Bransoletka uratuje seniora

Władze Ostrowa wprowadziły pilotażowy program teleopieki dla osób starszych i samotnych. W prosty sposób będą one mogły bardzo szybko wezwać potrzebną pomoc. Pomysł w przeciągu kilku najbliższych miesięcy może zostać rozszerzony.

Każdy uczestnik programu otrzyma bransoletkę z tzw. przyciskiem życia. Będzie ją nosić na ręce. Jedno naciśnięcie nadajnika wezwie pomoc. Może to być nie tylko pogotowie ratunkowe, policja czy straż pożarna. Można będzie skorzystać z przycisku w każdej innej sytuacji, w której potrzebne jest wsparcie drugiej osoby. Może to być na przykład chęć sprawdzenia czy inkasent nie jest oszustem, konieczność zakupu lekarstw czy upadek w łazience, po którym senior nie może dojść do telefonu. Generalnie system ma zapewnić bezpieczeństwo jego użytkownikom.

- Szybki sygnał o zagrożeniu może niekiedy decydować o czyimś życiu. Pozwoli służbom na czas dotrzeć z pomocą pod właściwy adres. To rozwiązanie da naszym seniorom poczucie, że nie są sami - mówi prezydent Ostrowa Beata Klimek.

Na razie program ma charakter pilotażowy. Obejmie grupę liczącą trzydziestu seniorów i potrwa do końca roku. Usługa adresowana jest do osób samotnych, będących po 60. roku życia. Zainteresowani mogą już składać wnioski w siedzibie Dziennego Domu Pomocy „Senior - Wigor” przy ulicy Limanowskiego 17, który jest koordynatorem całego tego przedsięwzięcia. Decydować będzie kolejność zgłoszeń, ale pierwszeństwo będą miały osoby mieszkające w pojedynkę. Ci, którzy nie zdążą się zapisać nie powinni się jednak tym faktem zbytnio martwić.

- Jeśli pomysł się sprawdzi, a zainteresowanie seniorów i ocena działania tego programu będzie wysoka, będziemy go kontynuować. Poszerzymy wówczas grupę osób, które mogą z teleopieki skorzystać. Mamy nadzieję, że w kolejnych latach ten projekt będzie się systematycznie rozwijał. Naszym głównym celem jest podniesienie komfortu życia osób chorych i niepełnosprawnych- dodaje prezydent Beata Klimek.

Władze miasta apelują do ostrowian, którzy mają w swoim najbliższym otoczeniu takie osoby o poinformowanie ich o nowej możliwości, a jeśli jest taka potrzeba również o pomoc w złożeniu wniosku.

Nowy pomysł wywołał spore zainteresowanie na portalach społecznościowych. Pojawiają się pytania czy program rzeczywiście obejmie naprawdę potrzebujących czy tylko tych, którzy potrafią sobie go ,,załatwić’’. Wielu seniorów zapewne nie ma pojęcia o takiej możliwości, bo nie zagląda do internetu ani do gazet. Jest propozycja, aby dotrzeć do nich przez... listonoszy.

Nie brakuje opinii, że to dobre rozwiązanie, ale tylko częściowe. Potrzebne są bowiem szersze zmiany systemowe, które skoordynowałyby opiekę nad osobami starszymi i samotnymi. A takich jest, nie tylko w Ostrowie, coraz więcej.

Teleopieka ma przyszłość

Teleopieka może być sposobem na niekorzystne dane demograficzne. Statystyki jednoznacznie wskazują, że społeczeństwo polskie, podobnie jak innych krajów europejskich, systematycznie starzeje się. Rośnie liczba rodziców i dziadków mieszkających samodzielnie. Model rodziny wielopokoleniowej zanika nie tylko w dużych ośrodkach, ale również w małych miejscowościach czy na wioskach, skąd dzieci wyjeżdżają za chlebem do większych miast lub za granicę.

W Europie Zachodniej podobne rozwiązania po raz pierwszy wprowadzono około 20 lat temu. Wśród krajów, które były prekursorami takich nowoczesnych systemów opieki są m.in. Francja, Szwecja i Hiszpania. W Polsce niektóre samorządy już wprowadziły lub są na etapie wprowadzania teleopieki. Zdecydowały się na to m.in. Sopot, Gdynia, Katowice, Koszalin, Poznań i Opole. Wszyscy jednak zgodnie podkreślają, że dla rozwoju tego sektora usług kluczowe jest systemowe wsparcie ze strony rządu.