Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Były prokurator z Poznania został oskarżony o napad na bank

Łukasz Cieśla
Eksprokurator podczas napadu był przebrany w maskę, miał atrapę broni, groził, że "pozabija", jeśli nie dostanie pieniędzy
Eksprokurator podczas napadu był przebrany w maskę, miał atrapę broni, groził, że "pozabija", jeśli nie dostanie pieniędzy KWP w Poznaniu
Były prokurator z Poznania w listopadzie napadł na bank. Akt oskarżenia już jest gotowy. Mężczyzna chciał poddać się karze i szybko opuścić areszt. Ale prokuratura się nie zgodziła.

Prokuratura błyskawicznie zakończyła śledztwo ws. Jarosława D., eksprokuratora, który w listopadzie napadł na bank w Poznaniu. Śledztwo trwało półtora miesiąca, bo wszystko od początku było oczywiste.

Eksprokurator został złapany na gorącym uczynku, przez przechodniów w trakcie ucieczki z banku. Znaleziono przy nim maskę z filmu "Krzyk" i atrapę pistoletu, którym chwilę wcześniej terroryzował obsługę z PKO BP. Żadnych pieniędzy nie ukradł, bo jak się okazało, próbował obrabować... placówkę bezgotówkową.

Po nieudanym napadzie trafił do aresztu. Chciał go szybko opuścić, wskazując, że przyznaje się do napadu i chce dobrowolnie poddać się karze. Zaproponował dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat.

Poznańscy śledczy uznali, że jest za wcześnie, by eksprokurator teraz odzyskał wolność

Wniosek trafił do prowadzącej śledztwo Prokuratury Rejonowej Poznań Stare Miasto. Tej samej, w której Jarosław D. pracował w latach 1985-1994. Początkowo wydawało się, że śledczy mogą przychylić się do jego wniosku. Ale tak się nie stało. Prokuratura nie uchyliła mu aresztu.

- Nie zgodziliśmy się również na jego propozycję dobrowolnego poddania się karze. Niech o wymiarze kary zdecyduje sąd - podkreśla prokurator Mateusz Pakulski, szef Prokuratury Rejonowej Poznań Stare Miasto.

Zobacz również: Poznań: Były prokurator napadł na bank. Z atrapą pistoletu, w masce z horroru "Krzyk"

Śledczy zaznaczają, że eksprokurator podczas listopadowego napadu był agresywny. Wymachiwał przedmiotem wyglądającym jak broń. Krzyczał, że "pozabija", jeśli nie dostanie pieniędzy. Grozi mu do 12 lat więzienia.

Prokuratura stwierdziła, że jeśli teraz odzyska wolność, niebawem znowu może popełnić przestępstwo "przeciwko zdrowiu i życiu". Na wolności mógłby być niebezpieczny.

Eksprokurator już w przeszłości miał pewne kłopoty z prawem. W 2012 roku policja zatrzymała go ws. napadu na bank BZ WBK w Rogoźnie. Tamten "skok" był udany, ale sprawca do dzisiaj nie został ustalony.

Wiadomo, że był zamaskowany, sterroryzował obsługę, wziął za zakładnika chłopca, ukradł ok. 40 tys. zł i uciekł. Policja przypuszczała, że sprawcą był właśnie Jarosław D. Zatrzymała go trzy miesiące po napadzie. Ale wypuściła do domu jeszcze tego samego dnia. Pracownicy banku z Rogoźna, podczas okazania, nie byli w stanie jednoznacznie wskazać sprawcy. Później eksprokurator wywalczył w sądzie 5 tys. zł zadośćuczynienia za bezzasadne zatrzymanie.

Zobacz również: Poznań: Były prokurator napadł na bank. Z atrapą pistoletu, w masce z horroru "Krzyk"

Z naszych informacji wynika, że śledczy przy okazji jego niedawnej wpadki w Poznaniu sięgnęli po akta dotyczące Rogoźna. Ale nie znaleźli żadnego punktu zaczepienia, by wznowić tamto postępowanie. Dlatego z formalnego punktu widzenia sprawa tamtego napadu jest zamknięta.

Kim jest Jarosław D.?

  • Praca w prokuraturze, potem u biznesmena Mariusza Świtalskiego, teraz oskarżenie w sprawie napadu na bank - taką drogę przeszedł Jarosław D.
  • Z prokuratury odszedł dobrowolnie w 1994 roku do pracy u kontrowersyjnego biznesmena M. Świtalskiego. W jego spółkach piastował ważne stanowiska.
  • W 2004 roku musiał odejść z pracy u Świtalskiego. Zarzucono mu zawyżanie faktur i działanie na szkodę pracodawcy. Jarosław D. zaprzeczał tym zarzutom.
  • W ostatnich miesiącach był przesłuchiwany przez krakowską prokuraturę ws. zaginięcia dziennikarza J. Ziętary. O udział w jego zabójstwie są podejrzewani dawni ochroniarze z Elektromisu prowadzonego przez M. Świtalskiego. Ten biznesmen, w niedawnej rozmowie z "Głosem Wielkopolskim" stwierdził, że nie obawia się zeznań eksprokuratora.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski