Dawid Kurminowski dołączył do Akademii Lecha Poznań w 2013 roku. Napastnik od początku imponował niesamowitym instynktem strzeleckim. Sezon 2015/16 w Centralnej Lidze Juniorów zakończył z 20 bramkami w 26 meczach. Więcej goli strzelił wówczas jedynie... Paweł Tomczyk. W zespole rezerw młody snajper Kolejorza również zachwycał swoimi umiejętnościami i poważnie rozpatrywano go w kontekście pierwszej drużyny.
Paweł Wojtala podsumowuje nieudany sezon Lecha Poznań:
W 2017 roku Lech po sprzedaży Dawida Kownackiego oraz Marcina Robaka sięgnął po Christiana Gytkjaera. To właśnie Duńczyk uniemożliwił utalentowanemu Kurminowskiemu przebicie się do pierwszego składu, dlatego w zimowym okienku transferowym zdecydowano się na wypożyczenie snajpera do zespołu, w którym 19-letni wówczas napastnik mógłby dalej się rozwijać. Wybór był dość nieoczywisty - Słowacja. A konkretniej drużyna MFK Zemplin Michalovce.
W pierwszych 27 spotkaniach w kraju naszych południowych sąsiadów Polak zdobył 7 bramek, czym zwrócił na siebie uwagę innych słowackich zespołów. Po powrocie do Poznania chęć sprowadzenia młodego piłkarza do siebie wyraziła MSK Żilina, a więc klub, który słynie z wychowywania wielu ciekawych zawodników, stanowiących często o sile swojej reprezentacji.
Początkowo Kurminowski grywał jedynie w rezerwach 7-krotnego mistrza Słowacji, ale jego występy na boiskach niższej klasy rozgrywkowej zaowocowały szybkim przejściem do pierwszego zespołu. W styczniu 2020 roku zarząd klubu postanowił sprowadzić zawodnika na stałe, płacąc Lechowi 250 tysięcy euro.
Zakończony niedawno sezon był dla 22-latka pierwszym w pełni rozegranym dla Żiliny oraz zdecydowanie najlepszym w jego dotychczasowej karierze. W 38 spotkaniach we wszystkich rozgrywkach napastnik zdobył 21 bramek i zanotował 5 asyst. W ostatniej kolejce udało mu się także sięgnąć po koronę króla strzelców, po tym jak strzelił zespołowi Zlate Moravce aż 4 gole.
Czytaj też: Lech Poznań podał plan przygotowań do sezonu na 100-lecie klubu. Będzie dwóch zagranicznych rywali
Wychowanek Lecha jest w tym momencie drugim najskuteczniejszym obcokrajowcem w historii klubu (22 gole). Do prowadzącego Mateja Jelicia traci 14 bramek. Nic dziwnego, że po takim sezonie 22-letni napastnik wzbudził zainteresowanie zagranicznych klubów. Sam Kurminowski w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego" wspominał, że kierunki, w których Żilina sprzedaje swoich zawodników, robią wrażenie i były lechita widzi dla siebie okazję trafienia do jednej z czołowych lig.
W przeszłości słowacki klub wypromował takich zawodników jak Milan Skriniar (dziś Inter Mediolan) oraz Laszlo Benes (FC Augsburg). Żilina to również kuźnia piłkarzy, po których często sięgają polskie kluby. Wśród wychowanków drużyny z północy kraju są tacy gracze jak Dusan Kuciak (Lechia Gdańsk), czy Dominik Holec (Raków Częstochowa).
Zobacz też: Lech Poznań pozbędzie się swojego kapitana? Thomas Rogne znalazł się na celowniku Konyasporu
Obecnie portal Transfermarkt wycenia Kurminowskiego na 600 tysięcy euro, ale na pewno ta cena zmieni się wraz z następną aktualizacją. Polak może latem znaleźć się w zestawieniu najdrożej sprzedanych piłkarzy w dotychczasowej historii klubu. Rekordowa kwota to w tym momencie 5,2 miliona euro.
Zobacz też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?