko na kupowanie najtańszych produktów, można w porównaniu z najtańszym z odwiedzonych przez nas sklepów na świątecznych zakupach (widocznych w tabeli) zaoszczędzić około 20 zł.  

- To już wystarczy na upominek dla kogoś - mówi Danuta Sadurska, emerytka. - Mam czas, o przygotowaniu świąt zaczynam myśleć już na początku grudnia. Jeśli trafia się okazja - na przykład tanie masło czy wędlina - kupuję i zamrażam. Później sprawdzam świąteczne promocje w gazetkach, które dostaję do skrzynki.

Łowcy okazji mogą także przeglądać gazetki promocyjne w internecie.  Czy podawane tam ceny zawsze  są tymi najkorzystniejszymi? Różnie z tym bywa. Zdarza się, że kawę czy pomarańcze dwa tygodnie przed świętami  można było kupić taniej niż obecnie.  W jednym z marketów, który na półkach umieszcza informacje o najtańszym produkcie, można znaleźć wyroby po jeszcze niższych cenach niż te oznaczone. Warto więc do takich informacji podchodzić z pewną rezerwą i na bieżąco je weryfikować.

Polowaniem na okazje nie zawraca sobie głowy Ewa Kaczmarek z Winograd. - Na spożywcze zakupy świąteczne wybieram się do najbliższego mojego domu hipermarketu - mówi. - Pewne produkty kupię tam taniej, zainne zapłacę więcej niż gdzie indziej, ale sądzę, że między poszczególnymi sieciami dużych różnic nie ma.

Biorąc pod uwagę koszt produktów świątecznych, których ceny sprawdzaliśmy (patrz: infografika), zakupy świąteczne będą tańsze w dyskontach niż w marketach. Lidl i Biedronka idę łeb w łeb. Wypełnienie koszyka świątecznymi produktami w tej ostatniej zmusza dopozostawienia w kasie 126,92 zł. Ile trzeba byłoby zapłacić w Lidlu? Rachunek 122,6 zł nie obejmuje grzybów suszonych, których w odwiedzonym przez nas w piątek markecie... zabrakło. Gdyby dokupić najtańsze (z Tesco po 11,99), koszt zakupów wyniósłby 134,6 zł. To tylko niewiele taniej niż w  następnym w rankingu Carrefourze - najtańszym ze sprawdzanych przez nas hipermarketów. Tam za wybrany przez nas zestaw produktów zapłacilibyśmy 137,74 zł. W nieco droższym Realu zostawilibyśmy w kasie o 6,1 zł więcej.

Mniejsza różnica, bo wynosząca zaledwie  5,6 zł, byłaby między rachunkiem w kolejnym w rankingu Tesco (149,23 zł) a Piotrem i Pawłem (154,83 zł) - najdroższym z odwiedzonych przez nas sklepów. Jeśli zamiast robić zakupy właśnie tam, zdecydowalibyśmy się na poszukiwanie najtańszych towarów, oszczędność wyniosłaby  47,77  zł.  To już coś, ale trzeba uwzględnić jeszcze koszty transportu. Mimo taniejącego paliwa w świątecznym szczycie mogłyby one pochłonąć cały zysk. No i przy tym też sporo czasu.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski