Budują, budują i końca nie widać... Remont mostu w Kotowie tak szybko się nie skończy. Zobacz zdjęcia

Budowa nowego mostu w Kotowie w ciągu drogi krajowej numer 32 trwa od ubiegłego roku. Umowa z wykonawcą została podpisana 14 sierpnia 2020 roku. Od tego czasu cierpliwość kierowców została mocno wystawiona na próbę. A ostatnie niebezpieczne zdarzenia w rejonie nowo budowanego mostu stawiają pytania, czy cała inwestycja jest właściwie oznakowana?

Inwestorem jest Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Nasze pytania skierowaliśmy zatem do biura prasowego. Internauci i kierowcy grzmią wskazując, że budowa trwa "od dawna, a praktycznie nigdy nikogo tam nie ma". Mieliśmy nieco więcej szczęścia, bo gdy wybraliśmy się we wtorek na plac budowy wykonać kilka zdjęć, to robotnicy pracowali przy budowie.

Wróćmy jednak do umowy z wykonawcą. Jak poinformowała nas Alina Cieślak z biura prasowego poznańskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, termin realizacji zadania wynosi 13 miesięcy od dnia podpisania umowy. W czas ten nie wlicza się jednak okres zimowy, który wyznaczony został od 15 grudnia do 15 marca. To oznacza, że remont powinien był zakończyć się do 14 grudnia tego roku.

Ten termin już minął. Jak inwestor tłumaczy poślizg?

- W dniu 16 listopada 2021 roku doszło do wypadku drogowego – samochód ciężarowy wjechał na budowany obiekt i zniszczył w znacznym stopniu wykonane roboty. Zniszczone elementy należy rozebrać i wykonać powtórnie zgodnie ze sztuką budowlaną, czyli w sprzyjających warunkach atmosferycznych - wyjaśnia Alina Cieślak.

Przypomnijmy, że nasza rozmówczyni nawiązuje do wypadku, który spowodował pijany kierowca. Ivan K. wjechał ciężarówką na nowo budowany most, częściowo wpadł też do rzeki. Usłyszał zarzuty, ale most zniszczył.

- W związku z powyższym podpisano aneks do umowy, zgodnie z którym termin wydłużono do 15 miesięcy (licząc od dnia podpisania umowy w 2020 roku - przyp. red.) nie wliczając okresów zimowych od 15 grudnia do 15 marca - dodaje rzecznik prasowa poznańskiego oddziału GDDKiA.

W sieci pojawiły się komentarze, że "to wykonawca zerwał umowę (ze względu na gwałtowny wzrost cen, których nikt nie przewidział). GDDKiA rozpisała nowy przetarg, który wygrała ta sama firma, ale już na innych warunkach. Stąd te opóźnienia".

Te informacje GDDKiA stanowczo dementuje. - Nieprawdą jest jakoby w międzyczasie wykonawca zerwał umowę i rozpisano nowy przetarg - mówi Alina Cieślak.

- Budują, budują i końca nie widać - czytamy w innym komentarzu. I dobrych wieści nie mamy, bo aneks, który GDDKiA podpisała z wykonawcą, przedłużył termin realizacji inwestycji do... drugiej połowy maja 2022 roku.

Zapytaliśmy również, czy zdaniem inwestora budowa jest właściwie oznakowana? Pytanie to pojawiło się szczególnie po ostatnich niebezpiecznych zdarzeniach. Czekamy na odpowiedź biura prasowego.

Źródło: grodzisk.naszemiasto.pl