Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcieli wygrać zakład, przegrali życie. 10 tragicznych finałów głupich zakładów [ZOBACZ]

Agnieszka Świderska
46-letni mieszkaniec gminy Krobia, dla którego zakład w piciu wódki na czas zakończył się na drugim świecie, nie był pierwszą i  nie będzie ostatnią ofiarą głupich zakładów.
46-letni mieszkaniec gminy Krobia, dla którego zakład w piciu wódki na czas zakończył się na drugim świecie, nie był pierwszą i nie będzie ostatnią ofiarą głupich zakładów. archiwum polskapresse
46-letni mieszkaniec gminy Krobia, dla którego zakład w piciu wódki na czas zakończył się na drugim świecie, nie był pierwszą i nie będzie ostatnią ofiarą głupich zakładów.

O to, kto w najkrótszym czasie wypije haustem pół litra "Żubrówki" 46-latek założył się w miniony weekend z dwoma 20-latkami. Nie dotrwał do końca "zawodów" - stracił przytomność i już jej nie odzyskał. Nie wiadomo, kiedy dwaj pozostali "zawodnicy" zorientowali się, że ścigają się z martwym już kolegą.

Tragicznie zakończył się również zakład 20-latka z Białośliwia (powiat pilski), który w maju założył się z kolegami, że wejdzie na słup trakcji kolejowej. Zginął porażony prądem. Dokładnie rok wcześniej w Bytomiu życie w podobny sposób stracił 12-latek, który założył się z kolegą o to, kto wejdzie wyżej na drzewo. Chłopiec na wysokości kilku metrów chwycił biegnący tam przewód linii elektrycznej. Porażenie prądem okazało się śmiertelne.

W lutym głupi zakład przypłaciło życiem dwóch młodych warszawiaków. 17-latek i 20-latek założyli się, kto szybciej przebiegnie po zamarzniętym jeziorze. Załamał się pod nimi lód - pod wodą spędzili 20 minut. Tej kąpieli nie przeżyli.

Podobnego zakładu we wrześniu ubiegłego roku nie przeżył także 42-letni mieszkaniec Kraśnika (lubelskie). Mężczyzna założył się z kolegami, że przepłynie staw. Już po kilku metrach zniknął pod wodą. W 2010 roku w ten sam sposób zginął 53-latek, który po pijanemu podjął wyzwanie przepłynięcia Nysy Kłodzkiej. Tego zakładu nie udało mu się wygrać.

Dwa lata temu doszło do tragedii w Giebułtowie w dolnośląskim. Grupa młodych mężczyzn urządziła sobie zabawę w wyskakiwaniu tuż pod nadjeżdżające samochody. Wygrywał ten, który zatrzymał się najbliżej maski. Niestety, dla jednego z 20-latków samochód zatrzymał się za daleko. Zginął na miejscu.

Głupota zbiera swoje żniwo także na świecie. Kilka miesięcy temu zmarł 20-letni Tunezyjczyk, który założył się z kolegą, że zje na surowo 30 jajek. Zabiło go 28. Nie wiadomo, czy swój zakład przeżyje 19-letni Amerykanin, który pod koniec czerwca wypił litr sosu sojowego. Przedawkowanie soli skończyło się dla niego śpiączką.

Sola, nie sól, okazała się zabójcza dla brazylijskiego wędkarza, który w listopadzie ubiegłego roku założył się z kolegami, że przez minutę utrzyma w zębach niewielką rybę. Ta jednak wyrwała się spomiędzy zębów i wślizgnęła do tchawicy. Pechowy wędkarz udusił się.

46-latek spod Gostynia nie przejdzie raczej do historii. Pod względem zakładów z alkoholem wyprzedza go 38-latek z Radzymina, który siedem lat temu dla zakładu wypił jednym haustem cztery tanie wina. Wypił i zmarł.

WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski