Budowa biogazowni w Poznaniu budzi wiele wątpliwości

Na ostatniej sesji radni nie zajęli się tą sprawą. O wycofanie tego punktu z porządku obrad wnioskował Michał Grześ z PiS. Powód? Brak opinii Rady Osiedla Morasko-Radojewo. Grzegorz Ganowicz z PO, przewodniczący rady, dodał, że do radnych zgłosiły się lokalne stowarzyszenia, które są przeciwne tej inwestycji.

Obecnie na składowisku śmieci w Suchym Lesie funkcjonuje kompostownia pryzmowa (odpady zielone zrzuca się na plac, gdzie fermentują).

- Przykre zapachy emitowane są do powietrza - przyznaje Mirosław Kruszyński, zastępca prezydenta. - Nowa instalacja będzie hermetyczna.

I bardziej wydajna, bo pozwoli na zagospodarowanie 30 tys. ton odpadów rocznie.

- Kompostownia pryzmowa jest w stanie przyjąć maksymalnie 10 tys. ton w ciągu roku - twierdzi K. Krauze. I przypomina, że w 2013 r. przywieziono 14,4 tys. ton odpadów zielonych. Tymczasem plan gospodarki odpadami dla Wielkopolski zakłada, że w 2017 r. obowiązkowo trzeba zagospodarować na terenie ZM GOAP 22,3 tys. ton odpadów biodegra-dowalnych rocznie, a w 2020 r. aż 32,3 tys. ton. Biogazownia sprosta nie tylko temu, ale pozwoli też na produkcję energii elektrycznej, ograniczenie emisji gazów cieplarnianych do atmosfery. - Zmniejszą się też koszty zagospodarowania odpadów - wskazuje K. Krauze. - Obecnie wynoszą one 161 zł za tonę, a po realizacji inwestycji spadną do 135 zł.

Biogazownia planowana jest w bezpośrednim sąsiedztwie składowiska, ale na terenie Poznania. Ma kosztować ponad 50 mln zł. ZZO zarezerwował na ten cel 600 tys. zł. Dostanie pożyczki z WFOŚiGW (12,8 mln zł) i NFOŚiGW (21,8 mln zł). Ma też możliwość pozyskania dotacji unijnej. Jednak, aby tak się stało, potrzebna jest uchwała Rady Miasta. K. Krauze liczy, że radni przyjmą ją na majowej sesji, bo szansa na dofinansowanie jeszcze jest. Ci z kolei czekają na opinię rady osiedla, która dyskutowała na ten temat wczoraj. - Decyzji nie podjęliśmy - mówi Paweł Matuszak, przewodniczący RO Morasko-Radojewo. - Jest wiele znaków zapytania, a nie możemy decydować w ciemno.
Nie wiadomo np., jakie rozwiązania techniczne zostaną zastosowane w biogazowni, czy będzie ona bezpieczna, czy powstanie nowy układ drogowy, czy mieszkańcy nie zostaną narażeni na większy hałas.

- Inwestycja ma decyzję środowiskową i lokalizacyjną - przypomina Bożena Przewoźna, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej.

Budzą one jednak wątpliwości rady osiedla. - Wynika z nich m.in., że najbliższe zabudowania oddalone są od biogazowni o tysiąc metrów, ale w przypadku domów w Suchym Lesie jest to już 500 metrów - twierdzi P. Matuszak. - Ze względu na dobrosąsiedzkie stosunki nie zgadzamy się na to. Napiszemy pismo do urzędu i oczekujemy odpowiedzi na nasze pytanie. Przed podjęciem decyzji zorganizujemy też spotkanie z mieszkańcami, by spytać ich o zdanie.