Kołem ratunkowym dla tonącego "Ceglorza" ma być szybkie przejęcie Fabryki Pojazdów Szynowych przez Agencję Rozwoju Przemysłu. Dałoby to Cegielskiemu kilkadziesiąt milionów złotych. Tylko nawet jeśli uda się przeprowadzić tę operację, to znaczna część pieniędzy zostanie przeznaczona na spłatę zobowiązań czy odpraw dla zwalnianych pracowników. Oznacza to tylko przedłużenie agonii przedsiębiorstwa.
Jedyną szansą na wyjście HCP na prostą jest pozyskanie nowych zamówień. Jednak mimo ogromnych starań (jak twierdzi zarząd firmy) handlowców HCP ciągle kalendarz prac na 2010 rok jest pusty. Jeśli jednak ta przedłużona agonia pozwoli władzom Cegielskiego pozyskać nowych klientów i zamówienia, to warto podjąć wyścig z czasem i sprzedać FPS.
Tylko że tutaj czeka kolejny problem w postaci "paraliżu agencyjnego". Prezes Lazurko dość słusznie obawia się, że Agencja Rozwoju Przemysłu zamiast normalnie i sprawnie pracować, będzie teraz taplać się w sosie pseudoaferalnym.
Obecna sytuacja "Ceglorza" pokazuje też, że filozofia "jakośtobędzizmu" nie zdaje egzaminu. Uprawiana przez władze, związkowców HCP oraz ministrów Skarbu Państwa przez kilka ostatnich lat doprowadziła spółkę na skraj przepaści.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?