Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Był chory na boreliozę. Dzisiaj apeluje: Uważajcie na kleszcze!

Krystian Lurka
Był chory na boreliozę. Dzisiaj apeluje: Uważajcie na kleszcze!
Był chory na boreliozę. Dzisiaj apeluje: Uważajcie na kleszcze! archiwum prywatne
Rafał Reinfuss był jednym z tych, którzy w 2008 roku zostali ukąszeni przez kleszcza i którzy zarazili się boreliozą. U mężczyzny nie zdiagnozo-wano od razu choroby, podejrzewano guza mózgu, stwardnienie rozsiane... Jego historia mogłaby zakończyć się tragicznie. Dziś Rafał Reinfuss jest wiceprezesem ogólnopolskiego Stowarzyszenia Chorych na Boreliozę, które zrzesza ofiary kleszczy i ostrzega, że pajęczaków jest coraz więcej. Nie tylko w lasach, ale też w miastach.

Potwierdzają to statystyki: W 2008 roku (w skali kraju) zdiagnozowano 8 tys. boreliozy. W 2013 rok roku prawie 13 tys., rok temu niemal 14 tys.. Także dane z Wielkopolski wskazują, że problem narasta. Jak przyznaje Andrzej Trybusz, dyrektor sanepidu w Wielkopolsce, w 2013 roku chorych było 241, a rok później - 311. A do końca kwietnia tego roku już 58.

Lekarze rodzinni mówią, że osoby ukąszone przez kleszcze najczęściej trafiają do ich gabinetów w okresie od końca kwietnia do czerwca. Drugi wysyp pajęczaków atakuje od września do października.

- Kleszcz ukąsił mnie podczas pracy w ogrodzie - wspomina Rafał Reinfuss. - Z czasem poczułem się dziwnie - opowiada i wylicza, że był rozbity, zaczęły mu dokuczać bóle mięśni i stawów. Pojawił się stan podgorączkowy. Dolegliwości jednak ustąpiły. Wkrótce te same objawy dały znać ponownie. - Była zima. Myślałem, że to grypa. Ale tych nawrotów było coraz więcej- przyznaje. Wiosną ponownie kleszcze ukąsiły mężczyznę. - To wywołało chorobę z objawami neurologicznymi - mówi i wymienia: nie potrafiłem sobie przypomnieć imienia osoby, którą znałem, nie umiałem przeczytać i odpowiedzieć na mejla. Zasypiałem przy biurku w pracy.

Rafał Reinfuss poszedł do lekarza. Ten stwierdził, że nie ma mowy o boreliozie, bo... nie ma rumienia. Ostatecznie sam zasugerował kolejnemu lekarzowi, że to może być borelioza i wykonał badania na własną rękę. Potem była terapia antybiotykowa, gdyż jedynie one są w stanie powstrzymać dalszy rozwój choroby.

Kleszcze pod lupą

To, że z boleriozą nie ma żartów, potwierdza Witold Draber, inspektor sanitarny w poznańskim sanepidzie. - To najczęstsza choroba odkleszczowa - wyjaśnia i dodaje, że nie ma na nią szczepionki, a powikłania to: niedowłady, porażenia mięśni czy zapalenie stawów, a nawet zapalenia mięśnia sercowego. Dlatego wybierając się na spacer do lasu trzeba się odpowiednio ubrać. Po powrocie trzeba dokładnie obejrzeć całe ciało.

Okazuje się jednak, że dziś kleszcze atakują nie tylko na łonie natury, ale również w mieście. Jest ich mnóstwo w parkach i na skwerach. Wysyp spowodowany jest ciepłą zimą.

Czy istnieje szczepionka na boreliozę? Nie.
Czy kleszcze żyją tylko w gęstych lasach? Nie. To problem terenów rekreacyjnych i skwerków.
Czy ugryzienie przez kleszcze boli? Nie. Ślina kleszcza zawiera substancje łagodzące ból.
Czy chcąc wyciągnąć kleszcza należy go posmarować masłem albo wylać na niego oliwę? Nie. Trzeba go wyciągnąć - pincetą - jednym pewnym ruchem.
Czy jeśli po ugryzieniu nie ma rumienia, to nie zostałem zarażony? Nie. W niektórych przypadkach rumień nie występuje.
Czy zachorowania zgłoszone do sanepidu to wszystkie przypadki choroby? Nie. Jak szacuje Stowarzyszenie Chorych na Boreliozę, rzeczywista liczba chorych może być nawet trzykrotnie wyższa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski