Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przełamią bariery

Katarzyna Kozłowska
Z inicjatywą założenia stowarzyszenia wyszli Robert Pczel i Jan Steciąg
Z inicjatywą założenia stowarzyszenia wyszli Robert Pczel i Jan Steciąg fot. Katarzyna Kozłowska
Wkrótce niepełnosprawni i ich rodziny będą mieli oficjalną organizację, która zajmie się ich problemami i bolączkami.

Jak powiedział Robert Pyczel, przewodniczący i jeden z założycieli stowarzyszenia: - Łatwiej jest coś uzyskać w grupie, niż w pojedynkę.

Na razie Stowarzyszenie Na Rzecz Osób Niepełnosprawnych i Ich Rodzin oficjalnie nie istnieje. Ale, jak dotąd, odbyły się już dwa spotkania. Na jednym z nich członkowie uchwalili statut organizacji. Wkrótce stowarzyszenie zostanie zarejestrowane w Krajowym Rejestrze Sądowym.

Pomysł był już dawno

Na pierwsze zebranie przyszło 30 osób. - Ale jest nas z pewnością więcej. I w samym mieście, a także w okolicznych wioskach. Większość z nas być może najzwyczajniej nie miała jak się dostać na nasze spotkanie. Ale i tak bardzo się cieszymy, że nasza propozycja utworzenia stowarzyszenia spotkała z wielkim odzewem - oświadcza wice przewodniczący Jan Steciąg. Niepełnosprawnym stał się dopiero niedawno, w wyniku wypadku. - Moje życie zmieniło się diametralnie. Przed tym wszystkim nawet nie sądziłem ile przeszkód i barier czyha w mieście na niepełnosprawnych - mówi. To właśnie on, wraz z Robertem Pyczelem wpadli na pomysł utworzenia organizacji.

- Oboje myśleliśmy już o tym od dawna. Ale spotkaliśmy się dopiero dwa miesiące temu podczas zajęć rehabilitacyjnych w Domu Opieki Społecznej - oznajmia R. Pyczel. Członkowie stowarzyszenia swoją siedzibę będą mieli na zamku. - Spotkaliśmy się z bardzo dobry przyjęciem i przychylnością dyrektora KOKiS Zamek Ryszarda Błażyńskiego. Nie ukrywamy jednak, że w przyszłości chcielibyśmy mieć własną siedzibę - mówi R. Pyczel.

Barier jest wiele

Najważniejsze cele już są sprecyzowane. - W mieście jest wiele barier architektonicznych. Niepełnosprawni mają ograniczoną liczbę miejsc, sklepów i klubów, do których mogą się dostać.

Wielu z nas nie wie, gdzie się udać ze swoimi problemami. Stowarzyszenie będzie pomagać w ich rozwiązywaniu. Chcemy też jak najszybciej wyjść z pomocą dla osób niepełnosprawnych poza tereny miasta. dotrzeć do tych, którzy potrzebują pomocy - oświadcza J. Steciąg.
Członkowie organizacji myślą także o pozyskiwaniu środków unijnych. - Chcielibyśmy kupić mini bus, który znacznie ułatwi nam komunikację w obrębie miasta i nie tylko. Którym dojedziemy na rehabilitację - zapowiada R. Pyczel.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska