W niedzielę wystąpi Pan w Poznaniu w Pawilonie Nowej Gazowni z zespołem Regeneration. Skąd ten pomysł i czy zwiastuje to może waszą wspólną płytę?
To koncert mikołajkowy . Zaśpiewam piosenki z trzech moich ostatnich płyt i piosenki świąteczne. Zaprosiłem zespół Regeneration do wykonania dwóch wspólnych piosenek . Śpiewaliśmy już razem - kiedyś z Gospel Joy, z którym także pracował Brian Fentress. Znamy sęe i lubimy. Uważam, że tworzą świetną grupę. Dlatego z przyjemnością z nimi zaśpiewam.
Wielu ludzi uważa, że Pana głównym nurtem artystycznym jest muzyka chrześcijańska. Czy tak jest rzeczywiście?.
Nigdy nie chciałem być piosenkarzem świeckim ani religijnym. Chcę śpiewać o całym człowieku. O świetnie wymyślonym ciele oraz równie świetnej duszy. I to jest moje całe przesłanie.
Dwa lata temu ukazała się nagrana z muzykami amerykańskimi Pana płyta "Znaki". Mówiło się wtedy, że to spełnienie Pana marzeń. Czy rzeczywiście tak było
Tak. To było spełnienie marzeń jeśli chodzi o współpracę z Amerykanami . Urodziłem się i wychowałem w Kaliszu i z pierwszym walkmanem ( takim na kasety) chodziłem po mieście marząc, żeby kiedyś popracować z muzykami amerykańskimi i dotknąć tamtego świata , tamtej kultury muzycznej. I marzenie się spełniło. Mam tam rodzaj domu muzycznego. Pracuję, piszę piosenki, nagrywam, koncertuję. I to jest spełnienie moich marzeń.
Czy w takim razie szykuje się jakiś nowy pański projekt
Tak. Już rozpoczęliśmy prace nad nową płytą. Tym razem z moim zaprzyjaźnionym chórem, który nazywa się Life Choir z Los Angeles. Jego przewodnik HB Burnum współpracuje od lat z Arethą Franklin. On napisał dla mnie parę piosenek. Nagraliśmy już trzy. To będzie album w stylu starego dobrego gospel soulu. Z czarnym chórem z czego się bardzo cieszę. Oprócz tego mam jeszcze pomysły na nagranie innych płyt. Myślę, że w ciągu najbliższych dwóch lat nagram cztery kolejne albumy.
Swego czasu był Pan wykładowcą Wydziału Pedagogicznego-Artystycznego UAM w Kaliszu. Nadal pan wykłada?
Tak.
Czego wymaga Pan od studentów?
Wymagam głównie myślenia, świadomości i umiejętności uczenia, bo jest to Wydział Pedagogiczno-Artystyczny . Większość z tych młodych ludzi to będzie nasza kadra nauczycielska. Będą uczyć. w szkołach, działać w domach kultury. Staram się więc, aby na własnej skórze. przeszli rzeczy, których mogą nauczyć innych. Życzę im , aby robili to jak najlepiej i z pasją.
Jazzu już można się w Polsce uczyć, ale przeżywamy aktualnie ogromny boom na muzykę gospel. Czy tej muzyki można się w Polsce uczyć. Są już warsztaty, ale na uczelniach czy jest już gdzieś taki kierunek?.
nie ma w Polsce takich wydziałów, ale w chory gospel powstają w całym kraju jak grzyby po deszczu. Dzięki czarnym ludziom - jak wspomniany już Brian Fentress, którzy przyjeżdżają do Polski i prowadzą warsztaty. Sam brałem udział w Poznaniu w takim zajściu, śpiewając z tysiącem ludzi z warsztatów. Było to niezwykłe przeżycie. Taka ściana głosów, które stoją za tobą i śpiewają pieśni gospel - robi wrażenie. Moim zdaniem jest to jedyny tak prężnie rozwijający się amatorski ruch muzyczny w Polsce i będą z tego bardzo dobre owoce.
Z czego wynika ten boom na gospel?
To jest proste - z niezwykle emocjonalnego charakteru tej muzyki i pasji nauczycieli. Z ich przekazu talentu i chęci nauczenia. Oni traktują to jak misję, nie tylko uczenie. Mówią o korzeniach tej muzyki i kulturze. To jest piękne i poraża ludzi prawdą.
Rozmawiał:Marek Zaradniak
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
