Powierzchnia obiektu ma mieć ponad 5500 metrów kwadratowych. Radny Michał Grześ wyjaśnia, że zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego na tym terenie przewidziano budowę dużych sklepów.
Czytaj także:
Jerzy Stępień - perfekcja trwania zastępcy prezydenta
Jednak do Miejskiej Pracowni Urbanistycznej zwróciła się firma architektoniczna, by zmienić przeznaczenie kilku działek. Działa one w imieniu jednego z największych przedstawicieli Audi w naszym kraju. Zgodnie z naszymi informacjami, podczas narady prezydenta z zastępcami (odbyła się w marcu), poruszono prośbę wnioskodawcy, z której wynikało, że chce tam stworzyć salon samochodowy w tym mechanikę, blacharnię, lakiernię i myjnię samochodową.
Z dokumentów z posiedzenia władz Poznania wynika, że na podstawie negatywnej opinii miejskich urbanistów zdecydowano się odrzucić ten wniosek. Natomiast potencjalny inwestor najpierw podpisał umowę przedwstępną na zakup wspomnianych terenów przy trasie katowickiej, a później je kupił.
Poznań: Boją się lakierni - co ich ochroni?
– Negatywna opinia prezydenta oznaczała, że trudno, a wręcz niemożliwe będzie rozpoczęcie inwestycji - stwierdza radny Michał Grześ. - Mieszkańcy poinformowali mnie, że wówczas przedstawiciele firmy mieli spotkali się z jednym z dyrektorów urzędu miasta oraz Jerzym Stępniem, zastępcą prezydenta Poznania - zaznacza Michał Grześ. Miało do niego dojść w maju tego roku. Zgodnie z wiedzą radnego po tej rozmowie zdecydowali się złożyć kolejny wniosek. Tym razem został on zmodyfikowany.
– Zgodnie z nim ma powstać salon samochodowy ze stanowiskami renowacji powłok lakierniczych oraz wymiany części nadwozia i elementów karoserii samochodowych - stwierdza Michał Grześ. Według niego w ten sposób inwestycja będzie spełniała warunki określone w planach zagospodarowania, ale jednocześnie: – Są to zawoalowane określenia stosowane wobec lakierni i blacharni - wyjaśnia Michał Grześ.
Inne nazwa, a bardzo możliwe, że będzie to ta sama inwestycja, która była wcześniej planowana. Według M. Grzesia szeregowi pracownicy Audi twierdzą, że przy Kinepolis powstanie właśnie lakiernia i blacharnia. Może mieć ona negatywny wpływ na środowisko.
W odpowiedzi na zarzuty Jerzy Stępień stwierdza, że spotyka się z wieloma ludźmi. – Mogę powiedzieć, że w tej sprawie nie wpłynął do magistratu jeszcze wniosek o wydanie pozwolenia na budowę salonu samochodowego marki Audi - stwierdza Jerzy Stępień. - A radny Grześ sprawia wrażenie, iż wie lepiej ode mnie co mówię na spotkaniach z moimi rozmówcami - dodaje.
Ryszard Grobelny w swoim piśmie stwierdza, że koncepcja, która została przedstawiona 27 maja 2013 (czyli zmodyfikowana - red) spełnia wymogi planu zagospodarowania (przestrzennego - red.). Obiekt ma mieć 5500 metrów kwadratowych powierzchni, w tym część handlowa 4360, z czego 2260 ma być przeznaczonych na salon sprzedaży, a 200 metrów na salę wydawania pojazdów.
Według radnego można z tego wywnioskować, że 2000, a nawet 3000 metrów może zostać przeznaczone na wspomniane renowacje lakiernicze i naprawy elementów karoserii samochodowych. – Choć wcześniej prezydent się nie zgodził na inwestycję, to po spotkaniu z jego zastępcą inwestorowi udało się dopiąć swego.
Ryszard Grobelny bierze w obronę Jerzego Stępnia twierdząc, że zarzut złamania przez niego prawa jest nieprawdziwy. Wyjaśnia, iż on i jego zastępcy są zobowiązani w każdej sprawie do przestrzegania przepisów prawa, co nastąpiło również w tym przypadku.
Potencjalny inwestor twierdzi, że nie będzie komentować sprawy.
Pensja minimalna 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?