Caspar AM zadebiutował na New Connect

Czytaj także:
BZ WBK żąda 50 milionów złotych od poznańskiej spółki
Parkiet dla małych firm w Poznaniu

Caspar zadebiutował na rynku New Connect Giełdy Papierów Wartościowych. Ekonomiści straszą nas niemal końcem finansowego świata. To dobry moment na debiut?

Leszek Kasperski: - Nasza firma, która specjalizuje się w asset management, czyli zarządzaniem aktywami zamożnych klientów, po 18 miesiącach działania doszła do takiego etapu rozwoju, że chcemy być obecni na GPW. Rygory z tym związane, w tym dotyczące obowiązków informacyjnych sprawią, że w oczach klientów, którzy powierzają nam pieniądze staniemy się jeszcze bardziej transparentni. To bardzo ważne.

Jesteście małą firmą, która świadczy usługi podobne do tych, które oferują banki. Jak chcecie sprostać konkurencji?

Leszek Kasperski: - Nie taką znowu małą. W tej chwili Caspar AM jest piątą pod względem wielkości firmą asset management. Ale wracając do meritum. Oczywiście jesteśmy w stanie sprostać konkurencjom banków, podobnie zresztą jak inne prywatne firmy. Widać to w całej Europie. Każdy, w tym także nasi klienci, osoby, które mają przynajmniej milion złotych aktywów, wiedzą, że banki oferują wiele bardzo różnorodnych usług. To nie sprzyja profesjonalizmowi. My wybraliśmy specjalizuję - inwestujemy w akcje Europy Środkowo-Wschodniej. I jesteśmy w tym dobrzy. Jak pokazuje ranking wyników inwestycyjnych Gazety Giełdy "Parkiet" za ostatnie 12 miesięcy, w strategii agresywnej jesteśmy drudzy, w zrównoważonej - najlepsi. To o czymś świadczy. Poza tym, jak już mówiłem, tak jest w Europie Zachodniej. Powstaje coraz więcej prywatnych firm, które zajmują się zarządzaniem pieniędzmi klientów i ich udział w rynku rośnie. Jedną z przyczyn jest mniejsze zaufanie do banków, które obwinia się o wywołanie kryzysu, ale też konflikty interesów, które występują w korporacyjnych strukturach bankowych.

Prywatne firmy nie są mniej wiarygodne niż duże instytucje?

Leszek Kasperski: - Nie. Dość powiedzieć, że w tej chwili aż 30 proc. rynku TFI należy do firm prywatnych. Nasza firma, jak i inne podobne, podlega rygorom i nadzorowi ze strony Komisji Nadzoru Finansowego jak banki, biura maklerskie czy inne tego typu instytucje finansowe. Naszym dodatkowym atutem są prowadzone przez niezależny bank rachunki powiernicze, na który klienci wpłacają swoje pieniądze. To zapewnia klientom dostęp do swoich środków i ich kontrolę.

Inwestujecie w akcje spółek z Europy Środkowo-Wschodniej. Planujecie poszerzenie oferty?

Leszek Kasperski: - Nie bezpośrednio. Caspar buduje swoją strategię na dwóch filarach - obsłudze zamożnych klientów i inwestowaniu w Europie Środkowo-Wschodniej. Na tym się znamy, to umiemy robić najlepiej i w tym w dalszym ciągu będziemy się specjalizować. Jednak powołaliśmy kolejną spółkę - F Trust, za pośrednictwem której będziemy oferowali najlepsze produkty inwestycyjne z innych rynków: na przykład amerykańskiego czy azjatyckiego, ale także z polskiego, tyle że o innym charakterze niż nasze. F Trust ma już potrzebną zgodę KNF na działanie i wkrótce będziemy mieli dla klientów nową, szerszą ofertę.

Ci, którzy nie mają miliona nie mają czego u was szukać?

Leszek Kasperski: - Skoncentrowaliśmy się na najbogatszych klientach, ale nie chcemy ograniczać się tylko do tej grupy. Wystąpiliśmy do KNF o zgodę na utworzenie towarzystwa funduszy inwestycyjnych. Strategie oferowane przez nasze TFI także będą oparte na aktywach rynków Europy Środkowo-Wschodniej, ale będą dostępne dla klientów ze znacznie mniejszymi aktywami niż milion zł.

Zamierzacie wynieść się z Poznania do Warszawy?

Leszek Kasperski: - Nie przewidujemy takiego scenariusza. Fakt, że nasza firma ma siedzibę w Poznaniu nie jest przypadkowy. Oprócz wielu innych względów kluczowe jest to, że właśnie w Poznaniu mamy dostęp do świetnie wykształconej kadry, a dla firmy takiej jak nasza profesjonalny zespół to podstawa sukcesu.