Business Centre Club: Potrzebujemy paktu dla rozwoju

Domagacie się Państwo uchwalenia nowej ustawy o dialogu społecznym.  To w przypadku BCC, zrzeszającego przedsiębiorców wydaje się dość egzotyczne oczekiwanie.
Marek Goliszewski: Dlaczego egzotyczne? Polsce potrzebna jest rzeczowa rozmowa. Trzeba zwiększyć zarówno wiedzę o rynku i ekonomii, jak i wynegocjować  optymalne rozwiązania, zmierzające generalnie do zwiększenia udziału obywateli także w stanowieniu prawa.

Strona związkowa często zarzuca przedsiębiorcom, że nie chcą rozmawiać tylko dyktować warunki.                                                                                                                                                                                        Marek Goliszewski:To nieprawda. Oczywiście, jak wszędzie, na pewno patologie się zdarzają. Ale przedsiębiorcy doskonale wiedzą, że ich firmy to ludzie. Inwestują w nich i wiedzą, że to się opłaca, bo to pracownicy decydują  o rozwoju firmy.  Także w szerszej skali bez dialogu nie wykorzystamy swojego potencjału rozwojowego. Powinniśmy pójść taką drogą jak Irlandia, która wynegocjowała pakt pracodawców i  związkowców z rządem. Dziś rozwija się w tempie nieporównywalnym z innymi krajami Europy.

W Polsce związkowcy wyszli z Komisji Trójstronnej.
Marek Goliszewski: I trudno im się dziwić. Bo ani Komisja Trójstronna, ani Wojewódzkie Komisje Dialogu Społecznego nie spełniały swojej roli.  Polska potrzebuje porozumienia między przedsiębiorcami, związkami i rządem. Musimy rozwijać system partycypacji społecznej.

Dlaczego to idzie tak opornie?
Marek Goliszewski: Dojrzałe demokracje Europy Zachodniej kształtowały się przez ponad dwieście lat. Nasza ma zaledwie ćwierć wieku, więc wiele jeszcze musimy się nauczyć. Na to potrzeba czasu.

Mówicie Państwo o konieczności stworzenia nowego kodeksu pracy. Związkowcy zarzucają wam, że chcecie odebrać pracownikom te resztki bezpieczeństwa, które jeszcze im zostały po zmianach, które  zostały wprowadzone.
Marek Goliszewski: Kodeks pracy w obecnym kształcie jest niedostosowany do realiów ekonomicznych i to jest fakt. Faktem jest również, że dla większości praca jest podstawą bytu. Uważamy, że należałoby wprowadzić system ubezpieczeń od utraty pracy, który sprawiłby, że strata zatrudnienia nie byłaby katastrofą życiową. W USA pracę łatwo stracić, ale równie łatwo zyskać. I taka sytuacja zdecydowanie zmienia optykę. Tym z czym w Polsce się borykamy jest brak zrozumienia. Pracownicy nie rozumieją pracodawców, pracodawcy pracowników.

A rząd nie rozumie nikogo.  Można odnieść wrażenie, że ani nie stoi po stronie przedsiębiorców, ani pracowników.
Marek Goliszewski: Zaprzeczyć trudno, że skostniały system partyjny, z finansowaniem partii z budżetu państwa sprzyja odrywaniu się władzy od wyborców. Władza ma przekonanie, że wie lepiej. Jak dalece to nieprawda widać wyraźnie w Polsce powiatowej.  Tam możliwości związane  na przykład z funduszami unijnymi są wykorzystywane niezwykle efektywnie, bo ludzie na miejscu wiedzą, czego im trzeba.
Kolejne kwestie, na które Państwo zwracacie uwagę to deficyt sektora publicznego, skuteczna walka z przestępczością podatkową, reforma górnictwa. 

Rząd nie daje sobie rady z tymi kwestiami?                                                                                                                                                                                                                                                                                                        Marek Goliszewski:Niestety nie, a bez rozwiązania tych kwestii nie wykonamy skoku rozwojowego, który jest nam potrzebny. Nie sposób zaprzeczyć, że Polska w ostatnim ćwierćwieczu bardzo się zmieniła. Weszliśmy do grupy najbogatszych państw świata. To wszystko są niewątpliwe osiągnięcia, ale wciąż jeszcze mamy wiele do zrobienia.
Damy sobie radę, ale wszyscy musimy zaangażować się bardziej w życie społeczne.