Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Buk: Dzień przed wigilią ktoś zabił bezdomnego pana Marka

SAGA
Jolanta Kubiak i Danuta Siedlarz z OPS w Buku nieraz proponowały pomoc panu Markowi. On zawsze uparcie odrzucał ich propozycje.
Jolanta Kubiak i Danuta Siedlarz z OPS w Buku nieraz proponowały pomoc panu Markowi. On zawsze uparcie odrzucał ich propozycje.
Policja wyjaśnia okoliczności śmierci 61-letniego mężczyzny. Bezdomny zmarł, prawdopodobnie po ciosach zadanych ostrym narzędziem.

- Znałam go z widzenia. Przychodził tutaj. Był miły, nie było z nim kłopotów. Wszyscy jesteśmy w szoku – mówi sprzedawczyni z delikatesów przy pl. Przemysława w Buku.

To w tej okolicy pan Marek spędzał całe dnie. Spacerował z siatką w ręku, przesiadywał na rynku. Znaleziono go w poniedziałek w nocy przy zbiegu pl. Przemysława i Ratuszowej.

– Był poraniony. Gdy go znaleziono jeszcze żył – mówi Andrzej Borowiak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. – Później otrzymaliśmy informację, że mężczyzna zmarł. Sprawa jest badana. Jest zbyt wcześnie, by mówić, kto go zranił albo czy doszło do tego w miejscu, gdzie został znaleziony. Nie można bowiem wykluczyć, że atak nastąpił w innym miejscu, a do Ratuszowej mężczyźnie udało się dojść.

– Może szedł do nas, pierwszy raz po pomoc... – zastanawiają się pracownicy Ośrodka Pomocy Społecznej w Buku. Pana Marka znaleziono niemal pod oknami ośrodka.

Pan Marek był jednym z dwóch bezdomnych w Buku (drugi mieszka teraz w ośrodku). Był jednak bezdomnym nietypowym. Miał dość wysoką emeryturę, która pozwalałaby mu żyć jak inni (wcześniej był spawaczem). On jednak wolał po swojemu.

– To był spokojny człowiek, nigdy nie był agresywny – mówi Jolanta Kubiak, kierownik OPS w Buku. – Chodził własnymi ścieżkami, nie chciał od nas pomocy. Udało nam się zorganizować dla niego mieszkanie ale odrzucił ofertę. Proponowaliśmy święta w ośrodku sportowym. Odmówił.

Pan Marek podobno nocował u znajomego. Ale kim on był - nigdy nie chciał powiedzieć. Nie chciał też podać jego adresu. Czy ten znajomy może wiedzieć, czy pan Marek miał jakichś wrogów? Nie wiadomo.

– W listopadzie pan marek został pobity. Zmienił się wtedy, zaczął unikać ludzi. Nigdy jednak nie chciał powiedzieć kto i dlaczego go skrzywdził – dodaje Danuta Siedlarz z OPS w Buku. – Zresztą w ostatnim czasie trochę się zapuścił. Nie chciał korzystać z łaźni, nie golił się, był przygnębiony. Obawialiśmy się o niego, proponowaliśmy pomoc psychologa. Ale on nie chciał.

Zarówno pracownicy OPS w Buku, jak i mieszkańcy, z którymi rozmawialiśmy, byli wstrząśnięci śmiercią pana Marka: – Mamy nadzieję, że sprawca zostanie szybko złapany – mówią.

Ale policja nie chce mówić o śledztwie. Funkcjonariusze nie zdradzają, czy wpadli na trop zabójcy, czy wiedzą jaki mógł być motyw zabójstwa. – Jest zbyt wcześnie, aby o tym mówić – ucinają rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski