W poniedziałek miejsce Polonii Warszawa w ekstraklasie zajął GKS Katowice. Tym samym zwolnił miejsce w I lidze spadkowiczowi, Polonii Bytom. Ta ostatnie nie zamelduje się więc w II lidze, a to oznacza, że status drugoligowca ocali Calisia. W ten sposób Wielkopolska na tym poziomie rozgrywek będzie miała trzy drużyny, bo wcześniej uratował się Tur Turek, a Jarota Hotel Jarocin zakończył rozgrywki w środku tabeli. Ocalenia nie doczeka się już pewnie tylko Nielba Wągrowiec.
- Do Lubonia przyjedziemy dwiema jedenastkami, ale nie będziemy walczyć o awans, tylko potraktujemy spotkanie jako sparing przedsezonowy. Rejestracja zawodników pochłania ogromne koszty. Mogłoby się zdarzyć tak, że wydamy 9 tysięcy złotych, a połowa ze zgłoszonych piłkarzy już u nas nie zagra. W tej sytuacji postanowiliśmy poświęcić Puchar Polski dla dobra klubu i miasta, bo przecież wszyscy chcemy mieć w grodzie nad Prosną II ligę - tłumaczył wiceprezes Calisii, Paweł Gajoch.
Jego zdaniem to nie jest komfortowa sytuacja ściąganie piłkarzy za pięć dwunasta, ale działacze i sponsorzy są przygotowani na taką ewentualność. - W II lidze otrzymamy wyższą dotację od miasta. Będziemy mogli się bardziej wypromować i będzie nam łatwiej przyciągnąć kibiców. Zagrożenie licencyjnych za dużych nie widzę, bo mamy zapewnienie władz miasta, że jedna trybuna nowego stadionu przy ul. Łódzkiej zostanie do początku rozgrywek ukończona. Być może tylko będziemy musieli przełożyć pierwszy mecz albo zamienić jego gospodarza - dodał Gajoch.
Podopieczni byłego reprezentanta, Sławomira Majaka nie będą więc przeszkodą dla Lubońskiego Fogo w awansie do rundy wstępnej. - Mam mieszane uczucia, bo przygotowywałem zespół z myślą o walce na całego. Z drugiej strony wygrana, nawet walkowerem, to nie jest powód do zmartwień, tym bardziej, że w kolejną środę zmierzymy się ze zwycięzcą pojedynku Cuiavia - Nielba. Nie wiem z kim wolałbym grać, bo obie drużyny to nasi rywale w nadchodzącym sezonie w III lidze. Teoretycznie mocniejsza może być drużyna z Wągrowca, ale pewne jest tylko to, że w kolejnej rundzie PP zagramy u siebie, bo jesteśmy w tych rozgrywkach traktowani jako jeszcze czwartoligowiec - wyjaśnił trener lubońskich piłkarzy, Marcin Drajer.
Beniaminek III ligi nie zrobił spektakularnych transferów. Do niepokonanego w poprzednim sezonie zespołu doszli jedynie napastnik Szymon Izydorczyk z Olimpii Koło oraz pomocnik Dawid Radomski z Mieszka Gniezno. Trener Lubońskiego Fogo wierzy więc, że jego podopieczni szybko się odnajdą w rywalizacji o szczebel wyżej. - Będziemy grać składem czwartoligowym, ale ja z tego powodu nie mam kompleksów. Mam nadzieję, że nie będziemy w ogonie tabeli, i że podtrzymamy zwycięską passę, choć zdaję sobie sprawę, że przyjdzie taki dzień, że w końcu przegramy. Oby jednak jak najpóźniej, najlepiej za 2-3 lata - żartował trener, za którego kadencji Luboński Fogo jeszcze nie przegrał i to zarówno w lidze, jak i w Pucharze Polski.
Z pozostałych naszych zespołów u siebie zagra tylko Tur Turek. Natomiast Nielbę i Jarotę Hotel czekają trudne spotkania wyjazdowe w Inowrocławiu oraz Chojnicach.
Runda przedwstępna piłkarskiego Pucharu Polski(wszystkie mecze w środę)Luboński Fogo - Calisia 3:0 walkower (sparing, godz. 18)Tur Turek - MKS Kluczbork (godz. 17)Cuiavia Inowrocław - Nielba Wągrowiec (17)Chojniczanka - Jarota Hotel Jarocin (18)
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
