Chciał mieć drukarkę 3D, więc ją sobie zrobił

Kiedy jego dziewczyna chciała dostać misia, to jej go... wydrukował. Wcześniej sam skonstruował drukarkę 3D.

Marcin Ziobro to absolwent poznańskiego Zespołu Szkół Komunikacji - z wykształcenia technik elektronik. Właśnie zdaje maturę. Jeszcze w trakcie nauki pracował w poznańskiej firmie Omni 3D, zajmującej się produkcją drukarek 3D.

- Zawsze mnie to fascynowało. Chciałem mieć własną drukarkę. Lubię konstruować, więc stwierdziłem, że zrobię ją sobie sam. Wbrew pozorom konstrukcja tego urządzenia nie jest zbyt skomplikowana - wspomina Marcin Ziobro.

Urządzenie, o którym mowa, umożliwia drukowanie przestrzenne, a konkretnie tworzenie trójwymiarowych obiektów na podstawie komputerowego modelu. Służy m.in. do tworzenia prototypów, a nawet gotowych przedmiotów - zabawek, protez. Używa się do tego tworzyw sztucznych (materiałów o właściwościach drewna, plastiku, gipsu, betonu, metalu, a nawet... czekolady).

- Drukarki 3D są wykorzystywane głównie przez biura projektowe. Dzięki temu klient może nawet wziąć do ręki swój przyszły dom. Wtedy łatwiej go przekonać - żartuje Marcin Ziobro.
Uczniowi technikum praca nad urządzeniem zajęła około dziesięciu miesięcy. Początkowo myślał, by drukarkę sprzedać.
- Teraz trochę mi jej jednak szkoda. Chciałbym ją też dopracować - przyznaje Marcin Ziobro.

Jak mówi, na razie wykorzystuje sprzęt do własnych celów.
- Bawię się nim. Bo drukarka 3D to taka zabawka, tylko dla dużych dzieci - żartuje młody konstruktor.

Marcin chciałby rozwijać swoje hobby. Do tego potrzeba jednak pieniędzy. Części kosztują. Dlatego, chciałby znaleźć pracę, która pozwoli mu finansować pasję.

- Chciałbym pracować w Volkswagenie. Z czasem mógłbym otworzyć własną działalność, związaną właśnie z drukarkami 3D - zastanawia się Marcin Ziobro. - W tym jest przyszłość. Za jakiś czas każdy z nas będzie miał taką drukarkę w domu, tak jak dziś telefon komórkowy.