Ponad pięć lat Mariusz Prasek, były dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Poznaniu walczył o oczyszczenie go z zarzutów. Bezpodstawnych, jak stwierdził Sąd Okręgowy w Poznaniu, wydając wyrok uniewinniający w sprawie b. dyrektora.
6 października 2010 roku. Rano o godzinie 6 w mieszkaniu Mariusza Praska pojawiło się czterech policjantów. Mieli nakaz zatrzymania go i doprowadzenia do Prokuratury Okręgowej w Koninie. Powodem zatrzymania było rzekome przekroczenie uprawnień i poświadczenie nieprawdy.
Chodziło o kurs dokształcający dla kierowców zorganizowany w grudniu 2008 roku przez WORD na zlecenie urzędu pracy. Mariusz Prasek był podejrzany, a później oskarżony o to, że zezwolił na przeprowadzenie kursu, wiedząc, że może być problem z częścią praktyczną. WORD zlecał to zewnętrznej firmie, ale kilka tygodni przed kursem rozwiązał z nią umowę. Zlecenie miała otrzymać inna firma, ale odpowiedzialny za to pracownik nie dopiął umowy. Szkolenie odbyło się bez zajęć praktycznych, a dyrektor wystawił kursantom zaświadczenia o ukończeniu pełnego kursu. Ze współoskarżonym naczelnikiem Ireneuszem B. miał to zrobić w celu osiągnięcia korzyści majątkowej - 24 tys. złotych, które zapłacił WORD-owi urząd pracy.
Dyrektora obciążał podpis na harmonogramie szkolenia. Podpisał go jako ostatni. Wcześniej zrobił to m.in. jego zastępca, do którego należał nadzór nad szkoleniami. Był odpowiedzialny również za ten kurs. Zarzutu jednak nie usłyszał.
Zdaniem poznańskiego Sądu Okręgowego, który rozpoznawał tę sprawę w drugiej instancji, nie powinno być żadnego zarzutu. Dla nikogo.
- Prokurator, stawiając zarzuty, oparł się o przepisy prawa, które straciły moc obowiązywania w lipcu 2008 roku - podkreśliła sędzia Małgorzata Winkler-Galicka.
W skrócie: Mariusz Prasek nie mógł popełnić przestępstwa, którego nie było. W grudniu 2008 roku, kiedy odbywał się kurs, część praktyczna nie była już wymagana, a program szkolenia mógł być dowolny.
- Nawet gdyby to pan organizował, to mógł pan zrobić, co chciał - to Mariusz Prasek usłyszał na sali sądowej.
Zupełnie co innego usłyszał kilka miesięcy wcześniej, kiedy w Sądzie Rejonowym Poznań Stare Miasto zapadał wyrok skazujący go na rok i 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na cztery lata. Wtedy całą winę sąd przypisał jemu.
Tymczasem w apelacji upadł również trzeci zarzut, który ciążył na byłym dyrektorze. Chodziło o korzystanie bez zgody marszałka ze służbowego fiata punto. Tymczasem marszałek przyznał mu limit na wykorzystywanie do celów służbowych prywatnego samochodu. Chodziło jednak o dojazdy do pracy, a nie kontrolowanie na trasie egzaminatorów.
- Sam zarzut korzystania przez dyrektora ze służbowego samochodu brzmiał absurdalnie - twierdzi mecenas Dariusz Szyndler, który bronił byłego dyrektora. - Zgoda marszałka nie była potrzebna, bo nie miał on nawet uprawnień, by ją wyrazić. To dyrektor, a nie marszałek, jest dysponentem floty samochodowej WORD-u.
Z tego zarzutu Mariusz Prasek został również uniewinniony. Sąd Okręgowy utrzymał jednak wyrok skazujący dla byłego naczelnika, na którym ciążyły zarzuty korupcyjne. Zamienił jednak karę bezwzględnego więzienia na karę w zawieszeniu. Prokuratura ma jeszcze prawo wniesienia kasacji.
- Będziemy dopiero zajmować stanowisko w tej sprawie - mówi Marek Kasprzak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koninie.
Tymczasem były dyrektor zapowiada złożenie pozwu o zadośćuczynienie i odszkodowanie za bezzasadne wszczęcie postępowania karnego.
- Ta sprawa kosztowała mnie nie tylko utratę pracy, ale także zdrowia i dobrego imienia - mówi Mariusz Prasek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?